Problem z fermentacją

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rafinha
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2015.09
    • 4

    Problem z fermentacją

    Witam, to mój pierwszy post na forum. W czwartek (25.09.2015) rozpocząłem swoją przygodę z browarem domowym zestawem gozdawa pale ale. Posługiwałem się filmem instruktażowym z serii warzę z Kopyrem z tym ze On robił to z ekstraktow a ja robiłem z brew kita. O godzinie 14 wlałem zawartość brzeczki która oscylowała w temp 26 do wody w temp 24. Termometr ciekłokrystaliczny który nakleiłem na fermentator pokazywał 25.5 stopnia. W tejże temperaturze zdałem drożdze ze startera (100 ml wody o temperaturze około 27 stopni). Pod koniec dnia postanowiłem obniżyć temperaturę do 23 stopni. Dzisiaj mija 4 dzień od złożenia drożdży i nic się nie dzieje. Nie ma bulgotania piwa czy wielkiej piany. Piana jest centymetrowa. Co poszło nie tak bo w każdym poradniku piana sięgała do pokrywki prawie, a fermentacja przebiegała naprawdę burzliwie. Czy po prostu potrzebuje poczekać? Słyszałem również ze temp powinna być jeszcze niższa by zminimalizować zagrożenie wyczuwania diacetylu wiec zmniejszyłem w sobotę temp do 21.5 stopnia. Czy piwo wyjdzie takie jakie powinno być? Jakie działania muszę podejmować by drożdże chętniej wykonywały swoją pracę? Dodam, że teoretycznie fermentacja przebiega, w czwartek piwo miało 14 blg, natomiast w sobotę 10 blg.

    Pozdrawiam.
  • kowdi
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2014.04
    • 41

    #2
    W takich temperaturach to "burzliwa" była już dawno temu. Za gorąco, tym bardziej, że zapewne mierzyłeś temperaturę otoczenia, a temperatura fermentującego piwa jest wyższa, bo fermentacja jest egzotermiczna, tj. wydziela ciepło przez co samo piwo się nagrzewa. Najważniejszy jest początek fermentacji, bo wtedy najwięcej się dzieje, teraz to już trochę późno na obniżanie temperatury. W zależności od stylu i efektów jakie chcesz uzyskać powinieneś utrzymywać znacznie niższą temperaturę, dla piw typu Ale rzędu 20*C i mniej (temperatura piwa!), no chyba, że to piwa belgijskie.

    Na przyszłość jak tylko masz możliwość, to przejdź na zacieranie. Jest zabawnie proste, tańsze, ma się znacznie więcej wpływu na efekt końcowy i daje większą frajdę. Ewentualnie ekstrakty niechmielone z samodzielnym chmieleniem, jeżeli nie masz warunków na zacieranie.

    To, czy proces fermentacji przebiega określamy za pomocą pomiarów BLG. Bulgotanie, piana i inne to tylko wskazówki, które mogą pomóc określić doświadczonemu piwowarowi na jakim etapie proces aktualnie przebiega, ale fermentacja to nie czarna magia przerabiana na "bulki" w rurce "bulkającej" i brak "bulków" określa brak fermentacji, tylko to drożdże jedzące cukier, więc jeżeli cukru ubywa to znaczy, że drożdże pracują, czyli proces trwa. Jak cukrów przestanie ubywać (pomiary wykażą niezmienny ich poziom) i są na odpowiednio niskim poziomie to znaczy, że gotowe, ale nie ma się co spieszyć i można dla bezpieczeństwa dać piwu jeszcze kilka dni zanim się będzie butelkować.

    Comment

    • rafinha
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2015.09
      • 4

      #3
      Dzięki za odpowiedź!

      Co do temperatury to mierzyłem termometrem punktowym wkładając w daną ciecz (wodę, potem brzeczka) więc myślę, że pomiary odzwierciedlały rzeczywistą temperaturę brzeczki, nie otoczenia dzisiaj zrobię kolejną próbę blg, jeżeli nie spadnie to można coś uratować z tego piwa? Dodać drożdże piekarskie np? Obniży to smak docelowego piwa, ale może nie będzie ono do wylania?

      Comment

      • Areh
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2014.12
        • 120

        #4
        A co miałyby Ci dać drożdże piekarskie (czy jakiekolwiek inne) jeżeli to co miało być przez nie zjedzone, zjedzone zostało?

        Comment

        • rafinha
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2015.09
          • 4

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Areh Wyświetlenie odpowiedzi
          A co miałyby Ci dać drożdże piekarskie (czy jakiekolwiek inne) jeżeli to co miało być przez nie zjedzone, zjedzone zostało?
          Pytanie abstrahowało od tego, że drożdże by pracowały efektywnie. Bo nie sądzę, że można uznać że drożdże pracowały dobrze jeżeli od soboty np nie spadł ani jeden stopień blg. Jednak okazało się po dzisiejszej próbie, że drożdże nadal pracują z 10 blg w sobotę spadło do 7 blg dzisiaj. W czwartek będzie mijał tydzień więc cierpliwie czekam. Słyszałem, że pod koniec fermentacji burzliwej warto podnieść temp brzeczki do 24 stopni, aby zminimalizować fakt możliwości wystąpienia zapachu diacetylu w zbyt dużym natężeniu?

          Comment

          • przemek18
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2015.06
            • 18

            #6
            Podniesienie temperatury fermentacji w końcowym jej etapie ma głównie na celu "pobudzenie" drożdży by dofermentowały do końca. Nie mniej jednak fakt, że słabo Ci to piwo odfermentowało. Drożdży piekarskich nie dawaj jak sama nazwa wskazuje nie nadają sie do piwa, niektórzy robią na nich wina czy miody pitne ale takie alkohole muszą na prawdę długo postać by były do wypicia. I nie sugeruj się też instrukcją, jak słabo fermentują to podnieś temperaturę fermentacji i zostaw to piwo jeszcze na około tydzień lub nawet 10 dni. Piwo na tym nie ucierpi a być może drożdże coś tam jeszcze ruszą. A i nie zaglądaj do fermentora zbyt często szkoda wywoływać wilka z lasu i prosić się o jakąś infekcje, z tego co piszesz piwo nadal fermentuje więc następny pomiar przeprowadź za jakieś 5 dni. Powodzenia i cierpliwości.

            Comment

            Przetwarzanie...
            X