Dry Stout - coś złego podczas refermentacji?

[h404]

Witam wszystkich.

Jestem po uważaniu swojego pierwszego piwa ale podczas refermentacji pojawiło się coś niepokojącego.

Dry Stout 12 blg z zacieraniem. Tydzień burzliwej 2 tygodnie cichej, przy butelkowaniu smak i zapach prawidłowy. Dodałem ok 2.5g glukozy na butelkę.


Po dwóch tygodniach otworzyłem butelkę i niespodzianka - piwo śmierdzi, coś jak urabiany poxipol. Nagazowanie i piana jest ok smak już nie bardzo.

Piwo nie jest kwaśne, po kilkunastu minutach zapach zanika i smak się poprawia.

Wiem że piwo jest młode i powinno jeszcze poleżeć ale czy odrzucający zapach na tym etapie jest czymś normalnym?

Oczywiście wszystkie butelki zostały dokładnie umyte i wypłukane piorsiarczynem, kapsle wyparzone.

[h404]

Może inaczej zdefiniuję pytanie :

Co oznacza zapach epoksydowy (poxipol / poxilina / kleje dwuskładnikowe) ?

[EzEt]

Może po prostu jakaś trefna butelka Ci się trafiła.

Mi młode piwo czasami daje aromaty rodem z zapchanej kanalizacji. O poxipolu to nigdy nie słyszałem.

Swoją drogą, to mimo, że też używam piro to jednak przepłukuje potem jeszcze raz butelki wodą.

[h404]

To nie butelki, w innych to samo.

Poszukując informacji trafiłem na recenzje gdzie autorzy wyczuwali w degustowanym piwie specyficzny aromat kleju:

https://piwnihipsterzy.wordpress.com/2015/01/27/birbant-pale-ale-nelson-sauvin/

http://www.piwnybrodacz.pl/2015/01/takie-zycie-light-browar-brodacz.html

Pozostaje tylko ustalić co jest jego przyczyną.