warzenie latem, doświadczenia?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • heppens
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2015.11
    • 83

    warzenie latem, doświadczenia?

    Cześć, widzę sporo przeglądających osób i zero nowych wątków więc postanowiłem skorzystać z waszej obecności i popytać. Czy warzenie dobrego piwa latem jest w ogóle możliwe? Jestem po 3 warkach i zastanawiam się czy lato to czas przerwy czy są jakieś "myki" starszych piwowarów którymi moglibyście się podzielić. Chodzi mi głównie o zakażenia i chłodzenie
  • skandal
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2002.05
    • 1439

    #2
    A jaki problem z chłodzeniem? Przy dolniakach trzeba mieć pomieszczenie z niską temp albo lodówkę na potrzeby fermentacji. Kilka warek zrobiłem latem i nic się im nie stało.

    Comment

    • heppens
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2015.11
      • 83

      #3
      Piwnica do fermentacji wystarczy. Powyżej 20 stopni tam nie będzie. A z chłodzeniem, wydaje mi się, jest największy problem. Teraz, nawet używając chłodnicy (od 100 do 50 schodzę w 10 min, a potem masakra) mam problem, a co dopiero latem przy 15+ na podwórku?

      Comment

      • buniek80
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2015.07
        • 12

        #4
        a ja w lato dwa razy trzymałem fermentory w piwnicy i obie warki złapały infekcje

        Comment

        • heppens
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2015.11
          • 83

          #5
          O to właśnie pytam. I jak to rozwiązałeś?

          Comment

          • m2200
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2013.10
            • 223

            #6
            Latem (wiosną i wczesną jesienią też czasem) najgorszym zagrożeniem są owady - osy jeszcze da się przepędzić ale muszki owocówki to masakra.
            Nie samym piwem żyje człowiek ale...

            Comment

            • buniek80
              Szeregowy Piwny Łykacz
              • 2015.07
              • 12

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika heppens Wyświetlenie odpowiedzi
              O to właśnie pytam. I jak to rozwiązałeś?
              piwo w kanał a sprzęt w krecie wymyłem

              Comment

              • reddmb
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2016.01
                • 41

                #8
                A co myślicie o tym? Zamiast masakrować się latem, na wczesną wiosnę bardziej popracować. Uwarzyć trochę lekkiego piwa na gorące lato i mocniejszego potrzebującego dłuższego leżakowania na czas kiedy skończy się letnie a jesienne jeszcze nie zrobione. W lato korzystać z lata i wypoczywać również od warzenia . Chyba jakoś tak robili nasi pradziadowie. Poza tym przerwa wakacyjna w warzeniu pozytywnie wpłynie na zapalczywość w produkcji na jesień i dalej Taka moja teoria gdyż zacząłem warzyć jesienią zeszłego roku ale postaram wypróbować tą koncepcję.

                Comment

                • reddmb
                  Kapral Kuflowy Chlupacz
                  • 2016.01
                  • 41

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika buniek80 Wyświetlenie odpowiedzi
                  a ja w lato dwa razy trzymałem fermentory w piwnicy i obie warki złapały infekcje
                  Może były do uratowania? Szukałeś gdzieś pomocy? Dużo piw naprawia się sama a przynajmniej do takiego stopnia że, da się wypić w miarę ze smakiem

                  Comment

                  • Petitpierre
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🥛🥛🥛🥛
                    • 2014.01
                    • 2566

                    #10
                    W lecie wypija się zapasy nawarzone w zimie. Jak ma się możliwości to można coś tam uwarzyć i wówczas spija się to w zimie. I tak w kółko.

                    Taki wierszyk ilustrujący piwowarską oś czasu (z roku 1295)

                    The Abbot of Burton brewed good ale
                    On Fridays when they fasted
                    But the Abbot of Burton never tasted his own
                    As long as his neighbour's lasted

                    Opat warzył dobre piwo,
                    Kiedy inni w piątki pościli
                    Swego nie pił, cierpliwie czekał
                    Aż wypije to, co inni zrobili
                    Mały porterek-przyjaciel nerek

                    Comment

                    • buniek80
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2015.07
                      • 12

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika reddmb Wyświetlenie odpowiedzi
                      Może były do uratowania? Szukałeś gdzieś pomocy? Dużo piw naprawia się sama a przynajmniej do takiego stopnia że, da się wypić w miarę ze smakiem
                      to były moje pierwsze warki z infekcją, były bardzo kwaśne( jedna to była APA). Zadziałałem impulsywnie... ale wg mnie nie dało się tego pić i wylałem do kanału.

                      Comment

                      • heppens
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2015.11
                        • 83

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Petitpierre Wyświetlenie odpowiedzi
                        W lecie wypija się zapasy nawarzone w zimie. Jak ma się możliwości to można coś tam uwarzyć i wówczas spija się to w zimie. I tak w kółko.

                        Taki wierszyk ilustrujący piwowarską oś czasu (z roku 1295)

                        The Abbot of Burton brewed good ale
                        On Fridays when they fasted
                        But the Abbot of Burton never tasted his own
                        As long as his neighbour's lasted

                        Opat warzył dobre piwo,
                        Kiedy inni w piątki pościli
                        Swego nie pił, cierpliwie czekał
                        Aż wypije to, co inni zrobili
                        a kiedy kończyć i zaczynać? Kwiecień? I zaczynać wrzesień?

                        Comment

                        • Petitpierre
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🥛🥛🥛🥛
                          • 2014.01
                          • 2566

                          #13
                          Myślę, że koniec lata, początek warzenia, przynajmniej jak jest zimniej, to znaczy, że już jest nieźle i np. kwestia schłodzenia brzeczki nie jest problematyczna.
                          Mały porterek-przyjaciel nerek

                          Comment

                          • birek03
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2015.01
                            • 40

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika m2200 Wyświetlenie odpowiedzi
                            Latem (wiosną i wczesną jesienią też czasem) najgorszym zagrożeniem są owady - osy jeszcze da się przepędzić ale muszki owocówki to masakra.



                            Mnie ciekawi jak poradzić sobie np. przy warzeniu na dworze kiedy całe to ustrojstwo zaczyna latać. Może ma ktoś jakiś patent na to?

                            Comment

                            • sredstvom
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2015.10
                              • 362

                              #15
                              Do czasu zakonczenia chmielenia to pol biedy, najwyzej sie mucha wygotuje, moze nawet nada nowych ciekawych posmakow :-)
                              Byle potem juz bezpiecznie schlodzic i zadac drozdzy. Ale tego to bym juz na dworze nie robil...
                              Ale pewnie znajda sie tu kolezanki i koledzy z wiekszym doswiadczeniem, sam jestem ciekaw co doradza.
                              Milego!
                              Czy napija sie panowie piweczka?

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X