Cześć.
Zakupiłem swój pierwszy zestaw piwowarski. W zestawie był Australian Lager od Coopers'a. Wczoraj zrobiłem nastaw, wszystko wg instrukcji z zachowaniem środków czystości. Jako amator i żółtodziób użyłem cukru do brzeczki. Poza tym wsypałem drożdże bez uwadniania: wszystko zgodnie z zaleceniami producenta.
Niestety mam wątpliwości po przeczytaniu paru Waszych wątków.
1) Producent uwzględnia tylko fermentację burzliwą: po 4-6 dniach, przy poziomie 1blg należy szybko butelkować piwo. Nic o cichej fermentacji.
2) Użyłem cukru. Dużo osób pisze, że piwko nie wyjdzie w smaku takie jakie powinno.
3) Duża temperatura przy lagerze: u mnie jest na poziomie 23, a wielu Forumowiczów zaleca o wiele mniejsze temperatury fermentacji.
4) Wyjdzie mi co kolwiek z tego?
Drożdże dodałem o godzinie 6:00. Po godzinie 12 zaczęło bulgotać. Teraz bardzo silnie pracuje i mile dla ucha. Była ,,piana" w fermentatorze na poziomie 1cm, teraz opadła do 0,5.
Głupio się przyznać, ale już sam nie wiem co dalej robić. Ryzykować i brać się za cichą fermentacje, czy na razie sobie odpuścić?
Następnie chcę zrobić pilsnera z brew kitu na glukozie. Może warto od razu na ekstrakcie słodowym niechmielonym? Co sądzicie?
Wybaczcie za sporą treść i pewnie błahe pytanie w Waszym guście, ale każdy tak zaczynał.
Dzięki za wszelkie porady.
Zakupiłem swój pierwszy zestaw piwowarski. W zestawie był Australian Lager od Coopers'a. Wczoraj zrobiłem nastaw, wszystko wg instrukcji z zachowaniem środków czystości. Jako amator i żółtodziób użyłem cukru do brzeczki. Poza tym wsypałem drożdże bez uwadniania: wszystko zgodnie z zaleceniami producenta.
Niestety mam wątpliwości po przeczytaniu paru Waszych wątków.
1) Producent uwzględnia tylko fermentację burzliwą: po 4-6 dniach, przy poziomie 1blg należy szybko butelkować piwo. Nic o cichej fermentacji.
2) Użyłem cukru. Dużo osób pisze, że piwko nie wyjdzie w smaku takie jakie powinno.
3) Duża temperatura przy lagerze: u mnie jest na poziomie 23, a wielu Forumowiczów zaleca o wiele mniejsze temperatury fermentacji.
4) Wyjdzie mi co kolwiek z tego?
Drożdże dodałem o godzinie 6:00. Po godzinie 12 zaczęło bulgotać. Teraz bardzo silnie pracuje i mile dla ucha. Była ,,piana" w fermentatorze na poziomie 1cm, teraz opadła do 0,5.
Głupio się przyznać, ale już sam nie wiem co dalej robić. Ryzykować i brać się za cichą fermentacje, czy na razie sobie odpuścić?
Następnie chcę zrobić pilsnera z brew kitu na glukozie. Może warto od razu na ekstrakcie słodowym niechmielonym? Co sądzicie?
Wybaczcie za sporą treść i pewnie błahe pytanie w Waszym guście, ale każdy tak zaczynał.
Dzięki za wszelkie porady.
Comment