Dzień dobry wszystkim. To mój pierwszy post, chociaż forum przeglądam już od jakiegoś czasu. Mam pewien kopot...
Właśnie fermentuje moja pierwsza warka piwa. Skusiłem się na akcję 'warzę z Kopyrem' i zamówiłem w Browamatorze zestaw z brewkitem Finlandia Bitter. Początkowy ekstrakt był dość niski (areometr z zestawu pokazał mi 9 Blg, nie wiem na ile jest dokładny).
Drożdże zadałem w piątek wieczorem, wczoraj (sobota) w fermentorze miałem bardzo ładną pianę (może niezbyt wysoką, ale białą, puszystą i na całej powierzchni).
Niestety dzisiaj rano piany już nie zastałem (za to są bąbelki na powierzchni). Wrzucam w załączniki zdjęcie jak to wygląda w tej chwili.
Od początku mocno pilnuję temperatury (przy zadaniu drożdży była wysoka - 27 stopni) i od wystudzenia oscyluje ona wokół 20 stopni (min. 19, max 22, sprawdzam i notuję co dwie godziny w ciągu dnia). Wszystko było albo zlane wrzątkiem albo dezynfekowane OXI. W rurce fermentacyjnej cały czas nie było bulgania, ale poczytałem forum i niespecjalnie się tym przejmowałem.
Skoro nie ma piany to mam się martwić, że piwo się zepsuło/zakaziło albo stało mu się coś innego? Może powinienem dorzucić mu drożdży (mam zapasową saszetkę US-05) żeby to porządnie ruszyło raz jeszcze?
Bardzo proszę o poradę, jestem kompletnie świeży w temacie i nie wiem, co robić dalej.
Właśnie fermentuje moja pierwsza warka piwa. Skusiłem się na akcję 'warzę z Kopyrem' i zamówiłem w Browamatorze zestaw z brewkitem Finlandia Bitter. Początkowy ekstrakt był dość niski (areometr z zestawu pokazał mi 9 Blg, nie wiem na ile jest dokładny).
Drożdże zadałem w piątek wieczorem, wczoraj (sobota) w fermentorze miałem bardzo ładną pianę (może niezbyt wysoką, ale białą, puszystą i na całej powierzchni).
Niestety dzisiaj rano piany już nie zastałem (za to są bąbelki na powierzchni). Wrzucam w załączniki zdjęcie jak to wygląda w tej chwili.
Od początku mocno pilnuję temperatury (przy zadaniu drożdży była wysoka - 27 stopni) i od wystudzenia oscyluje ona wokół 20 stopni (min. 19, max 22, sprawdzam i notuję co dwie godziny w ciągu dnia). Wszystko było albo zlane wrzątkiem albo dezynfekowane OXI. W rurce fermentacyjnej cały czas nie było bulgania, ale poczytałem forum i niespecjalnie się tym przejmowałem.
Skoro nie ma piany to mam się martwić, że piwo się zepsuło/zakaziło albo stało mu się coś innego? Może powinienem dorzucić mu drożdży (mam zapasową saszetkę US-05) żeby to porządnie ruszyło raz jeszcze?
Bardzo proszę o poradę, jestem kompletnie świeży w temacie i nie wiem, co robić dalej.
Comment