Witam
Zacznę od tego, że moje "doświadczenie" to jedna warka z brewkitu więc szału nie ma. Piwo ma tak z 2 miesiące. Postanowiłem napisać na forum bo dzieje się z nim coś czego nie udało mi się znaleźć nigdzie w internecie. Generalnie po jakichś 3 tygodniach od butelkowania miałem pijalne, leciutkie (10% ekstraktu) piwo, przyjemnie słodowe - ogólnie rzecz mówiąc udało się. Jednak jest z nim coraz gorzej - powiedzieć że robi się kwaśne to naciągana interpretacja ale smak zdecydowanie zmienił się na gorsze. Zauważyłem gromadzenie się wody w szyjce każdej butelki, coś jakby rosa. Zaznaczę od razu, że kapslowałem Gretą i butelki są szczelne - nic się nie wylewa, ręką kapsla nie zdejmiesz, gaz nie ucieka, piwo jest wysycone i syczy porządnie przy otwieraniu.
Pytanie - skąd tam się wzięła ta woda i czy mogła ze sobą przynieść jakieś zakażenie?
Zacznę od tego, że moje "doświadczenie" to jedna warka z brewkitu więc szału nie ma. Piwo ma tak z 2 miesiące. Postanowiłem napisać na forum bo dzieje się z nim coś czego nie udało mi się znaleźć nigdzie w internecie. Generalnie po jakichś 3 tygodniach od butelkowania miałem pijalne, leciutkie (10% ekstraktu) piwo, przyjemnie słodowe - ogólnie rzecz mówiąc udało się. Jednak jest z nim coraz gorzej - powiedzieć że robi się kwaśne to naciągana interpretacja ale smak zdecydowanie zmienił się na gorsze. Zauważyłem gromadzenie się wody w szyjce każdej butelki, coś jakby rosa. Zaznaczę od razu, że kapslowałem Gretą i butelki są szczelne - nic się nie wylewa, ręką kapsla nie zdejmiesz, gaz nie ucieka, piwo jest wysycone i syczy porządnie przy otwieraniu.
Pytanie - skąd tam się wzięła ta woda i czy mogła ze sobą przynieść jakieś zakażenie?
Comment