Witam
W końcu i mnie dopadł problem (nie tylko) nowicjuszy. Piwo - stout owsiany z zestawu BA. Zacierane przez 60 min. w 67 - 69 stopniach. Wysładzane 3x4l. Wyszło ok. 22l 12,5Blg. Zaszczepione drożdżami w 25 stopniach (suchymi, o 4:00 nie miałem już siły bawić się w rehydratację) i tak sobie stało do popołudnia. Potem zostało przeniesione do piwniczki na 2 dni, gdzie termometr pokazywał 16 stopni. Uznałem, że to za mało (chociaż przez ścianki było widać ślady po pianie ok. 3cm grubości) i przeniosłem fermentator w inne miejsce, gdzie było stabilne 18 stopni. Po 5 dniach zajrzałem do środka i pomiar wykazał 6,5 Blg. 6 dnia to samo, 7 dnia również. Dziś przed południem przeniosłem wszystko w 24 stopnie (może drożdże ruszą żwawiej do pracy) i nadal odczyt wynosi 6,5 Blg. Lać na cichą czy...?
W końcu i mnie dopadł problem (nie tylko) nowicjuszy. Piwo - stout owsiany z zestawu BA. Zacierane przez 60 min. w 67 - 69 stopniach. Wysładzane 3x4l. Wyszło ok. 22l 12,5Blg. Zaszczepione drożdżami w 25 stopniach (suchymi, o 4:00 nie miałem już siły bawić się w rehydratację) i tak sobie stało do popołudnia. Potem zostało przeniesione do piwniczki na 2 dni, gdzie termometr pokazywał 16 stopni. Uznałem, że to za mało (chociaż przez ścianki było widać ślady po pianie ok. 3cm grubości) i przeniosłem fermentator w inne miejsce, gdzie było stabilne 18 stopni. Po 5 dniach zajrzałem do środka i pomiar wykazał 6,5 Blg. 6 dnia to samo, 7 dnia również. Dziś przed południem przeniosłem wszystko w 24 stopnie (może drożdże ruszą żwawiej do pracy) i nadal odczyt wynosi 6,5 Blg. Lać na cichą czy...?
Comment