Witam,
Na forum jestem nowy, natomiast przeczytałem już wiele tematów na tym i innych forach. Piwko jakie robię teraz to piwo z brewkita malinowe, drożdże standardowe + 1,7KG słodu płynnego:
Fermentacja burzliwa zaczęła się dosyć szybko, po 4h od dodania drożdży (temperatura pokoju 21 stopni), temperatura brzeczki w trakcie fermentacji 24/25. Po dwóch dniach pełnych (26-28.11) wciąż powoli bulgocze, raz na kilka minut, BLG aktualne to 5 (z 13.5 początkowego). Zapewne jeszcze zejdzie, ale nie to budzi mój niepokój, piana praktycznie całkiem opadła już i pozostało to co na zdjęciu (wybaczcie za jakość ale nie otwierałem fermentatora):
Czy jest to objaw jakiegoś zakażenia czy wszytko jest ok ? Gdzieś widziałem zdjęcia z podobną pianą i opisywali to jako tlenowiec. Czy tak jest i w tym przypadku ? Jest to moje 3 piwo. Za każdym razem sprzęt był odparzany gorącą wodą oraz przepłukany pirosiarczynem sodu.
Z góry dzięki za odpowiedź.
Na forum jestem nowy, natomiast przeczytałem już wiele tematów na tym i innych forach. Piwko jakie robię teraz to piwo z brewkita malinowe, drożdże standardowe + 1,7KG słodu płynnego:
Fermentacja burzliwa zaczęła się dosyć szybko, po 4h od dodania drożdży (temperatura pokoju 21 stopni), temperatura brzeczki w trakcie fermentacji 24/25. Po dwóch dniach pełnych (26-28.11) wciąż powoli bulgocze, raz na kilka minut, BLG aktualne to 5 (z 13.5 początkowego). Zapewne jeszcze zejdzie, ale nie to budzi mój niepokój, piana praktycznie całkiem opadła już i pozostało to co na zdjęciu (wybaczcie za jakość ale nie otwierałem fermentatora):
Czy jest to objaw jakiegoś zakażenia czy wszytko jest ok ? Gdzieś widziałem zdjęcia z podobną pianą i opisywali to jako tlenowiec. Czy tak jest i w tym przypadku ? Jest to moje 3 piwo. Za każdym razem sprzęt był odparzany gorącą wodą oraz przepłukany pirosiarczynem sodu.
Z góry dzięki za odpowiedź.