Cześć,
potrzebuję pilnej pomocy. Zamierzam uwarzyć za dwa dni piwo na drożdżach Fermentum Mobile Kveik.
Piwo będzie warzone z zestawu surowców, w instrukcji zalecano zrobić starter, co też przed chwilą zrobiłem.
Problem polega na tym, że w momencie gdy otworzyłem probówkę z drożdżami, to "wykipiało" tak z 1/3 (taki jakby gushing). Pachniały też dziwnie, taką kwaśną jakby nutą, określiłbym to jako skiśnięte drożdże. Mimo to zadałem to co mi jeszcze zostało w probówce. Zanim zadałem drożdże do startera, to wyjąłem je godzinę wcześniej z lodówki i kilkakrotnie nimi wstrząsałem, żeby je rozmieszać.
Od razu zaznaczę, że drożdże były ważne do 31.12.2016, ale nie dałem rady wcześniej się za to piwo zabrać. To jest też pierwszy raz, kiedy mam do czynienia z drożdżami kveik i pierwszy raz robiłem starter.
Pytanie, czy zostawić to tak jak jest, czy lepiej kupić świeżą probówkę drożdży i dać sobie spokój ze starterem?
Proszę o szybką odpowiedź.
potrzebuję pilnej pomocy. Zamierzam uwarzyć za dwa dni piwo na drożdżach Fermentum Mobile Kveik.
Piwo będzie warzone z zestawu surowców, w instrukcji zalecano zrobić starter, co też przed chwilą zrobiłem.
Problem polega na tym, że w momencie gdy otworzyłem probówkę z drożdżami, to "wykipiało" tak z 1/3 (taki jakby gushing). Pachniały też dziwnie, taką kwaśną jakby nutą, określiłbym to jako skiśnięte drożdże. Mimo to zadałem to co mi jeszcze zostało w probówce. Zanim zadałem drożdże do startera, to wyjąłem je godzinę wcześniej z lodówki i kilkakrotnie nimi wstrząsałem, żeby je rozmieszać.
Od razu zaznaczę, że drożdże były ważne do 31.12.2016, ale nie dałem rady wcześniej się za to piwo zabrać. To jest też pierwszy raz, kiedy mam do czynienia z drożdżami kveik i pierwszy raz robiłem starter.
Pytanie, czy zostawić to tak jak jest, czy lepiej kupić świeżą probówkę drożdży i dać sobie spokój ze starterem?
Proszę o szybką odpowiedź.