Cześć,
Warzyłem ostatnio gose metodą kettle sour. Po standardowej procedurze przelałem do fermentora (w którym wcześniej warzyłem inne gose metodą zakwaszania w fermentorze), zadałem drożdże White Labs WLP029.
Po dwóch tygodniach fermentacji (temperatura 22-25 C) na powierzchni pojawiło się takie coś. BLG spadło z 10 do 2,5, zapach jest ładny, smakuje też w porządku, lekko kwaśne, trochę słone, ale IMO - wszystko w normie. Martwi mnie tylko ten nalot, który wygląda trochę jak pleśń.
Myślicie, że ewentualne lactobacillusy, które zostały w fermentorze po poprzedniej fermentacji mogły dojść do głosu i stąd ten nalot? Czy to definitywnie infekcja i lać w kanał?
Warzyłem ostatnio gose metodą kettle sour. Po standardowej procedurze przelałem do fermentora (w którym wcześniej warzyłem inne gose metodą zakwaszania w fermentorze), zadałem drożdże White Labs WLP029.
Po dwóch tygodniach fermentacji (temperatura 22-25 C) na powierzchni pojawiło się takie coś. BLG spadło z 10 do 2,5, zapach jest ładny, smakuje też w porządku, lekko kwaśne, trochę słone, ale IMO - wszystko w normie. Martwi mnie tylko ten nalot, który wygląda trochę jak pleśń.
Myślicie, że ewentualne lactobacillusy, które zostały w fermentorze po poprzedniej fermentacji mogły dojść do głosu i stąd ten nalot? Czy to definitywnie infekcja i lać w kanał?
Comment