Witam.
Przed przystąpieniem do uwarzenia swojego pierwszego piwa dużo się naczytałem, mam nadzieje, że w dobrych źródłach Na początek zabrałem się za coś prostego, czyli za brewkit'a Bitter "Traditional Series Northern Star Bitter". Na opakowaniu pisało, aby dodać kilogram glukozy, jednakże zastąpiłem ją 1.5 kg płynnego ekstraktu słodowego jasnego (czy dobrze, że tak zrobiłem - nie wiem, czas pokaże).
Po całej zabawie w kuchni wyszło mi 23L brzeczki i 32*C (nie zmroziłem baniaków z wodą i niezbyt wystarczająco schłodziły one zagotowany ekstrakt z brewkita i słodu)... Zatem zastosowałem kąpiel w zimnej wodzie, która za dużo nie dała, więc zostawiłem ją na noc. Rano brzeczka już miała 26*C, więc postanowiłem wykonać rehydratację drożdży i wlałem je do brzeczki, po czym przeniosłem fermentor do piwnicy, w której panowała temp. około 22*C. Wieczorem fermentacja ruszyła, a rano następnego dnia się rozhulała i trwała tak przez około 2 dni.
Dziś natomiast mija 9 dzień od zadania drożdży. W piątek (3 dni temu) mierzyłem blg i wyszło 4*. Dziś mierzyłem również zawartość cukrów i również 4 blg. Dodam, że na opakowaniu docelowo miało być SG 1.007, co w kalkulatorach wyszło mi 1,8* blg. Tu rodzi się pytanie, czy powinienem przelewać na cichą, czy pozostawić jeszcze do odfermentowania, nawet, jeśli od 3 dni nic się nie zmieniło. Na powierzchni widać delikatne bąble powietrza, ale jest ich stosunkowo mało (nawet mógłbym powiedzieć bardzo mało). Zdjęcia nie mam, gdyż nie otwierałem od zadania drożdży ani razu pokrywy, jedynie zdejmowałem rurkę fermentacyjną, aby móc zlać próbkę do pomiaru. Dodam, że po założeniu rurki na nowo, poziom wody w "U" był wyrównany, a na następny dzień już z fermentora było ciśnienie. Bulgot co około 20 sekund, ale to na oko W próbkach nie czułem jakiś nut zepsucia, w zapachu przyjemnie, jedynie co, to trochę "szczypało w język" przy próbowaniu (nie wiem do czego porównać, czy do wódki, czy do czegoś aptecznego?).
Miało być krótko, wyszła autobiografia...
Zatem w skrócie:
Od dnia 6 poziom blg utrzymuję się na 4*, według opakowania ma być 1,8* blg, zamiast kilo glukozy dałem 1.5 kg płynnego ekstraktu słodowego jasnego; czekać, przelewać na cichą, pilnować się przy butelkowaniu i dozowaniu środka do refermentacji?
Krótkie podsumowanie dni:
1. Sobota - ~23*C (Drożdże zadane do temp. 26*C, rano, temperatura 23*C wieczorem)
2. Niedziela - ~21*C
3. Poniedziałek - ~21*C
4. Wtorek - ~19*C
5. Środa - ~19*C (chyba)
6. Czwartek - ~21*C
7. Piątek - ~21-22*C, 4* blg
8. Sobota - ~21-22*C, 4* blg
9. Niedziela - ~22*C
10. Poniedziałek - ~21*C-22*C, 4* blg
Przed przystąpieniem do uwarzenia swojego pierwszego piwa dużo się naczytałem, mam nadzieje, że w dobrych źródłach Na początek zabrałem się za coś prostego, czyli za brewkit'a Bitter "Traditional Series Northern Star Bitter". Na opakowaniu pisało, aby dodać kilogram glukozy, jednakże zastąpiłem ją 1.5 kg płynnego ekstraktu słodowego jasnego (czy dobrze, że tak zrobiłem - nie wiem, czas pokaże).
Po całej zabawie w kuchni wyszło mi 23L brzeczki i 32*C (nie zmroziłem baniaków z wodą i niezbyt wystarczająco schłodziły one zagotowany ekstrakt z brewkita i słodu)... Zatem zastosowałem kąpiel w zimnej wodzie, która za dużo nie dała, więc zostawiłem ją na noc. Rano brzeczka już miała 26*C, więc postanowiłem wykonać rehydratację drożdży i wlałem je do brzeczki, po czym przeniosłem fermentor do piwnicy, w której panowała temp. około 22*C. Wieczorem fermentacja ruszyła, a rano następnego dnia się rozhulała i trwała tak przez około 2 dni.
Dziś natomiast mija 9 dzień od zadania drożdży. W piątek (3 dni temu) mierzyłem blg i wyszło 4*. Dziś mierzyłem również zawartość cukrów i również 4 blg. Dodam, że na opakowaniu docelowo miało być SG 1.007, co w kalkulatorach wyszło mi 1,8* blg. Tu rodzi się pytanie, czy powinienem przelewać na cichą, czy pozostawić jeszcze do odfermentowania, nawet, jeśli od 3 dni nic się nie zmieniło. Na powierzchni widać delikatne bąble powietrza, ale jest ich stosunkowo mało (nawet mógłbym powiedzieć bardzo mało). Zdjęcia nie mam, gdyż nie otwierałem od zadania drożdży ani razu pokrywy, jedynie zdejmowałem rurkę fermentacyjną, aby móc zlać próbkę do pomiaru. Dodam, że po założeniu rurki na nowo, poziom wody w "U" był wyrównany, a na następny dzień już z fermentora było ciśnienie. Bulgot co około 20 sekund, ale to na oko W próbkach nie czułem jakiś nut zepsucia, w zapachu przyjemnie, jedynie co, to trochę "szczypało w język" przy próbowaniu (nie wiem do czego porównać, czy do wódki, czy do czegoś aptecznego?).
Miało być krótko, wyszła autobiografia...
Zatem w skrócie:
Od dnia 6 poziom blg utrzymuję się na 4*, według opakowania ma być 1,8* blg, zamiast kilo glukozy dałem 1.5 kg płynnego ekstraktu słodowego jasnego; czekać, przelewać na cichą, pilnować się przy butelkowaniu i dozowaniu środka do refermentacji?
Krótkie podsumowanie dni:
1. Sobota - ~23*C (Drożdże zadane do temp. 26*C, rano, temperatura 23*C wieczorem)
2. Niedziela - ~21*C
3. Poniedziałek - ~21*C
4. Wtorek - ~19*C
5. Środa - ~19*C (chyba)
6. Czwartek - ~21*C
7. Piątek - ~21-22*C, 4* blg
8. Sobota - ~21-22*C, 4* blg
9. Niedziela - ~22*C
10. Poniedziałek - ~21*C-22*C, 4* blg
Comment