Witam wszystkich forumowiczów,
Postanowiłem poprosić o kilka porad odnośnie leżakowania piwa. Skłoniło mnie do tego moim zdaniem słabo nagazowane piwo w butelkach. Ale po kolei...
Na swoją pierwszą warkę wybrałem brewkita Finlandia Bitter. Piwo zadałem do fermentora 4 sierpnia. Wiem, że nie najmocniej je napowietrzyłem (tylko raz przelane z wysokości), drożdże zadane w temp 26 stopni (dołączone do puszki). Po tygodniu burzliwej zlałem na cichą i po kolejnym tygodniu przelałem do butelek dodając glukozę w ilości wyliczonej z kalkulatora piwowara (rozpuszczona w ok 500ml wody i wlana do fermentora przed butelkowaniem).
Piwo przez tydzień stało w butelkach w komórce. Po tygodniu, na kolejny tydzień część butelek wstawiłem do lodówki, reszta stała w komórce nadal.
Po kolejnym tygodniu postanowiłem sprawdzić co wyszło. Zacząłem od butelki z lodówki. Piwo było dosyć świeże, i moim zdaniem bardzo słabo nagazowane, lane do szklanki miało znikomą ilość piany. Postanowiłem dać mu nieco więcej czasu, który jednak niewiele zmienił w kwestii nagazowania. Oczywiście smak nabrał większej dojrzałości, lecz gazu niewiele przybyło i to nie zależnie, czy piwo było z grupy "lodówkowej" czy z komórki. Oczywiście przed degustacją piwo trafiało na dobę do lodówki w celu lepszego rozpuszczenia CO2.
Mogę się mylić ale na kiepskie nagazowanie wpływ miały:
- słabe napowietrzenie brzeczki
- ostrożne dodanie glukozy (dolna granica z wyliczeń)
- nieprawidłowe leżakowanie (?)
Czy wpływ na poziom nagazowania mógł mieć ostatni czynnik? Piwo powinno nagazować się w temp pokojowej przez 1-2 tyg. a potem powinno być odstawione na leżakowanie w chłodzie. Problem z tym, że nie dysponuję chłodnym pomieszczeniem (lodówka dostępna była tylko przejściowo), jedynie takimi temp 19-22 stopnie. Na chłopski rozum wyższa temperatura powinna owocować właśnie mocniejszym nagazowaniem jako że bardziej sprzyja fermentacji...
No i wreszcie samo leżakowanie - czy trzymanie piwa w komórce o temp 19-21 stopni nie wpłynie negatywnie na smak? Mnie piwo smakuje ale nie mam porównania jakie powinno wyjść Dodatkowo od 2 tyg. przeniosłem piwo na balkon gdyż temperatura na zewnątrz się obniżyła. Czy z kolei wahania temperatury podczas leżakowania nie będą miały gorszego wpływu niż stała choć wysoka temperatura? Oczywiście piwo szczelnie zakryte przed dostępem słońca.
Postanowiłem poprosić o kilka porad odnośnie leżakowania piwa. Skłoniło mnie do tego moim zdaniem słabo nagazowane piwo w butelkach. Ale po kolei...
Na swoją pierwszą warkę wybrałem brewkita Finlandia Bitter. Piwo zadałem do fermentora 4 sierpnia. Wiem, że nie najmocniej je napowietrzyłem (tylko raz przelane z wysokości), drożdże zadane w temp 26 stopni (dołączone do puszki). Po tygodniu burzliwej zlałem na cichą i po kolejnym tygodniu przelałem do butelek dodając glukozę w ilości wyliczonej z kalkulatora piwowara (rozpuszczona w ok 500ml wody i wlana do fermentora przed butelkowaniem).
Piwo przez tydzień stało w butelkach w komórce. Po tygodniu, na kolejny tydzień część butelek wstawiłem do lodówki, reszta stała w komórce nadal.
Po kolejnym tygodniu postanowiłem sprawdzić co wyszło. Zacząłem od butelki z lodówki. Piwo było dosyć świeże, i moim zdaniem bardzo słabo nagazowane, lane do szklanki miało znikomą ilość piany. Postanowiłem dać mu nieco więcej czasu, który jednak niewiele zmienił w kwestii nagazowania. Oczywiście smak nabrał większej dojrzałości, lecz gazu niewiele przybyło i to nie zależnie, czy piwo było z grupy "lodówkowej" czy z komórki. Oczywiście przed degustacją piwo trafiało na dobę do lodówki w celu lepszego rozpuszczenia CO2.
Mogę się mylić ale na kiepskie nagazowanie wpływ miały:
- słabe napowietrzenie brzeczki
- ostrożne dodanie glukozy (dolna granica z wyliczeń)
- nieprawidłowe leżakowanie (?)
Czy wpływ na poziom nagazowania mógł mieć ostatni czynnik? Piwo powinno nagazować się w temp pokojowej przez 1-2 tyg. a potem powinno być odstawione na leżakowanie w chłodzie. Problem z tym, że nie dysponuję chłodnym pomieszczeniem (lodówka dostępna była tylko przejściowo), jedynie takimi temp 19-22 stopnie. Na chłopski rozum wyższa temperatura powinna owocować właśnie mocniejszym nagazowaniem jako że bardziej sprzyja fermentacji...
No i wreszcie samo leżakowanie - czy trzymanie piwa w komórce o temp 19-21 stopni nie wpłynie negatywnie na smak? Mnie piwo smakuje ale nie mam porównania jakie powinno wyjść Dodatkowo od 2 tyg. przeniosłem piwo na balkon gdyż temperatura na zewnątrz się obniżyła. Czy z kolei wahania temperatury podczas leżakowania nie będą miały gorszego wpływu niż stała choć wysoka temperatura? Oczywiście piwo szczelnie zakryte przed dostępem słońca.
Comment