Witam, to już moja któraś z kolei warka, ale dopiero druga, w której dzieją się takie cuda. Otóż warzę piwo z ekstraktów z samodzielnym chmieleniem, styl Belgian Tripel. Przez 2 tygodnie trwała fermentacja burzliwa, BLG spadło z 20 do ok. 5, więc przelałem je na cichą. Dochodzi właśnie koniec drugiego tygodnia i piwo ruszyło na nowo - pojawiła się piana, bąbelki i wypchało nieco pokrywę fermentora. BLG jakimś cudem podskoczyło do 6,5, co jest przecież niemożliwe (myślałem, że mam uszkodzony balingometr, ale przy czystej wodzie wskazuje równe 0). Przy poprzedniej warce - była to AIPA z brewkita, też miałem takie cuda. Piwo fermentowało chyba z 2 miesiące aż BLG spadło do 0. Po rozlaniu została tylko woda z alkoholem i zerową pianą. Jednak w smaku nie jest ani kwaśne, ani nie sprawia wrażenia zepsutego. Czy ktoś może mi wyjaśnić o co tutaj chodzi? Czy to jakaś infekcja?
Ponowna fermentacja
Collapse
X
-
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to na pewno jest infekcja.
Drożdże nie sa w stanie zeżreć wszystkich cukrów więc wskazania blg mówią, że do roboty wzięły się inne mikroby.
A wzrost blg wynika pewnie z nagazowania próbki. Wstrząśnij dobrze, odczekaj i mierz. Gaz wynosi spławik i stąd te dziwne wskazania."nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
Comment