Proszę o radę na przyszłość-przy butelkowniu dodawałem do kazdej łyżeczkę sproszkowanego słodu, teraz po około 3 tygodniach, piwo po otwarciu niemiłosiernie się pieni-otwierane bezpośrednio po przyniesieniu z piwnicy gdzie jest około 12 stopni. Czy schłodzenie w łodówce przed otwarciem poprawi sytuację? Obecnie 1/4 butelki idzie w gwizdek w postaci piany, a pozostała reszta jest wymieszana z drożdżowym osadem z dna butelki który jest wzbudzany przez uwalniający się CO2...Jakieś pomysły na ratowanie piwka?
Jedyne co przychodzi mi do głowy to to ze może za dużo pożywki dla drożdży było...Generalnie piwo pieni się jak ciepłe "sklepowe" wstrząśnięte w upalny dzień
Jedyne co przychodzi mi do głowy to to ze może za dużo pożywki dla drożdży było...Generalnie piwo pieni się jak ciepłe "sklepowe" wstrząśnięte w upalny dzień
Comment