Wczoraj nastawiłem pierwszą warkę i niestety chyba nie zrobiłem tego dobrze. Brzeczkę przyrządałem z gotowca Coopers, robiąc wg instrukcji. Po dolaniu wody do rozpuszczonego w gorącej wodzie ekstraktu i cukru, całość odstawiłe do wystygnięcia. Stygło kilka godzin, gdyż obawiałem się dodania w zbyt wysokiej temperaturze plus okazało się że mój termometr elektroniczny jest uszkodzony i zawyża odczyt o koło 5 stopni. Tak więc drożdze dodałem przy temperaturze brzeczki 24-5 czyli 19 stopni rano. Do tej pory na powierzchni wytworzyła się brązowo-biała cienka warstewka pianki, przez rurkę fermentacyjnę nic się nie wydobywa a po otwarciu brzeczka ma kwaśnawy zapach.
Czyżby to oznaczało że zchrzaniłem robotę a piwo nadaje się do wylania? Na razie przeniosłem pojemnik do cieplejszego pokoju i nieco podgrzewam termowentylatorem.
Będę wdzięczny za podpowiedzi co robić i jak utrzymać stosowną temperaturę.
Michał
Czyżby to oznaczało że zchrzaniłem robotę a piwo nadaje się do wylania? Na razie przeniosłem pojemnik do cieplejszego pokoju i nieco podgrzewam termowentylatorem.
Będę wdzięczny za podpowiedzi co robić i jak utrzymać stosowną temperaturę.
Michał
Comment