zamierzam zacząć i... słód pilzneński/monachijski i inne pytania

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dessloch
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.05
    • 127

    #16
    Rolek napisał(a)
    [B]Podaj linka do strony BA ze zdjęciem tegoczegoś, tak będzie najprościej Co prawda coś mi świta, ale...

    Podejrzewam, że jest to rurka do napełniania butelek. Plastikowa rurka z zaworkiem na końcu - na jeden koniec (ten bez zaworka) nałożyć rurkę elestyczną i podłączyć do fermentora (tego z zielonym piwem - po fermentacji cichej). Włożyć rurkę zaworkiem do butelki, dotknąć dna butelki i piwo spływa. Gdy podniesiesz rurkę, zaworek zamyka się i piwo przestaje płynąć. Wsio!
    [/quote]
    Ano faktycznie, szkoda ze nie pomyslalem

    tak to wlasnie wyglada http://www.browamator.pl/szczegoly.p...edm=184159&pwd[6]=%2F163929%2F165992&grp=&sortuj=kod
    czyli do rozlewu do butelek... fajna rzecz


    Jak darmowy, to niezaszkodzi. Potem, żeby sprawnie wydobyć ekstrakt z puchy, wygodnie jest ogrzać ją przed otwarciem kilka minut w gorącej wodzie (robi się rzadszy).

    no, na szczescie czytalem sporo na forum o tym, tak tez zamierzalem zrobic. Ale, dzieki za zwrocenie uwagi. A noz bym cos oczywistego pominal.

    No tu żeś nie odrobił zadania domowego. "Przerwy" stosuje się przy zacieraniu. Czyli warzeniu ze słodu. Jeśli będziesz robił piwo z gotowca (a wszystko na to wskazuje), to o zacieraniu nie ma mowy, bo to już ktoś kto zrobił ekstrakt, zrobił to za Ciebie.
    W największym skrócie:
    Jeśli ekstrakt jest niechmielony, to wlewasz go do wody, zawartość zagotowujesz, dodajesz chmiel, odcedzasz chmieliny, studzisz, zadajesz drożdżami.
    Jeśli ekstrakt jest chmielony, to możesz odpuścić sobie zagotowywanie. Roztwór ekstraktu w wodzie zadajesz zhydratyzowanymi (czyli wsypanymi do szklanki ciepławej wody, lub lepiej brzeczki - nie mieszać! Odczekać aż "urosną" - jak zaczyn drożdżowy na ciasto drożdżowe) drożdżami i gotowe.

    Każdy kiedyś zaczynał. Staraj się jeszcze używać polskich liter - lepiej się czyta, no i FCJP czuwa!
    Aha, sorry. Z przyzwyczajenia nie używam polskich liter. Od teraz się postaram to robić.

    A co do warzenia tego piwa, to wiem, że brewkita sie nie "zaciera". Chodzilo mi jedynie o zacieranie czegoś zamiast cukru, ekstaktu słodowego, glukozy, itd, co jest zalecane w instrukcji.

    jak warek napisał:

    "3. Skoro zamówiłeś słody to zrezygnuj z puszki ekstraktu,
    i zatrzyj ze 2kg słodu zamiast dodawać tą puche. Zostanie Ci 5kg, akurat na nastepną 20L warke."



    Chyba, że źle zrozumiałem.
    Chodzilo o obniżenie kosztów, a zarazem podwyższenie jakości.
    2kg słodu zamiast puszki ekstarktu [pisałem, że 5kg przed chwilą, ale to przez nieuwagę] byłoby tańsze, bez uszczerbku na jakości. Z cukru oczywiście zrezygnowałem, bo już dużo o tym czytałem.
    Tylko, właśnie jeszcze sie chciałbym upewnić, czy tak da rade zrobić.
    Dzięki za uwagi i pozdrawiam.

    A i co to jest to FCJP? bo wszędzie o tym piszecie, z kontekstu wynika, że jakiś zbiór zasad panujących na tym forum. Ale, prosiłbym o rozwinięcie skrótu.

    PS. pisanie z polskimi literami sprawia mi straszną truność... ale postaram sie przyzwyczaić. 4 lata w Internecie siedzę i jakoś na klawiaturze PL literami sie ciężko pisze. Ale, staram się jak mogę.

    Comment

    • Rolek
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.08
      • 1038

      #17
      Twilight_Alehouse napisał(a)
      To fioletowe coś to podstawka pod rurkę w której mierzy się ballingometrem poziom ekstraktu.
      No fakt. U mnie "to" też jest fioletowe


      Rolek, a mi się wydaje, że kolega Dessloch właśnie odrobił pracę domową. Wcześniej w tym wątku miał on radzone, żeby zamiast dodawać ekstrakt nienachmielony, resztę mocy piwa z gotowca dobudował zacierając 2 kg słodu. I o to właśnie pytał...
      No tu mam niejakie wątpliwości. Piętro wyżej dessloch co prawda stara się wyjaśnić dokładniej o co chodzi, ale (wybacz dessloch) jeszcze go nie łapię.
      Może w kilku prostych, żołnierskich słowach wywali tu kawa na ławę?

      Comment

      • slado
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2003.07
        • 1072

        #18
        Nie wiem, gdzie się obracałeś w necie przez cztery lata ale tu na forum dłużej niż kilka postów byś nie wytrzymał.
        Dobrze że załapałeś o co chodzi w poprawnym pisaniu.
        Oryks już dużo wcześniej pisał o tym, choć nie tak precyzyjnie.
        Generalnie popieram wszelkie warzenie domowych piw. Ze swego doświadczenia mogę uznać i polecać innym: zaczynajmy od najprostszych receptur. Potem udziwniajmy mając pewne zdrowe podstawy znajomości warzenia i smaku "zwykłego piwa domowego". Widzę że usilnie starasz się utrudnić sobie start. Oby Ci się udało.

        FCJP - Forum Czystości Języka Polskiego
        Last edited by slado; 2004-09-23, 19:31.

        Comment

        • dessloch
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2004.05
          • 127

          #19
          slado napisał(a)
          Nie wiem, gdzie się obracałeś w necie przez cztery lata ale tu na forum dłużej niż kilka postów byś nie wytrzymał.
          Dobrze że załapałeś o co chodzi w poprawnym pisaniu.


          No ja po prostu obracam się wśród ludzi, którzy sami tak piszą. A spowodowane jest to pewnie młodym wiekiem. Czyli gry (brak polskich liter), IRC (tu się ich nie używa- czemu, nie ma znaczenia, nie o tym temat), no i fora o grach. Na początku samemu mi było ciężko odczytać to co ludzie piszą, ale teraz nie sprawia mi to kłopotu. Ale, teraz za to pisanie z PL literami sprawia. Ale, jak widać staram się poprawić. Jeszcze pracuje nad zamieszczaniem mniej mordek, bo widziałem, że tego też panowie i panie nie lubicie.


          Oryks już dużo wcześniej pisał o tym, choć nie tak precyzyjnie.
          Generalnie popieram wszelkie warzenie domowych piw. Ze swego doświadczenia mogę uznać i polecać innym: zaczynajmy od najprostszych receptur. Potem udziwniajmy mając pewne zdrowe podstawy znajomości warzenia i smaku "zwykłego piwa domowego". Widzę że usilnie starasz się utrudnić sobie start. Oby Ci się udało.

          FCJP - Forum Czystości Języka Polskiego [/B]
          No staram się zacząć od razu prawie od warzenia z procesem zacierania, ponieważ nie powinno być to takie trudne.
          Przeczytałem chyba juz większość rzeczy na tym forum, teraz tylko będę się upewniał czy dobrze zrozumiałem pewne rzeczy.
          Z takich wątków tematycznych gdzie "browar XXX warzy", "browary XXX rozpoczęły działalność" można się naprawde bardzo dużo rzeczy dowiedziec.
          Artykuły na browar.biz i browamatorze już przeczytałem wszystkie.

          A to utrudnienie, co teraz sobie robie, myślę że wyjdzie mi na zdrowie.
          Bo zacierąjąc 2kg słodu przećwicze ten proces. Jak coś nie wyjdzie, to lepiej, żeby teraz nie wyszło, niż przy 5kg słodów...

          pozdrawiam.

          przesyłki jeszcze brat nie dostał, ale do 12 już powinien mieć. Mam nadzieję tylko, że udźwignie.
          20kg pilznenskiego i 5kg monachijskiego jest bardzo duże? czy to raczej mała paczuszka...
          jutro mam nadzieję, że zaczne, dopiero wtedy zaczne Was naprawdę męczyć
          Last edited by dessloch; 2004-09-24, 09:55.

          Comment

          • dessloch
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2004.05
            • 127

            #20
            Czy chmielić trzeba to co przygotuje zamiast cukru/ekstraktu słodowego?
            Czy już ten proces można ominąć? A może wymagane jest, gotowanie zatartej brzeczki w celu uzyskania odpowiedniego efektu?

            Ide właśnie do sklepu po wode, mam nadzieję, że ktoś odpowie do czasu jak wróce, bo będę eksperymentował po prostu. Czyli dodam troche aromatycznego na koniec i to wszystko. Bo teoretycznie to w brewkicie już jest nachmielone, ale z drugiej strony nie wiem czy właśnie nie trzeba po zacieraniu gotować jeszcze brzeczkę, tak więc przy okazji dodałbym troche chmielu aromatycznego dla smaku (lubie piwa chmielone bardziej). Aczkolwiek, wolałbym ten proces pominąć, bo jutro na rano do pracy (o 5 wstaje ).



            ----------------
            jeszcze zrobie spis rzeczy jakie robie przed przystąpieniem do warzenia.

            Zestaw dezynfekcyjny browamator użyje, wedle instrukcji. Wszystko zamieszcze w wannie.. odkaże.

            W tym czasie ześrutuje 2kg słodu.
            Zagotuje wodę (konieczne to jest? aha i czy garnek emaliowany (nowy z browamatora) również odkazić? czy może przepłukać wystarczy tym co będzie w fermentatorach roztworze... ?

            Przefiltruje używając wkładu filtracyjnego i fermentatora z kranikiem (przelewać to do garnka w celu chmielenia czy od razu do fermentatora? Jaka temp max musi być przy filtracji?

            Wsadze puszke do garnka z wodą, ogrzeje.
            Do drugiego garnka wleje zawartość puszki, przepłucze wodą. Pogotuje według instrukcji.

            Ostudze.

            Zmieszam z ekstarktem zatartym przeze mnie.

            Rozciencze wodą do 12.5BLG- w fermentatorze głównym już.

            Wymieszam energicznie.

            Zadam drożdzami (aha drożdże najpierw nakarmić glukozą czy lepiej samą brzeczką- przefiltrowaną- słyszałem, że drugie rozwiązanie jest najmądrzejsze..., tylko że mogą nie zdążyc urosnąć..a glukozą zadać mogłbym od razu).

            przykryje fermentator, odstawie w jakąś sensowną temperature.

            Czy coś pominąłem?
            Bo wolałbym nie obudzić się w ostatniej chwili.

            Najważniejsze pytanie, jakie zadałem wcześniej. Czy po zacieraniu i filtracji tego, muszę brzeczkę gotować. Zaznaczam, że korzystam z rady warka z tego forum (pare postów wyżej), aby zamiast ekstaktu słodowego/cukru użyć właśnie słodu i samemu zrobić zamiennik..

            Dziękuje i pozdrawiam.

            Życzcie mi szczęścia I błagam o odpowiedź

            Comment

            • slado
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2003.07
              • 1072

              #21
              Milion chaotycznych pytań i przeplatane odpowiedzi na właśnie zadane.
              Jeśli używasz ekstraktu nachmielonego to nie musisz dodatkowo dochmielać, chyba że dodajesz ekstrakt/zacier w celu zwiększenia objętości nastawy. Gotować po filtracji zawsze warto. Ja końcową brzeczkę, zwaną "nastawną", zawsze gotuję (proces najczęściej połączony z chmieleniem), potem schładzam i zadaję drożdżykami.
              Działaj, niczym się nie przejmuj. Wyciągaj wnioski z własnych manewrów i rób następną wareczkę.

              Comment

              • slado
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2003.07
                • 1072

                #22
                Jeszcze jedno, dla jasności. Po chmieleniu przecedzam przez sitko wyłożone jałową gazą wprost do fermentora. Na tym etapie już nie gotuję. Trzeba tylko dbać o czystość by nie zainfekować brzeczki.
                Powodzenia!

                Comment

                • dessloch
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2004.05
                  • 127

                  #23
                  no i wczoraj niestety nie zrobiłem, a z racji tego, że pracuje i wstaje o 5 rano, to wykonałem tylkoczęść czynności.


                  Czyli śrutowanie (myślałem że za drobno, ale chyba nie było tak źle).
                  Odkażanie (bardzo źle, jeśli pojemniki po odkażeniu, dzisiaj jheszcze raz wypłukałem... i nie były zupełnie suche?].

                  Dzisiaj przeszedłem do fazy zacierania.

                  POwiem jedno.. myślałem, że jest to dużo prostsze...Prawdopodobnie, troche mi nie wyszło, ponieważ widać nie zadałem wystarczająco dużo pytań (bo na forum nic o tym nie znalazłem).
                  A mianowicie gdzie trzymać termometr?
                  W środku procesu warzenia (gdy miałem do temp 65 st doprowadzić i trzymać 62-64.... zorientowałem się że kuchnia jest za mała. Na dwóch palnikach w końcu zacząłem grzać (chyba niepotrzebnie).
                  Cały czas mieszałem (też pewnie niepotrzebnie, a nawet jest to niewskazane).
                  I nie wiedziałem gdzie termometr trzymać. Na początek ... patrze.. spoko mała temperatura. Ale bliżej dna, już było 67 stopni
                  Wyłączyłem palnik, wymieszałem.. 60st. I naprawdę nie wiem czy już tutaj nei spieprzyłem.. nie "zabiłem" tych enzymów pracujących w 62-64st? Bo później tak trzymałem pirazy drzwi w okolicach tych, ale miałem ogrooomne problemy. Głównie dlatego, że nie wiedziałem gdzie dokładnie trzymać termometr...
                  I nie wiedziałem, czy zacierając na początku (chyba z 5-10 minut), w wyższej troche temperaturze (ale też nie w całej brzeczce), nie powinienem dodać tych 10 minut do trzymania w niższej temperaturze (tutaj chyba zza niskiej, bo bałem się przegrzania...).
                  Więc na wszelki wypadek 35 minut w okolicahc tych temperatur zacierałem.

                  Później 72 st... podobne problemy. Krzysiu w poradniku napisał że podgrzewa do 76 stopni.. więc tutaj się tak nie bałem, ale chyba w zza niskiej temperaturze trzymałem :/ Tak około 69-71 st.. ale też nie dam głowy..
                  Mieszałem dużo, mało było przykryte (bo bałem się przepalić itd).
                  Na koniec włączyłem palnik na troche...., ale nie miałem zamiaru ryzykować 78st... Bo na forum pisano że to zbędne, a powyżej 80 st byłoby źle.

                  Teraz filtruje... I tutaj znowu problem.. to takie małe urządzonko do redukcji osadów... nie wiedziałem jak to zamontowac (hehe), czy ta dziurka do dołu, czy do góry czy w bok. W końcu chyba do góry dałem, bo uznałem to za najbardziej logiczne.. chociaż musiałem przechylać fermentator...
                  Aha, i nie wiem czy dobrze.. ale przelewałem tą brzeczkę do głównego fermentatora.. bo nie mogłem nigdzie znaleźć gdzie to się przelewa... Bo w instrukcjach pisało, że garnek w tym czasie sie myje...
                  I troche obawiam się o klarowność piwa. A mianowicie jest ciemne i wydaje się mętne.. chociaż pierwsza strużka była w miare spoko, może to przez to przechylenie? Nie zwróciłem pierwszej części brzeczki spowrotem do filtracji... bo była w pełni klarowna.. po prostu uznałem że nie ma sensu (znalazłem ludzki włos jeden.. nie mam pojęcia kiedy i skąd.. :/ mam nadzieje że to nie oznacza jeszce wylania wszystkiego do ścieków? Jeszce w sumie się pogotuje...
                  Trochę dochmiele.. też żeby poobserwować ten proces...
                  Nie wiem jeszce jak nakarmić drożdże.. boje się że ten "ekstrakt" który zrobiłem, nie będzie wystarczający zeby je dokarmić.. jakoś wydaje mi się, że jest to już do smieci piwo.. no ale, zrobie tak... Woda 30st., glukozy troche i troche brzeczki. Kompromis.

                  Pozdrawiam, jeśli coś źle, zrobiłem to zwróćcie uwagę proszę.

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    #24
                    Chłopie, jak będziesz się tak stresował, to umrzesz młodo i nie zdążysz się nawet napić swojego piwa.

                    Wrzuć do tego drożdże, daj im pożyć, potem przelej piwo do butelek. O trudnościach zamelduj za miesiąc.

                    I pisz bardziej konkretnie. Bo nie wiem, czy prośba o poradę, czy powieść współczesna o rozterkach artysty kucharza.

                    Comment

                    • dessloch
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2004.05
                      • 127

                      #25
                      hehe dzięki za słowa otuchy.

                      Ale, nie chce po prostu aby moja pierwsza warka od razu była do wylania wstyd przed rodziną. Dlatego taki nerwowy jestem.

                      Jestem teraz w fazie chłodzenia w wannie... plywa mi garnek... dziwne, jakąś gęstą wodę chyba mam

                      Przepraszam jeszcze, ale byłem słaby z fizyki. Jest teraz po nachmieleni brzeczki i w ostatniej fazie dodania puszki gratisowego nachmielonego ekstraktu, około 18BG, aczkolwiek w temp 40st.
                      Wiem, że musi być w 20st... ale jak spadnie temperatura to będzie więcej balingów czy mniej? Bo nie wiem czy bezpiecznie jest jeszcze dodać wody.
                      Aha, i czy jak mierze balingi to ma być wzburzona próbka, czy ma być z osadem na dnie? Bo na początku odlałem trochę brzeczki i reszte wstawiłem do wanny... sporo osadu na dnie jest teraz (taki co by se nei dało przefiltrować.. drobnica taka). i nie wiem czy mierząc powinienem "wybełtać to" czy zostawić jak jest.
                      Pozdrawiam.
                      Smakuje ciekawie

                      Comment

                      • peter_1000
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2003.05
                        • 583

                        #26
                        Temperatura spada to balling rośnie. Dlatego poczekaj do ochłodzenia do 20`C ,wtedy zmierz gęstość i ewentualnie rozrzedź brzeczkę.
                        Co do osadu to jak go wybełtasz to wzrośnie gęstość próbki i wynik w trakcie pomiaru może wyjść przekłamany.
                        Przemyski Browar Forteczny oraz wędzarnia

                        Comment

                        • dessloch
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2004.05
                          • 127

                          #27
                          aha dzięki.

                          Teraz chciałbym przeprosić za brak polskich liter.
                          Jestem baardzo zmęczony, za 4 h wstaje do pracy, więc wkleje to co napisałem warkowi (dzięki wielkie za pomoc i praktyczne porady!).

                          "no sporo czasu mi zajelo.. do 18L dolalem...
                          drozdze po prostu ze sloika na chama wlalem.. nie wiem czy nie powinienem delikatnie?

                          brzeczka napowietrzona, jak z gara przelewalem do fermentatora.. wiec to powinno wystarczyc...

                          ballingow 12.5 chyba nawet dokladnie. przy 18L wody.
                          troche malo wydajnie, bo 2L wiecej teoretycznie powinienem dostac, za twoja rada.. ale nie jest zle jak na pierwszy raz.

                          troche za gorzkie chyba, ale moze sie to zmieni? w sumie wsypalem moze z 10gr goryczkowego... i z7 g aromatycznego na koniec.... no ale nachmielony ekstrakt byl na 20l.. to moglem troch

                          e przesadzic
                          na szczescie lubie gorzkie piwa...
                          zobaczymy jak wyjdzie. temp w srodku fermentatora wedle wskazania cieklokrystalicznego wynosi blizej 20 niz 22... na zewnatrz, nad fermentatorem temp pokojowa 21st. C...
                          i chyba okno zamkne jak bede szedl spac zeby przez noc nie przeziebic jak temperatury spadna.. otworze o 5 jak bede wychodzil do pracy (4 godziny snu )"

                          Jeszcze raz przepraszam za powyższy tekst bez zachoiwania zasady FCJP. Jestem naprawdę zmęczony

                          Teraz tylko modlić się, że nie zakaziłem niczym mojego kochanego pierwszego piwka
                          o drożdże chyba się nie będę martwił, bo pieniły już się w słoiku... czyli zaczęły szczęśliwie pracowac.

                          Pozdrawiam.

                          Comment

                          • peter_1000
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2003.05
                            • 583

                            #28
                            Trochę jesteś roztrzepany i ciut za nerwowy ale swoją drogą masz chłopie zapał za trzech, mam nadzieję że będzie z Ciebie piwowar. Powodzenia
                            Przemyski Browar Forteczny oraz wędzarnia

                            Comment

                            • Rolek
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2001.08
                              • 1038

                              #29
                              dessloch napisał(a)
                              [...] Teraz filtruje... I tutaj znowu problem.. to takie małe urządzonko do redukcji osadów... nie wiedziałem jak to zamontowac (hehe), czy ta dziurka do dołu, czy do góry czy w bok. W końcu chyba do góry dałem, bo uznałem to za najbardziej logiczne.. chociaż musiałem przechylać fermentator...[...]
                              Czy mówisz o tym ustrojstwie? To nie służy do filtrowania zacieru. Używałeś kadzi filtracyjnej, czy wlałeś zacier wprost do fermentora, "filtrując" go przy użyciu 'reduktora osadów'?
                              Jeśli bedziesz odpowiadał na ten post, to proszę nie wprowadzaj tyle chaosu do wypowiedzi , strasznie to utrudnia odpowiadanie.

                              Comment

                              • JAckson
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                🍼🍼
                                • 2004.05
                                • 6123

                                #30
                                Jak czytam pasjonującą opowieść kolegi desslocha o zmaganiach debiutującego piwowara domowego to się cieszę, że mam w lodówce brew-kita na początek. Życzę naprawdę dobrego piwa powstałego z tej walki z warką

                                MM961
                                4:-)

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X