Czy tylko ja mam takie wrażenie (no może jeszcze Krzysiu - brawo za twoje komentarze) - czy ktoś sobie robi jaja tym wątkiem!!!
Czytam to i momentami robię wielkiego rotfla, a czasami przecieram ekran, oczy, okna,
tłukę głową w blat stolika - wszystko to z przerażenia.
Czy mamy tutaj doczynienia z osobą chorą umysłowo??!!
Dobra możecie mnie teraz opierdzielać za wypowiedź, ale po stylu pisania wynika - że szkoła jakś tam ukończona, a pytania - no kurde - jak można pytać np. czy zdjąc zatyczkę z rurki fermentacyjnej?? itp. itd. (o pluciu do fermentatora nie wspomnę)
A na jakim forum pytałeś jak się wiąże sznurowadła??
Normalnie już nie mogę! Ja stawiam że to są jaja - robione z forumowiczów - bo jeśli nie - to litości - jeśli taką mamy młodzież - przyszłość narodu - to miej nas Panie w swojej opiece.
Idę sobie strzelić w łeb. Żegnajcie....
Ostatnia zmiana dokonana przez strzelczyk76; 2005-04-27, 13:50.
Trochę chyba jednak przesadziłeś w komentarzu na temat autora wątku.
Co do zatyczki na rurce fermentacyjnej to, jak się okazało, pytanie całkiem sensowne.
Ja chętnie czytałem opowieści autora o różnych pułapkach czychających na piwowara domowego. Oczywiście z przymróżeniem oka. Wydawało mi się, że autor celowo opisuje pewne sprawy w sposób żartobliwy.
Ja także miałem pewne śmieszne przejścia w swojej krótkiej przygodzie z robieniem piwa.
Kilka słów na temat zamieszczanych tutaj postów. Spostrzeżenia moje nie dotyczą żadnej konkretnej osoby, lecz ogółu "niesmacznych" wypowiedzi.
A więc:
1. To jest temat założony przez "desslocha".
2. Z uwagi na pkt 1, każdy kto się tutaj wpisuje, jest tu gościem, a nie gospodarzem.
3. Każdy poukładany gość zostawia sobie uwagi na temat gospodarza w swoich myślach, lub - w najgorszym razie - na plotki przy piwie.
4. Publiczne używanie obraźliwych określeń w stosunku do "desslocha" źle świadczy nie o nim (jak chcieliby to autorzy takich postów), lecz pokazuje prawdziwe oblicze tych, którzy go obrażają.
5. Jeżeli nie zgadzasz się z powyższym, to zastanów się, czy aby na pewno jesteś tu proszonym gościem. Nikt cię przecież nie zmusza byś czytał o zamieszczanych tu przez "desslocha" problemach.
6. Jeśli myślisz, że uwarzenie kilkudziesięciu warek daje ci glejt do upakarzania innych, np. takich którzy dopiero zaczęli, to powinieneś poważnie się zastanowić na resocjalizacją samego siebie.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika strzelczyk76
Czy tylko ja mam takie wrażenie (no może jeszcze Krzysiu - brawo za twoje komentarze) - czy ktoś sobie robi jaja tym wątkiem!!!
................................................
Idę sobie strzelić w łeb. Żegnajcie....
Jeśli takie jest Twoje zdanie o treści tego wątku to po prostu po co się zmuszać do czytania i komentowania. Jak zapewne zauważyłeś wiele osób uczestniczyło w dyskusji co widać po ilości postów. Ja to czytałem i po prostu z wielu rzeczy się ubawiłam. Potrzebny był taki temat, w którym troszkę w formie żartów można było pomóc młodemu piwowarowi.
Twoje i trochę luzu
Pozdrawiam
Ostatnia zmiana dokonana przez wojtek1; 2005-04-27, 14:52.
Potrzebny był taki temat, w którym troszkę w formie żartów można było pomóc młodemu piwowarowi.
Twoje i trochę luzu
Pozdrawiam
A ja mówię: dosyć pochwały głupoty.
Obecnie w młodym pokoleniu wytworzył się trend na totalny luz, olewactwo wszystkiego i moda na głupotę. Po co się starać, próbować dojść do czegoś samemu, korzystając z wiedzy i doświadczenia innych. Po co czytać czy uczyć się czegokolwiek.
Skoro można na forum pozadawać głupie pytania i jeszcze robić obrażoną minę, gdy kogoś to zdenerwuje lub brakuje już mu sił na odpowiadanie na nie. No i obrońcy też się znajdą - przyczyniając się do tego - że osoba taka, utwierdza sie w przkonaniu - że można być totalnym ignorantem, porobić z siebie błazna - a i tak będzie cool .
A moje zdanie jest inne - dosyć, stop głupocie!
I mam nadzieję że Wielki_B nie każe mi zakładać nowego - własnego wątku - żebym mógł wyrazić swoją opinię, gdyż dotyczy ona tego konkretnego tematu. Nie są to też prywatne wątki, tylko ogólnie dostępne forum, a jeśli uwagi na konkretne tematy czy osoby - mam sobie zostawiać w swoich myślach - to po co to forum?? Jeśli każdy by tak robił - nie było by o czym pisać - chyba że artykuły sponsorowane, jedynie słuszne i pochlebne na temat obiektu zainteresowania.
Oczywiście - teraz wychodzi na to, że nie zgadzam się z kilkoma punktami Wielkiego_B - i jestem tutaj nieproszonym gościem - tylko dlaczego on ma być wielkim cenzorem i mówić nam co i przez kogo napisane należy czytać??
Jeśli chodzi o upokarzanie innych - też tego nie akceptuję - tylko że moim skromnym zdaniem - Dessloch sam to robi - zadając niektóre pytania, a tak chętnie mu pomagając w tematach, w których wykazał totalną ignorancję - robi mu się tylko krzywdę.
wielki_B olej
już się przyzwyczaiłem do tego
ale jak wcześniej pisałem, wolałem zadać parę głupich pytań, niż wylać piwo bo popełniłem jakąś gafę (ani jednego nie zepsułem, zacząłęm OD RAZU od zacierania...).
Czy mamy tutaj doczynienia z osobą chorą umysłowo??!!
Dobra możecie mnie teraz opierdzielać za wypowiedź, ale po stylu pisania wynika - że szkoła jakś tam ukończona, a pytania - no kurde - jak można pytać np. czy zdjąc zatyczkę z rurki fermentacyjnej?? itp. itd. (o pluciu do fermentatora nie wspomnę)
Co do podanego przykładu, czyli zatyczki na rurkę fermentacyjną, to wcale nie jest takie oczywiste...
bo jedni zakładają ją (żeby np nie parowało, mucha nie przedostała się), a inni NIE zakładają).
o szkołę to ty się moją nie martw, a żeby ubliżać mi też trzeba zasłużyć (np. krzysiu zasłużył , z powodu stażu w robieniu piwa).
może większość z Was nie zdaje sobie sprawy z tego, że z pozoru banalne sprawy, są niezrozumiałe dla totalnych amatorów (np. tamto kichnięcie... niby skąd może taki amator wiedzieć, że akurat tak pachnie fermentacja? to tak jakby nigdy niepalącemu człowiekowi dać zaciągnąć się papierosem, zaksztusi się, bo się nie spodziewa, że to piecze-pali- przynajmniej mnie). Ja wolałem na wszelki wypadek zapytać, niż popełnić błąd, a często pytania były takie, że padało 10 różnych odpowiedzi i bądź tu mądry co zrobić.
Dzisiaj sam się śmieję z moich pytań, ale wtedy jak dzisiaj to przemyśle, nie mam nic sobie do zarzucenia.
Głównie ze względu na wiele "metod" warzenia piwa, które często są ze sobą sprzeczne. A przeczytałem większość tematów cyklicznych, przed rozpoczęciem własnej przygody. Naprawdę nie było to łatwe. Za dużo może przeczytałem sprzecznych rzeczy?
a co do sznurowadeł, to mnie mama nauczyła.
Ty zapewne przeczytałeś w książce, albo sam wymyśliłeś. Wynalazcą sznurowadeł pewnie jesteś.
pokłony mistrzu!
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dessloch
... nie mam nic sobie do zarzucenia...
A powinieneś. Chwalenie się, że robiłeś warkę dwa dni, bo w międzyczasie zalałeś pałę i zasnąłeś na stole, nie jest najlepszą metodą zdobywania szacunku.
A powinieneś. Chwalenie się, że robiłeś warkę dwa dni, bo w międzyczasie zalałeś pałę i zasnąłeś na stole, nie jest najlepszą metodą zdobywania szacunku.
I kto to mówi Po z tym kto Ci powiedział, że Dessloch szuka szacunku
Ja się setnie ubawilam czytając wypociny Desslocha, jeden z bardziej komediowych tematów na forum, szkoda, że juz się nauczył i nie ma ciągów dalszych
A powinieneś. Chwalenie się, że robiłeś warkę dwa dni, bo w międzyczasie zalałeś pałę i zasnąłeś na stole, nie jest najlepszą metodą zdobywania szacunku.
a co ja poradze, że zawsze na trzeźwo warzyłem, a czytając forum wszyscy pisali o "degustacjach" piw w trakcie warzenia.. to tez se podegustowałem
a piwo wyszło całkiem całkiem, można uznać nawet że celowo zrobiłem dłuższą przerwę 50-63st C
a po przemyśleniu, to tamto z zaśnięciem to głównie z powodu ciężkiej pracy i po prostu byłem wykończony
a i była to warka w której prawie pytań nie zadawałem :P (ostatnia).
dopiero po zabutelkowaniu miałem parę pytań, ale mogę odpowiedzieć częściowo... drożdże pokazały lekką pracę przy fermentacji butelkowej, syk już jest w niektórych nawe t lekki syk przy otwieraniu.
piany totalnie zero... czyżby długa przerwa tak podziałała? :P
narazie pije sobie piwko, nawet jak jest bezgazowe to jest fajne w smaku
od czerwca, jak skończy mi się praca 12godzinna to zacznę warzyć spowrotem
ciąg dalszy głupich pytań nastąpi.
w następnych odcinkach, będzie można poczytać moje głupie pytania odnośnie drożdży płynnych, hodowli drożdży (artykuł ostatni na browar.biz dał mi wiele do myślenia- czytaj wiele pytań mi przyszło do głowy) oraz pierwszego portera, w przyszłym roku na zime, zabiorę się za portera 25blg, ale to tylko plan
no i powróciłem.
Po ponad półtorarocznej przerwie zaczynam warzyć spowrotem.
Tym razem finanse mam lepsze, więc na niczym nie będę oszczędzał.
Zakupiłem nowe słody, ale sprzed roku mam jeszcze jakieś pozostałości (z 8kg, w tym wędzony, palony i monachijski). Mam pewną obawę. Leżał w garnku od warzenia (emaliowany), przykryty, przez półtoraroku, w temperaturze pokojowej. Jak z garnka wyjąłem to parę suszonych pająków było i jeden taki mały ruszający się stworek, lekko wijący się, szybko ruszający się... Czyli są pewnie jakieś robaki tam. Czy od razu wywalić do śmieci, czy po przepłukaniu da rade go użyć? Zaznacze że nie wygląda na wilgotny, zapach nie jest zgniły. Ot taki mały robaczek siedział.
Kolejny problem. Płynne drożdże. Opakowanie od weastów wydawało mi się jedynie ochronnym, w którym miał się znajdować starter i drożdzę i dopiero tam miałbym robić manewr aktywacji. Ku mojemu zdziwieniu po otworzeniu i gdy chciałem wysypać zawartość... to mi się połowa drożdży wylała. Czym szybciej zdezynfekowałem kubek w piekarniku, wlałem wody mineralnej z dopiero co otworzonej butelki, wsypałem słodu suszonego, wlałem drożdże, otworzyłem starter i go również wlałem.... Czy jest szansa na uratowanie tych drożdży? Kubek przykryłem aluminiową folią. Bym się nie przejął ale nie mam gdzie kupić drożdży teraz, bo jak wiadomo są święta, a właśnie w święta chciałem sobie powarzyć?
Jakieś sugestie? Czekać na efekt? czy mogę od razu te drożdże zesłać na straty i czekać do nowego roku aż kupie nowe drożdże?
I czy ten nibydobrze wyglądający słód który leży półtoraroku moge użyć? Zaznacze ze jest w foliowych opakowaniach, jedno opakowanie jest napoczęte, przez co jest dziura, 2 pozotałe są zamknięte przez browamator i nieruszane...
Często tak bywa, że od wielu lat przejeżdżamy przez jakieś miasto (szczególnie gdy jest ważnym węzłem kolejowym), korzystamy tylko z dworca i po szybkiej przesiadce podążamy dalej kolejnym pociągiem. Tak właśnie było w przypadku Görlitz, które to miasto wielokrotnie było "bramą...
Koníček to już mało powiedziane bo wyrosło już z niego spore konisko. 2.06.2006 roku sládek Mojmír Velký uwarzył swoją pierwszą warkę Ryzáka 11° o objętości 250 l w browarku odległym o 1,5 km od centrum Vojkovic. Tak zaczęła się historia, po pięciu tygodniach piwo można było...
Browarek w niewielkiej wsi położonej około 9 km od Náchodu. Dojechać tu można pociągami do przystanku osobowego Olešnice (zatrzymuje się co drugi pociąg co dwie godziny) skąd spacerem do przejścia jest niecałe 3 km ładną widokowo trasą. Sama wieś jest bardzo ładna, położona na stoku...
Jičín jest zapewne znany większości, choć pewnie mało kto był w tym ślicznym miasteczku. Ale każdy w dzieciństwie lub ze swoimi pociechami oglądał przygody rozbójnika Rumcajsa, w której to kreskówce wygląd zabytkowego rynku i okolic został idealnie odtworzony. Nie było tu jednak browaru,...
Piwo dostępne w Sieci Stokrotka. Puszka była tak oldskulowa, że musiałem to kupić, szczególnie że cena (ok. 2,80 PLN) zachęcała do podjęcia tego ryzyka.
Jest to piwo kierowane do litewskiej firmy Maxima (która jest właścicielem Stokrotki). Na puszce jest skład (woda, słód, chmiel)...
Comment