zamierzam zacząć i... słód pilzneński/monachijski i inne pytania

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dessloch
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.05
    • 127

    #91
    mgrzemow napisał(a)
    A ja jako rowniez poczatkujacy musze powiedziec, ze czuje sie zwyczajnie zazdrosny.

    No bo poczytalem sobie, wysililem sie, zadaje tylko takie pytania na jakie nie udalo mi sie znalesc odpowiedzi, no i co? Blad. Nalezalo pojsc w slady kolegi dessloch'a. Nastepnym razem tez tak zrobie - o prosze juz zaczynam:

    "A to geste z puszki to sie nalewa do butelek, czy do tego plastikowego wiadra? Czy nalewac nalezy przez ta zakrecona szklana rurke? Ten plastikowy wezyk nie chce mi na nia wejsc...
    Czy ta saszetka to cos jak ziola w chinskiej zupce? Tez nasypac?"

    A tak na serio to ten watek jest rozryuwkowy, ale i troche wkurzajacy. Czytanie to umierajaca umiejetnosc...
    mój problem właśnie nie polegał na tym, że nie czytałem, bo chyba nie ma posta którego na tym forum nie czytałem. Sukcesywnie przez 3 miesiące czytałem wszystko... ale przechodząc do rzeczy, to naprawdę ciężko spamiętać wszystko, a poradniki na browar.biz wydają się wystarczające, dla ludzi którzy się szykują do tego i myślą, że wszystko w nich znajdą lub ludzi dla których wszystko jest tak oczywiste, że uznają że pisać nie trzeba
    mgrzemow i naprawdę nie trzeba ironizować moich wypowiedzi, bo naprawdę aż tak durnych pytań nie zadawałem.

    ale, z racji tego że różne są metody na każdą rzecz, czasami można się zagubić, lepiej się czasami upewnić, niż zepsuć coś. Narazie, nie zepsułem piwa. Właśnie próbuję to po cichej fermentacji, 7 dni już ma w cichej... martwi mnie jednak jedna rzecz. 5st. ballinga. I nie ma oznak fermentacji.
    nie chciałbym zrobić granatów, jeśli mi za mało odfermentowało.... cow tej sytuacji robić? piwko w pełni klarowne, smak ma piwa [baa ma nawet smak takiego baardzo niedobrego zagranicznego piwa.. takie zielone, "ale" jakiś... nienagazowane i o podobnym smaku).
    tylko właśnie się boje, czy nie za mało mi odfermentowało (z 12.5blg do 5= tydzien burzliwej, tydzien cichej).

    Comment

    • dessloch
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2004.05
      • 127

      #92
      zresztą będę trochę złośliwy i zripostuje. Czemu drogi mgrzemow'ie (sory jesli źle odmieniłem), przy zacieraniu robisz przerwę w 82st C? przecież niemal wszędzie się można natknąć, są główne tematy gdzie o tym się pisze, że ostatnią przerwe lepiej pominąć, bo piwo traci na smaku, jeśli się przegrzeje i lepiej do 78podgrzać i odpuścić...
      a o tym naprawdę było dużo pisane [i co, jak teraz się czujesz? ]
      mimo, że było to wałkowane wielokroć, to i tak zrobiłeś, jak się nie powinno.
      Pozdrawiam

      Comment

      • mgrzemow
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2004.09
        • 79

        #93
        Jesli chodzi o podgrzewanie w 82, to skopiowalem po prostu recepture znaleziona na forum, wiec polemika byla tak naprawde z jej autorem...

        A klocic sie nie mam ochoty - jezeli moja ironia byla dla Ciebie zbyt ostra to przepraszam, choc tezy postawionej nie cofam...

        Comment

        • Małażonka
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.03
          • 4602

          #94
          dessloch napisał(a)
          (...) martwi mnie jednak jedna rzecz. 5st. ballinga. I nie ma oznak fermentacji.
          nie chciałbym zrobić granatów, jeśli mi za mało odfermentowało.... cow tej sytuacji robić? piwko w pełni klarowne, smak ma piwa [baa ma nawet smak takiego baardzo niedobrego zagranicznego piwa.. takie zielone, "ale" jakiś... nienagazowane i o podobnym smaku).
          tylko właśnie się boje, czy nie za mało mi odfermentowało (z 12.5blg do 5= tydzien burzliwej, tydzien cichej).
          Granatów się nie bój - zdarzało nam się butelkować piwo o ekstraktywności 6-6,5 Blg i mieszkanie zalane nie było. Jeśli przez dwa - trzy dni ekstraktywność piwa się nie zmienia - możesz spokojnie butelkować

          Comment

          • dessloch
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2004.05
            • 127

            #95
            hmm jaktu się nie bać granatów?

            właśnie miałem bombardowanie :>

            jedna butelka pękła... możliwe, dlatego,że brat inteligentny ją wyjął [a były wszystkie oklejone plastrami) i ją wzburzył, ostro uderzył..
            no ale może to też być spowodowane tym, że do 3 butelek nasypałem za dużo glukozy (z browamatora tymi miarkami 0.75 wsypałem ], po zobaczeniu tego głupiego błędu, trochę odsypałem, ale najwidoczniej niewystarczająco.

            druga butelka wybuchła, ale była skazana na straty. ale głupio zrobiłem, że po zauważeniu pęknięcia (pewnie po odgrzewaniu w piekarniku), nie wylałem zawartości do drugiej butelki, tylko postawiłem w miejscu gdzie, mogła wybuchnąć. Chciałem ją spróbować po paru dniach. niestety nie dotrwała.

            Reszta narazie leży w bezpiecznym {ale zdecydowanie za ciepłym miejscu).
            Na terakocie (w sumie jest zimna nawet..., ale z drugiej strony w temperaturze pokojowej 22st. Czyli za duża.. no ale nie mam warunków, żeby w chłodniejszym trzymać.

            Drugie piwo rozleje do cichej teraz, dołoże hoparoma tabsa.. znaczuy z 1/3 tego

            pozdrawiam.

            Comment

            • dessloch
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2004.05
              • 127

              #96
              Wolałbym nie wylewać za każdym razem 5 litrów piwa, dlatego zapytam.

              Co zrobić, żeby przy przelewaniu z burzliwej, na cichą, całość się przelewała.
              Przerwało przy 5 l.
              Później niezależnie na jakim poziomie ciągnąłem to i tak piwo nie leciało. Zawsze wracało.
              Główny fermentator miał dno jakieś 5 cm nad wierzchem górnego, czyli tutaj błędu raczej nie postąpiłem, bo tak być mniej więcej powinno. Rurkę ciągnąłęm na różnych wysokościach.
              Trochę jestem wkurzony (bardzo lekko powiedziane), bo próbowałem wszelkimi sposobami, a jak jeszcze pomyślałem, że jak zapytam to będą niektórzy chamsko odpowiadać, żebym poszukał na forum, bo na pewno było, albo żebym poczytał artykóly, to jeszce bardziej się wkurzałem (tu jezscze lżej powiedziane).
              Narazie zostawiłem w głównym fermentatorze, te około 5 litrów, bo już jak byłem naprawdę wkurzony, to postanowiłem po prostu połknąć pierwsze 100ml, myśląc, że reszta już poleci. Niestety myliłem się i reszta zamiast do tego niżej fermentatora, poleciała do głównego.

              I naprawdę nigdzie się nie mogłem doczytać jak to dokładnie się robi...

              pozdrawiam.

              bardzo wkurzony dessloch.

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #97
                Na to nie da się odpowiedzieć.

                Comment

                • dessloch
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2004.05
                  • 127

                  #98
                  to jak mam to pytanie doprecyzować, żeby dało się odpowiedzieć?
                  Bo próbowałem już na wszystkie sposoby przelać to na cichą, ale po prostu te 5 l gdzieś, nie chce się przelać.
                  :/

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    #99
                    Dla mnie to jest w ogóle jakiś absurd, ale niech będzie, że się staram.

                    Koniec wężyka w górnym wiadrze powinien znajdować się jakiś 1 cm nad dnem już w momencie zasysania, najlepiej sztywno umocowany (np. rurka szklana z bocznym otworem). Po zassaniu i rozpoczęciu lewarowania nie wolno dopuścić do tego, by rurka zassała powietrze poprzez podniesienie jej wylotu.

                    Przyznam się bez bicia, że jeszcze nigdy w zyciu nie spotkałem się z takim problemem.

                    Comment

                    • Chris
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2004.05
                      • 812

                      Dessloch
                      żebym poszukał na forum, bo na pewno było, albo żebym poczytał artykóly, to jeszce bardziej się wkurzałem (tu jezscze lżej powiedziane).
                      ARTYKUŁY sie czyta,a artykóły.... (FCJP)
                      A tak wogóle to też nie spotkałem sie z takim pytaniem...Ja poprostu jak zlewam na cichą i zostaje mi końcówka to przelewam ją albo do fermentora z resztą brzeczki,albo wlewam do butelczynki i dodaje glukozy,ale chodzi mi tu o ilość do 1 litra. Pozdrawiam
                      chickkiller :)

                      Comment

                      • slado
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2003.07
                        • 1072

                        dessloch napisał(a)
                        Wolałbym nie wylewać za każdym razem 5 litrów piwa, dlatego zapytam.

                        Co zrobić, żeby przy przelewaniu z burzliwej, na cichą, całość się przelewała.
                        Przerwało przy 5 l.
                        ...ciach...

                        I naprawdę nigdzie się nie mogłem doczytać jak to dokładnie się robi...

                        pozdrawiam.

                        bardzo wkurzony dessloch.
                        Musisz pamiętać by końcówka którą zasysasz była poniżej dna fermentora z którego pobierasz piwo. Im niżej, tym lepiej pójdzie.
                        Ćwicz, nie przejmuj się. Możesz to robić "na sucho" np. na zwykłej wodzie. Jak opanujesz z piwem pójdzie tak samo

                        Comment

                        • Chris
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2004.05
                          • 812

                          Tak jak Slado napisał....trening czyni mistrza
                          chickkiller :)

                          Comment

                          • dessloch
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2004.05
                            • 127

                            pilne!
                            pierwsza warka malo nagazowana, aczkolwiek jeszcze mloda. a ze rozlewam druga to nie wiem czy dosypac wiecej glukozy.. mam ta miarke browamatora i do pelna lyzeczke napelniam [ta do 0.5 l] ale nie wiem czy to do pelna dla glukozy, cukru czy ekstraktu w proszku... a nie chce przedobrzyc z glukozą

                            pozdrawiam [w instrukcji lyzeczki nic o tym nie pisze]

                            Comment

                            • slado
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2003.07
                              • 1072

                              dessloch napisał(a)
                              pilne!
                              pierwsza warka malo nagazowana, aczkolwiek jeszcze mloda. a ze rozlewam druga to nie wiem czy dosypac wiecej glukozy.. mam ta miarke browamatora i do pelna lyzeczke napelniam [ta do 0.5 l] ale nie wiem czy to do pelna dla glukozy, cukru czy ekstraktu w proszku... a nie chce przedobrzyc z glukozą

                              pozdrawiam [w instrukcji lyzeczki nic o tym nie pisze]
                              Miarki z Browamatora idealnie pasują do cukru.
                              Małym nagazowaniem młodego piwa się nie przejmuj. Pozwól mu jeszcze trochę postać, tak jeszcze ze dwa tygodnie. Potem ocenisz ... Odwdzięczy Ci się wspaniałym nagazowaniem i piękną pianą.
                              Zauważyłem, że zbytnie nagazowanie prowadzi do podniesienia osadu z dna butelki i zmętnienie piwka nalewanego do kufelka.
                              Mój cynamonowy gejzer właśnie taki jest. Pieni się raczej średnio ale żeby nalać do szklanicy 0,6 litra trzeba nieżle pokombinować. I choć jest już prawie miesiąc od zakapslowania, podnosi osad i mętnieje przy nalewaniu. Gazuje przy tem okrutnie i utrzymuje słabą piankę na poziomie 3-5 cm.
                              Nie zwiększaj udziału cukru/glukozy do nagazowania. Nie przesadzaj
                              Last edited by slado; 2004-10-26, 20:15.

                              Comment

                              • tom_riddle
                                Szeregowy Piwny Łykacz
                                • 2004.10
                                • 17

                                [QUOTE]Marusia napisał(a)
                                (...)Twoje pytanie o zatyczkę na rurkę fermentacyjną rozbawiło mnie do łez - jaki byłby z niej pożytek, jakby była zatkana?

                                Ja zawsze (czytaj 2 razy ) zakrywałem!!!

                                Ta zakrywka z browamatora jest z założenia nieszczelna dla CO2 (i innych gazów) - przynajmniej w ilościach tworzących sie podczas cichej fermantacji. Kiedyś przy fermantacji cydru używałem szklanej rurki bez zakrywki - topiły się w niej muszki owocowe, a jedna nawet w magiczny sposób "wleciała" do środka balonu. Słowem - polecam zakrywkę na rurkę - muszki nie mają szans.
                                tom-riddle vel Przemek
                                Warzy Prze!Piwo

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X