Witam,
Zdaje sobie sprawę, że tytuł troszkę trąci herezją, ale powód zadania poniższego pytania jest zupełnie poważny, więc wybaczcie. Ale do rzeczy.
Są pewne choroby (wątroby), które uniemożliwiają spożywanie alkoholu. I tu pytanie - jak zrobić domowe piwo bezalkoholowe? Jestem już po pewnych próbach - ale nie zdążyłem jeszcze ich ocenić, za mało czasu upłynęło, piwo(?) jeszcze nie jest ani dojrzałe ani klarowne. Oddestylowywałem po prostu jedną trzecią piwa (w powietrze), a pozostały "koncentrat" uzupełniałem maleńką ilością gęstwy drożdżowej, 8g cukru na litr i wodą do pierwotnej objętości. Taki wsad fermetuje sobie w butelkach. Ma co prawda około 0,5% alkoholu, ale powiedzmy, że jest to ilość pomijalna (mam przynajmniej taką nadzieję). Nie wiem tylko czy długotrwały wysokotemperaturowy proces (gotowania) nie pogarsza jakości tak powstałego trunku. A może są jakieś inne, prostsze sposoby o których wiecie, a które mógłbym zastosować (destylacja próżniowa w niskiej temperaturze nie wchodzi w grę, nie mam i nie będę miał sprzętu). A może tylko wystarczy zwrócić uwagę na jakieś parametry destylacji (gotowania), by piwo było pitne?
Pozdrawiam
Zet
Zdaje sobie sprawę, że tytuł troszkę trąci herezją, ale powód zadania poniższego pytania jest zupełnie poważny, więc wybaczcie. Ale do rzeczy.
Są pewne choroby (wątroby), które uniemożliwiają spożywanie alkoholu. I tu pytanie - jak zrobić domowe piwo bezalkoholowe? Jestem już po pewnych próbach - ale nie zdążyłem jeszcze ich ocenić, za mało czasu upłynęło, piwo(?) jeszcze nie jest ani dojrzałe ani klarowne. Oddestylowywałem po prostu jedną trzecią piwa (w powietrze), a pozostały "koncentrat" uzupełniałem maleńką ilością gęstwy drożdżowej, 8g cukru na litr i wodą do pierwotnej objętości. Taki wsad fermetuje sobie w butelkach. Ma co prawda około 0,5% alkoholu, ale powiedzmy, że jest to ilość pomijalna (mam przynajmniej taką nadzieję). Nie wiem tylko czy długotrwały wysokotemperaturowy proces (gotowania) nie pogarsza jakości tak powstałego trunku. A może są jakieś inne, prostsze sposoby o których wiecie, a które mógłbym zastosować (destylacja próżniowa w niskiej temperaturze nie wchodzi w grę, nie mam i nie będę miał sprzętu). A może tylko wystarczy zwrócić uwagę na jakieś parametry destylacji (gotowania), by piwo było pitne?
Pozdrawiam
Zet
Comment