Zgłupiałam...
Gdzie ty tą wodę prosto z butli bez wcześniejszego gotowania i ostudzenia wlałeś?
Primo: jak nie gotował, to nie musiał studzić - z tego co wiem, w sklepach sprzedają zimną
Secundo: na syskie cy (no ctery) moje warki z ekstraktów do wszystkich lalam nieprzegotowaną wodę prosto z butli. Żadna nie skwaśniała
Błagam, jeszcze Ty mnie nie strasz. Ja wody nie gotuję, bo wyczytałem, że gotowana traci tlen. Kupuję źródlaną wodę w markecie (obecnie Lagunę- źródło w Ustroniu) i leje do dymionu. Chryste Panie, znowu źle? Pisali w (nie)mądrej książce, że tak trzeba. Stąd jak przeczytałem o natlenianiu to myślałem, że chodzi właśnie o wodę. Wiecie co, jak mi to nie wyjdzie to wleję to wszystko do dużej beki, wrzucę ogórki i nastawię na małosolne.
Absolutnie nic nie jest źle!! To mój błąd. Bylam pewna że robisz piwo z zacieraniem i wlałeś jakąś przypadkową wodę do fermentora w celu rozrzedzenia brzeczki. Przecież napisałam z pytaniem o co chodzi a nie że coś źle zrobiłeś.
Ależ skąd, Pani Marusiu, zaraz wrzucam (może ładniej zabrzmi "wkładam", albo "umieszczam") Panią do listy Kumpli. Nie gniewam się i nie obrażam na nikogo. Dramatyzuje, bo szukam odpowiedzi na forum na temat piany w fermentorze i nie znalazłem odpowiedzi, co się dzieje, że w moim prawie w ogóle nie było piany. W pierwszej warce tylko troszkę i to zgromadziła się jakby do światła- mam dymion z czarną plastikową obudową i piana była zebrana tylko w miejscu, gdzie dochodziło światło żarówki- czy to przypadek? Teraz było chyba jeszcze mniej (za pierwszym razem cukier, teraz ekstrakt słodowy). W pierwszej blg zeszlo z 10 do 1, teraz z obecnie z 12 do 5. Bąbelki szły ostro. Czy brak piany podczas fermentacji burzliwej może negatywnie wpłynąć na rezultat końcowy? Pozdrawiam wszystkich
Wiesz, ja jestem przy drugiej warce i naprawdę się denerwuję. Przy pierwszej wywróżono mi, że moje butelki dolecą do św Piotra, bo za wcześnie zabutelkowałem, teraz znów woda. Jeszcze nie próbowałem mojego pierwszego piwa, a już się napaliłem na następne. Mam nadzieję, że nie jak szczerbaty na suchary. Pozdrawiam
Jeśli to Ty powiedziałeś, to znaczy że nie mam powodu do obaw. Ale czy na pewno? Pozdrawiam
ps
Dlaczego wszyscy piszą, że mają pianę w fermetorze na kilka centymetrów, a u mnie jej nie było niemal wcale. I wcale tego nie piszę, żeby Ciebie, Krzysiu, rozzłościć.
Aha, czytałem, dzięki za uspokojenie. Już chyba wszystkich wkurzyłem moimi problemami, ale gdzie mam sie z nimi zwrócić, jak nie do Ciebie, Marusi, Joelki, Krzysia i wielu innych, którym za wszystkie podpowiedzi serdecznie dziekuję
Zamykam się więc w swojej skorupce i czekam na efekty mojego warzenia. Pozdrawiam wszystkich.
Dlaczego wszyscy piszą, że mają pianę w fermetorze na kilka centymetrów, a u mnie jej nie było niemal wcale.
Pwszem piana jest ale czasem jej nie ma za wiele jak źle napowietrzę brzeczkę. A wiadomo nigdy jej super nie napowietrzę bo sił mi brakuje żeby przelewać brzeczkę z jednego wiadra do drugiego. Ale można sobie pomóc ... mikserem. Ostatnio tak zrobiłam efekt rewelacyjny. Nie wiem tylko czy godny polecenia ale kto nie próbuje ten się nie dowie.
Nie przejmuj się pianą. Ja wprawdzie zrobiłem dopiero 5 warek, wszystkie bez zacierania więc nie jestem super piwowarem, ale właśnie wypijam pierwszą którą zrobiłem z gotowca i pomimo że podczas fermentacji pianka była bardzo licha to piwo jest niezłe. Życzę Ci cierpliwości.
Comment