Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzesiu_p
a co gdyby "potraktowane" enzymami zobze zmieszac w stosunki 50/50 ze słodem. miałoby to na celu zastąpienie cukru. czy takie piwo smakowałoby lepiej niz piwo z dodatkiem cukru. ps. dzieki za pomysly na bimber/mocz z alkoholem itp. ale nie skorzystam
Jeśli zmieniłbyś proporcje na rzecz 2/3 słodu i 1/3 niesłodowanego ziarna, to nie potrzebujesz enzymów, bo te zawarte w słodzie poradzą sobie z niesłodowanym materiałem.
Co do stosunku 50/50 nie wypowiem się, bo nie wiem czy enzymy nie wytrawiłyby za bardzo brzeczki.
Jeżeli sam nie zrobi tego "piwa" i nie sprawdzisz jak smakuje, to nigdy się nie dowiesz. Mało kto traktuje piwowarstwo domowe, jako sposób na oszczędzanie.
Możesz zatrzeć 4-5l, przefermentować w pięciolitrowej butelce po wodzie mineralnej i będziesz wiedział, czy ma to sens i jak smakuje, a jeśli się nie uda, to straty nie będą wielkie
Z jednej strony popieram, a z drugiej (i nie chodzi mi o ten temat - bo eksperyment ciekawy i na sensoryczną rozpoznawalność piwa byłby jak znalazł) to jakby odpowiadać sensownie na wszelkie pytania, ktoś w końcu zarzucił by, że np.: ...się powtarzasz koleś, już w 5-tym temacie...
A do merituum: to co w nawiasie jest jak najbardziej poważne, ja wiem, że jeden eksperyment nie jest ostatecznym rozwiązaniem kwestii, czy tak się da i czy to jest prawdziwe smakowo piwo, ale byłby to znaczący krok (może nawet w dziejach ludzkości )
jakby odpowiadać sensownie na wszelkie pytania, ktoś w końcu zarzucił by, że np.: ...się powtarzasz koleś, już w 5-tym temacie...
Też tak do tej pory uważałam ale stwierdziłam, że lepiej się powtarzać z sensownymi odpowiedziami niż z czepianiem się o interpunkcję. Jak ktoś chce innych interpunkcji uczyć to zapraszam na PW żeby nie zaśmiecać tematów
Co do użycia zboża niesłodowanego, to jestem ciekawa jak smakowały ludziom przepisy z przed wielu lat, gdzie jak czytam w książkach, słodu nie było w przepisie, a jedynie duża ilość cukru, chmiel, drożdże... To chyba jakieś nalewki chmielowe były, cy cuś...
słód za 3,10 znajdziesz na allegro lub tutaj http://www.piwowarklub.republika.pl/ Jeszcze go nie próbowałem (jakoś nie mogę się zebrać by przejechać 13 km w celu osobistego odbioru), ale z tego co pytałem człowieka, który kupował na allegro słód jest dobry jakościowo Pozdrawiam
też jestem/byłem winiarzem, ale to co ty próbujesz nazwać winiarstwem to zwykłe dziadostwo. wcale się nie dziwię, że w UE patrzą na nasze winiarstwo z przymróżeniem oka i politowaniem. jak sądzisz ile zaoszczędzisz na użyciu tych enzymów?? 15 gr? jest sens?
takie pomysły przypomniały mi o tym, że w Polsce to norma: tanio -> za grosze, a najlepiej za darmo. najgorsze w tym, że dotyczy to nie tylko piwowarstwa.
sam przyznałeś się, że "wino" mocniej kopie. idąc tym tropem najlepiej zrobić bimber, ten to dopiero kopie.
To znowu ja . A czy jak dodałem do mojej trzeciej warki ciemnego extraktu słodowego to piwo będę miał ciemne z widoku (bo jest ciemno w butelkach) czy też w ogóle się zrobi jakieś ciemne, jakie dawniej można było się napić na dworcu w Katowicach do bułki z kiełbasą?
ps
No już naprawdę nie wiem, czy dobrze zrobiłem, że wziąłem ten ciemny słód. Druga warka z bursztynowym jest piękna i pięknie smakuje, hihihi. Pozdrawiam
O ile mamy na myśli to samo piwo na dworcu w Katowicach (ja je pamiętam z połowy lat 80-tych), to było to piwo słodowe - też ciemne w kolorze, ale raczej "młodzieżowe", o niskiej ekstraktywności (i alkoholowości) - dziś już takiego się nie warzy. I Twoje raczej też takie nie będzie...
Natomiast będzie ciemne (chyba, że dodałeś ciemnego ekstraktu w jakiejś nikczemnej proporcji), a obawy co do smaku i koloru są chyba przewczesne...
Nie będzie to post czepialski
Chciałbym się po prostu dowiedzieć co znaczy "piwo słodowe"? Spotkałem się też z określeniem "słodowa whisky" - i nie wiem czy to nie jakieś "masło z masła", a może ma jakieś podłoże, głębsze na ten przykład?
Oficjalnie nazywało się to "napój słodowy"; ja - dziecięciem będąc - słyszałem taką nazwę. Zapewne wykształciła się ona w języku potocznym - zamiast "napój słodowy" mówiono "piwo", zaś przymiotnik "słodowe" dodany był dla odróżnienia od "zwykłego" piwa.
Zaś określenie "słodowa whisky" jest najpewniej używane w celu zaznaczenia, że to prawdziwa i porządna whisky, a nie jakieś byle co...
Comment