A więc historia jest taka:
Zacierany był alt 25l. Zasyp monachijski 3,6, wiedeński 1,5, reszta słody karmelowe. Temperatury przerw 52c-15', 66c-60', 76c-0'. Gotowanie 90'. Brzeczka napowietrzona z butli nurkowej, przez boczny zawór fermentora stożkowego, przez jakieś 10 min. Nie było to łatwe, bo po odkręceniu zaworu natychmiast pojawiała sie duża piana. Drożdże - świeża saszetka wyeast German Ale, podchodowana na 400 ml starterze. Leniwie bąblowały, gdy były zadawane do brzeczki w temp 20c. Temperatura fermentacji 18-19c. Balling poczatkowy: refraktometr pokazał 13,5, ballingometr 13. Drożdze zaczeły pracować po 12h. Po 48 h pracowały juz dobrze, choć piana nie była jakaś zabójcza. W piatym dniu fermentacji zmierzony balling wykazał 5 blg. Po kolejnych 48h bez zmian 5 blg. Wszystko stoi. Z powierzchni zbieram drożdże- niewiele ok. 15 cm krążek gęstwy. W słoiku jest tego jakieś 20-25 ml gęstwy. Aby nie wzbudzić syfów z dna, robię zżut drożdży dolnym zaworem. Na początku leci niezły szlam, potem już lepiej. Podłączam butle i znowu silnie napowietrzam. Po 48h balling spadł o jakieś...0,1-0,2 blg. Obecnie na siłę można powiedzieć, że jest jakieś 4,8 blg. Obecnie nie mieszam już w piwie, fermentor zamknięty, za 12-14 dni butelkuję. Koniec historii.
I tu moje pytania:
Dlaczego blg zatrzymał sie tak wysoko. Wydaje mni sie, że wszystko robiłem jak w książkach, forum piszą .
Różnica między moją pierwszą warką była taka, że tam zrobiłem starter 800ml, ale zasyp był 90% pilzneński ( blg zszedł do 3,5 munich lager). Czes gdzieś pisał, że warki z dużym udziałem słodu monachijskiego fermentują płycej, no ale chyba nie do 5 blg. Czy na etapie butelkowania musze w jakimś stopniu skorygować ilość surowca fermentującego w związku z wysokim blg ? Może popełniłem błąd, i najpierw trzeba było napowietrzyć, a dopiero póżniej zbierać gęstwe. No ale piszą, że w piwie jest tyle drożdży, że sobie poradzi. W tym wypadku jak widać nie poradziły.
Moje obecne wnioski są takie, że następnym razem:
- zrobię większy starter min. 800 ml.
- będę napowietrzał brzeczkę czystym tlenem, a nie powietrzem.
Ja rozumiem jak wszystko stanie na 7-9 blg, wtedy wiadomo, że coś na prawdę było nie tak. Ale żeby tak na samej końcówce, przecież chodzi tu o ten 1 BLG, i byłoby dobrze !!!
Ciekawy jestem jakie są wasze spostrzeżenia i proszę o rady.
Zacierany był alt 25l. Zasyp monachijski 3,6, wiedeński 1,5, reszta słody karmelowe. Temperatury przerw 52c-15', 66c-60', 76c-0'. Gotowanie 90'. Brzeczka napowietrzona z butli nurkowej, przez boczny zawór fermentora stożkowego, przez jakieś 10 min. Nie było to łatwe, bo po odkręceniu zaworu natychmiast pojawiała sie duża piana. Drożdże - świeża saszetka wyeast German Ale, podchodowana na 400 ml starterze. Leniwie bąblowały, gdy były zadawane do brzeczki w temp 20c. Temperatura fermentacji 18-19c. Balling poczatkowy: refraktometr pokazał 13,5, ballingometr 13. Drożdze zaczeły pracować po 12h. Po 48 h pracowały juz dobrze, choć piana nie była jakaś zabójcza. W piatym dniu fermentacji zmierzony balling wykazał 5 blg. Po kolejnych 48h bez zmian 5 blg. Wszystko stoi. Z powierzchni zbieram drożdże- niewiele ok. 15 cm krążek gęstwy. W słoiku jest tego jakieś 20-25 ml gęstwy. Aby nie wzbudzić syfów z dna, robię zżut drożdży dolnym zaworem. Na początku leci niezły szlam, potem już lepiej. Podłączam butle i znowu silnie napowietrzam. Po 48h balling spadł o jakieś...0,1-0,2 blg. Obecnie na siłę można powiedzieć, że jest jakieś 4,8 blg. Obecnie nie mieszam już w piwie, fermentor zamknięty, za 12-14 dni butelkuję. Koniec historii.
I tu moje pytania:
Dlaczego blg zatrzymał sie tak wysoko. Wydaje mni sie, że wszystko robiłem jak w książkach, forum piszą .
Różnica między moją pierwszą warką była taka, że tam zrobiłem starter 800ml, ale zasyp był 90% pilzneński ( blg zszedł do 3,5 munich lager). Czes gdzieś pisał, że warki z dużym udziałem słodu monachijskiego fermentują płycej, no ale chyba nie do 5 blg. Czy na etapie butelkowania musze w jakimś stopniu skorygować ilość surowca fermentującego w związku z wysokim blg ? Może popełniłem błąd, i najpierw trzeba było napowietrzyć, a dopiero póżniej zbierać gęstwe. No ale piszą, że w piwie jest tyle drożdży, że sobie poradzi. W tym wypadku jak widać nie poradziły.
Moje obecne wnioski są takie, że następnym razem:
- zrobię większy starter min. 800 ml.
- będę napowietrzał brzeczkę czystym tlenem, a nie powietrzem.
Ja rozumiem jak wszystko stanie na 7-9 blg, wtedy wiadomo, że coś na prawdę było nie tak. Ale żeby tak na samej końcówce, przecież chodzi tu o ten 1 BLG, i byłoby dobrze !!!
Ciekawy jestem jakie są wasze spostrzeżenia i proszę o rady.
Comment