Biały osad po cichej / Zdążyć przed kwasem...

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • DanielJakubowski
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2005.12
    • 791

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong
    Zawiesina byla identyczna jak ta na zdjęciu, ale powtarzam cicha byla bardzo dluga(ponad 3 tygodnie)
    A zbierałeś te zawiesinę czy tak rozlałeś jak ja ? Moja cicha trwała 16 dni. Jak na piwo 10blg to tez sporo :>

    Do Mausi i reszty:
    Proszę mnie nie straszyć . Tak swoją drogą, opowiem coś intymnego :P Następnego dnia po rozlewaniu warki nr. 13 miałem rozwolnienie ...... Wypiłem podczas rozlewania do butelek dwie menzurki (spsutego?) piwa . To chyba przez to. Hm.... teraz sie boję. Bo gdy z takim jednym kumplem sie spotykam, to zawsze wypijamy razem conajmniej skrzynkę. Co sie stanie jak kiedys wlasnie wypoijemy skrzynke warki nr. 13 (a jest jej 50 L) ?

    Last edited by DanielJakubowski; 2006-09-29, 22:09.
    Pozdrawiam
    dj

    Comment

    • gobong
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.04
      • 658

      #17
      Zbieralem,najpierw wysterylizowanym sitkiem z drobnymi oczkami, wiekszosc zebralem. Zostawilem piwo na jeszce pare dni. Zawiesina zaczela na nowo pokrywac powierzchnie piwa więc powtorzylem operacje z sitkiem dodatkowo wylozonym sterylna gaza. Potem zabutelkowalem, ale juz bylo za pózno. Dodam ze piwa w fermentorze bylo malo, czyli tlenu w nim bylo duzo, bylo to latem rok temu.

      Comment

      • misiek71
        Kapral Kuflowy Chlupacz
        • 2005.05
        • 50

        #18
        Będziecie musieli zabrać do kibelka dużo ciekawych książek (oczywiście oprócz piwa).

        Comment

        • kopyr
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2004.06
          • 9475

          #19
          Zdążyć przed kwasem...

          Mam taką sytuację, wczoraj zabutelkowałem IPA, niestety na powierzchni piwa pojawił się jakiś syf - wyglądało to jak, jakiś białawy nalot podobny do cienkiej warstewki lodu, który tworzył takie jakby kry. W pierwszej chwili łudziłem się, że to moze gips się wytrącił, ale jednak nie. Po zabutelkowaniu, zabrałem się za mycie fermentora z resztkami piwa i tego całego syfu - no i poczułem zapach octu. Rozumiem, więc, że wyrok zapadł i piwo jest zaoctowane i nastąpi jego skwaśnienie
          W smaku piwa nie było jakichś obcych posmaków (przynajmniej ja ich nie wyczułem), smakowało ok, poza tym, że było bez gazu. Ponieważ serce mnie boli, że to piwo szlag trafi wpadłem na pewien pomysł. Wiele osób na forum miało takie doświadczenia, że butelkowali piwo pijalne, a potem ono z każdym tygodniem stawało się coraz gorsze, aż zostawało kwasem. Mój pomysł polega na tym, zeby wypić tego piwa ile się da zanim skwaśnieje. Co o tym sądzicie? Czy taka akcja ma szanse powodzenia, jak szybko postępuje kwaśnienie?
          No i jest jeszcze dylemat czym ryzykuję pijąc to piwo? Rozumiem, że zapach octu daje aldehyd octowy, który powoduje też kaca, podejrzewam też możliwość kłopotów gastrycznych . Jakie sa wasze doświadczenie z piwem, które piło się ok, a potem skwaśniało (wystarczy ogólnie, bez szczegołów )?
          Jeżeli nie odwiedziecie mnie od tego pomysłu, to zamierzam go przeprowadzić w następujący sposób - czekam 2 doby i próbuję piwa, jeżeli bedzie dosć nagazowane przenoszę je w chłodne miejsce (to powinno opóźnić proces degeneracji), następnie będe z każdym dniem próbował conajmniej 1 piwko i opisywał wrażenia. Jeżeli nie będzie jakichś drastycznych reperkusji typu Kur..ska Abrakadabra Czachy (w skrócie KAC) lub Durchfall, to może poczęstuję znajomych.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • darko
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.06
            • 2078

            #20
            Cienka warstwa na powierzchni piwa to niekoniecznie bakterie. Może to być osad podobny to tego na herbacie - chyba związany z zawartością polifenoli i olejków.
            Moje piwo, a właściewie drożdże z po fermentacji bużliwej często pachną "octowo", a piwu nic nie jest.
            Nie martw się i daj piwu poleżakować.

            Comment

            • kopyr
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2004.06
              • 9475

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko
              Cienka warstwa na powierzchni piwa to niekoniecznie bakterie. Może to być osad podobny to tego na herbacie - chyba związany z zawartością polifenoli i olejków.
              Moje piwo, a właściewie drożdże z po fermentacji bużliwej często pachną "octowo", a piwu nic nie jest.
              Nie martw się i daj piwu poleżakować.
              To trochę wyglądało tak jak taki osad na herbacie, ale było białe. W dotyku miękkie, roztarte miedzy palcami nie pozostawiało śladów. W smaku lekko kwaśnawe. Nie sądzę, zeby to było to o czym piszesz. A osad pojawił się na cichej.
              blog.kopyra.com

              Comment

              • adam998
                Szeregowy Piwny Łykacz
                • 2003.04
                • 14

                #22
                Tez mi sie coś takiego pojawiło ostatnio na cichej. Dodam ze fermentacja prowadzona była w wysokiej temperaturze ok. 27 stopni (upały). Zlałem jednak do butelek i stoi tak już ponad miesiąc w piwniczce. Jutro myślę otworzyć jedną buteleczkę to napiszę co wyszło (choć dobrej mysli raczej nie jestem).

                Comment

                • e-prezes
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2002.05
                  • 19260

                  #23
                  Dolegliwości gastrycznych raczej mieć nie będziesz. Kiedyś wypiłem 5 litrów nadkwaszonego piwa i żyję, do WC też nie biegałem. Ładuj w beczułki 5 litrowe, pod gaz i na imprezę... możesz też zaryzykować i butelkować i co tydzień otwierać sampla.

                  Comment

                  • kopyr
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2004.06
                    • 9475

                    #24
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes
                    Dolegliwości gastrycznych raczej mieć nie będziesz. Kiedyś wypiłem 5 litrów nadkwaszonego piwa i żyję, do WC też nie biegałem. Ładuj w beczułki 5 litrowe, pod gaz i na imprezę... możesz też zaryzykować i butelkować i co tydzień otwierać sampla.
                    Thanks, ale...
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
                    Mam taką sytuację, wczoraj zabutelkowałem IPA(...)
                    blog.kopyra.com

                    Comment

                    • Maidenowiec
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2004.07
                      • 2287

                      #25
                      Przelej
                      Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                      Thou shallt not spilleth thy beer!

                      Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                      Comment

                      • e-prezes
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2002.05
                        • 19260

                        #26
                        jasne... to tylko góra 30 litrów. pomyśl sobie co zrobić z 5 tysiącami butelek, które są wypełnione słabo nagazowanym piwem??

                        Comment

                        • Marusia
                          Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                          🍼🍼
                          • 2001.02
                          • 20221

                          #27
                          Dolegliwości żadnych nie ma, a wypić należy jak najszybciej, bo dosłownie - z moich doświadczeń piszę - z dnia na dzień piwo jest coraz gorsze.

                          Ja właśnie próbuję swoją pszenicę zabutelkowaną w zeszły piątek i jakkolwiek nie miałam żadnego osadu, to w smaku już czuję zapowiedź przyszłego acetonu Najpraktyczniej byłoby zrobić imprezę i wystawić na raz warkę do wypicia, póki się jeszcze da Zatem, Kopyr, nie baw się w próbowanie codzień po jednej buteleczce, bo za wiele nie zdążysz wypić
                          www.warsztatpiwowarski.pl
                          www.festiwaldobregopiwa.pl

                          www.wrowar.com.pl



                          Comment

                          • naczelnik
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.08
                            • 1884

                            #28
                            Lodowka tez Ci tu niewiele pomoze. Kwasnieje szybko i to do tego stopnia, ze samemu(wiedzac ile pracy sie wlozylo) sie przemoc i to wypic...
                            Mialem ze dwa razy na powierzchni piwa taki nalot, ktory odpowiada Twojemu opisowi.
                            Moje piwo stalo wtedy dlugo po zakonczonej fermentacji w tym samym wiadrze, w temperaturze pokojowej.
                            Po rozlaniu do butelek na powierzchni piwa, w szyjkach butelek, bylo widac podobny nalot, mimo iz wydawalo sie, ze wszystko zostalo w fermentorze przy przelewaniu.
                            W jednym wypadku piwo nie nadaje sie do niczego - stoi w butelkach i zajmuje skrzynke tylko dlatego, ze zal mi wylac W sumie na brak butelek jeszcze nie narzekam, ale jak przyjdzie potrzeba...
                            W drugim przypadku do zapachu piwa wkaradly sie obce akcenty, nieprzyjemne. Wypijalne spokojnie, ale nie jest to to , czym byc powinno.

                            Moja rada: spijaj jesli tylko sie bedzie nadawalo. Nawarzysz sobie kolejnego, ktore potrzymasz.
                            Popieram domowe browary!

                            Polakom gratulujemy naczelnika

                            Zamykam browar.
                            Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.

                            gratulacje wstrzymane:Pogratuluj bolcowi

                            Comment

                            • kony
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2005.08
                              • 1701

                              #29
                              Cholera miałem to samo. Zebrałem to z powierzchni i zlałem do KEGa 19l i dwóch butelek. Po 3 dniach pojawił się ten osad w butelkach ale po wstrząśnięciu zniknął i potem juz nie powrócił. Piwo było po cichej octowe w zapachu ale smak był bez zarzutu.
                              Wynika z tego, że dobrze by było rozpić tego KEGa czym prędzej. Są jacyś chętni?
                              Mam schładzarkę ale nie mam lokalu żeby zaprosić więcej niż 3-4 osoby.

                              Comment

                              • darko
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.06
                                • 2078

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kony
                                Cholera miałem to samo. Zebrałem to z powierzchni i zlałem do KEGa 19l i dwóch butelek. Po 3 dniach pojawił się ten osad w butelkach ale po wstrząśnięciu zniknął i potem juz nie powrócił. Piwo było po cichej octowe w zapachu ale smak był bez zarzutu.
                                Wynika z tego, że dobrze by było rozpić tego KEGa czym prędzej.
                                Miałem takie piwo, stało kilka miesięcy i nic mu się nie stało, było bardzo dobre. A ten nalot to były jakieś dzikie drożdże i bakterie - sprawdzałem pod mikroskopem.
                                Nie każdy kożuch musi popsuć piwo.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X