Nagazowanie w butelkach.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • arsen99
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2006.10
    • 101

    Nagazowanie w butelkach.

    Witam
    Trochę sie denerwuje moim pierwszym piwem.
    Uwarzyłem je z gotowca, lager copersa. Postępowałem tak jak w przepisie aż do czasu butelkowania. Po uważnym przeczytaniu forum zauważyłem że zamiast od razu butelkować powinienem zlać na cicha. Tak też zrobiłem. A przy okazji zabutelkowałem sobie jedna butelkę. Ogólnie 7 dni stało na burzliwej, 7 dni na cichej, no i butelkowanie.
    Wiadomo jako początkujący oczywiście nie mogłem sie doczekać, juz podczas przelewania wypiło mi sie z 3 butelki. No ale przyszedł taki dzień(7 dni od zabutelkowania) gdzie mówię-no nie dam rady, otworzyłem tą jedna butelkę, która zlałem zaraz po burzliwej. Bardzo się ucieszyłem - piwko normalnie sie pieni, lecą bąbelki gazu, zapach ok, smak też, mówię - wyszło!!
    Tym bardziej byłem zadowolony z myśli, że resztę butelek mam po cichej wiec bedą jeszcze lepsze smakowo. Otworzyłem sobie niedawno taką jedna butelkę, która stała tydzień, wiem ze krótko, ale znów była okazja I jakież było moje zdziwienie, a gdzie jest gaz? Więc gazu nie ma prawie w ogóle, piany nie ma, tylko smak wszystko ratuje, choć bez gazu to nie to samo. Wiec zacząłem sie obawiać a może zabiłem drożdże? Butelki po dokładnym umyciu, przepłukałem, przelewając z jednej do drugiej, roztworem pirosiarczynu potasu, a następnie każdą butelkę odwróciłem do góry dnem żeby ściekła. Tak czy siak na pewno w środku zostało trochę pirosiarczynu. Czy on mógł zabić moje drożdże? Piwko które było po cichej, było całkowicie klarowne, tylko końcowe butelki lekko sie zmąciły. Czy w tym klarownym piwie było dostatecznie dużo drożdży? A moze wszystkie wygineły? Do każdej butelki dodałem dokładnie 4g cukru, tu nie może byc pomyłki. Butelki stoja w szafie, w domu wiec mają ciepło około 23 stopni, a na dnie każdej mam biały osad z drożdży. A może za wcześnie panikuje?
    Dzieki za wszystkie uwagi.
    pozdrawiam
  • e-prezes
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2002.05
    • 19275

    #2
    a ja myślałem, że otwierając piwo po 4 tygodniach za wcześnie piję...
    gwoli wyjaśnienia. piwo zlane po burzliwej do butelek zawsze będzie lepiej nagazowane, bo dojrzewa/dofermentowuje w butelce. to po cichej nie bardzo ma już z czego "zejść". odfermentowuje tylko to co wsypiesz/dolejesz jako dodatek refermentacyjny.
    Ostatnia zmiana dokonana przez e-prezes; 2006-11-13, 23:20.

    Comment

    • arsen99
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2006.10
      • 101

      #3
      Tak to rozumiem. Jednak dawka 4 g cukru jest dawką maksymalną wiecej nie powinno już sie sypać bo może rozsadzić butelką. Wiec teoretycznie powinno być tam gazu sporo z tego cukru. U mnie jak narazie nie ma Piwo jest klarowne z osadem deożdży. Czy juz mam nie liczyć na więcej gazu?
      Pozdrawiam

      Comment

      • e-prezes
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2002.05
        • 19275

        #4
        poczekaj minimum miesiąc od zabutelkowania. nagazowanie powinno być przynajmniej przyzwoite, a piana... z tą bywa różnie. u mnie ostatnio jest rewelacyjna, ale smak pozostawia trochę do życzenia. to po cichej po miesiącu nie powinno mieć już tak wyraźnych drożdżowych akcentów.

        Comment

        • fidoangel
          Major Piwnych Rewolucji
          🥛🥛🥛
          • 2005.07
          • 3491

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arsen99
          Wiec zacząłem sie obawiać a może zabiłem drożdże? Butelki po dokładnym umyciu, przepłukałem, przelewając z jednej do drugiej, roztworem pirosiarczynu potasu, a następnie każdą butelkę odwróciłem do góry dnem żeby ściekła. Tak czy siak na pewno w środku zostało trochę pirosiarczynu. Czy on mógł zabić moje drożdże? Piwko które było po cichej, było całkowicie klarowne, tylko końcowe butelki lekko sie zmąciły. Czy w tym klarownym piwie było dostatecznie dużo drożdży? A moze wszystkie wygineły? Do każdej butelki dodałem dokładnie 4g cukru, tu nie może byc pomyłki. Butelki stoja w szafie, w domu wiec mają ciepło około 23 stopni, a na dnie każdej mam biały osad z drożdży. A może za wcześnie panikuje?
          Dzieki za wszystkie uwagi.
          pozdrawiam
          Nie panikuj tylko bierz się za kolejną warkę to przestaniesz myśleć o tej pierwszej.
          A co do meritum to obawiam się ,że jednak zabiłeś drożdże bo po Piro trzeba dokładnie wypłukać ciepłą wodą a na koniec wrzątkiem .Co do przedmówców to ja osobiście i ze znajomymi piwo po tygodniu w butelkach uważam za dobre i zaczynam jego konsumpcję .Powinna być piana i gaz i zawsze było
          A na potwierdzenie ,że tak można malutki cytacik
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
          Dokładnie tak było. Warzyłem dwa dni temu, a 30 lipca ma być spożyte. Tydzień fermentacji w wiadrze i tydzień w beczce - i po piwie.

          To żaden ekspres. W XIX w. powszechnie uważano, że piwo po tygodniu od warzenia nadaje się do spożycia. Fermentowano dwa - trzy dni w kadziach, a potem zlewano do beczek. Jak przestawały wyłazić drożdże, beczki szpuntowano i po tygodniu były gotowe do wypicia. Dopiero rozpowszechnienie lagerów spowodowało, że przyjął się długi okres leżakowania.

          Ale tak a propos - sądzisz, że Warka Strong leżakuje dłużej? Ja mocno wątpię.
          "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

          Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

          Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
          Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
          Sprawdź >>>Przewodnik<<<

          Comment

          • JAckson
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            🍼🍼
            • 2004.05
            • 6123

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel
            A co do meritum to obawiam się ,że jednak zabiłeś drożdże bo po Piro trzeba dokładnie wypłukać ciepłą wodą a na koniec wrzątkiem
            Nigdy tak nie robiłem. Zawsze robię tak jak pisał arsen99 - daję pół łyżeczki piro + 0,5dm3 ciepłej wody i przelewan z butli do butli. Potem stawiam butelki do góry dnem na godzinę - piana i gaz jest.

            A kolega arse99 albo dał np. przez pomyłkę do jednej butelki za mało cukru (ja zawsze daję roztwór glukozy do czystego fermentora i mieszam z całością piwa po cichej), albo słabo zakapslował lub nalał za mało piwa do butelki, albo...
            MM961
            4:-)

            Comment

            • peter007
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.06
              • 2820

              #7
              Piro nie jest aż tak agresywne. Ja butelek nigdy nie płukałem i jak na razie (odpukać) ani się nie zatrułem, ani nie zabiłem drożdży. Poza tym wielu ludzi poleca piro choćby z tego powodu, że nie ma konieczności płukania
              Jeśli ci się wydaje, że mnie rozumiesz to masz racje - wydaje ci się

              Comment

              • fidoangel
                Major Piwnych Rewolucji
                🥛🥛🥛
                • 2005.07
                • 3491

                #8
                Z tego co wiem to roztór po "odgazowaniu" nie jest wogóle czynny "dezynfekcyjnie" bo działa tylko gaz który powstaje po zmieszaniu Piro z wodą,ale posmaczek pozostaje.
                W związku z tym przelewanie tego roztworu po odgazowaniu może mieć tylko "efekt placebo"dla piwowara .
                A może się mylę ?
                "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                Comment

                • JAckson
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  🍼🍼
                  • 2004.05
                  • 6123

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel
                  Z tego co wiem to roztór po "odgazowaniu" nie jest wogóle czynny "dezynfekcyjnie" bo działa tylko gaz który powstaje po zmieszaniu Piro z wodą,ale posmaczek pozostaje.
                  W związku z tym przelewanie tego roztworu po odgazowaniu może mieć tylko "efekt placebo"dla piwowara .
                  A może się mylę ?
                  Po przelaniu roztworu do ostatniej butelki i wylaniu go do zlewu w butelce wyczuwam zapach piro. To chyba gaz?
                  MM961
                  4:-)

                  Comment

                  • arsen99
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2006.10
                    • 101

                    #10
                    Tak ten gaz to dwutlenek siarki, właściwy czynnik dezynfekujący. Będzie sie on wydzielał tak długo jak długo piro będzie hydrolizował w wodzie i rozpadał się między innymi na dwutlenek siarki.
                    Wcześniej poczytałem trochę forum i ludzie nie myli butelek po piro, mi się również wydaje ze taka ilość piro jaka została w butelce nie powinna uśmiercić drożdży, no ale nigdy nic nie wiadomo.
                    Co do kapsli wszystko jest ok, mogę trzymać odwróconą butelkę i nic z niej nie leci. Do odmierzania cukru używałem wyskalowanej fiolki, więc raczej nie może byc mowy o pomyłce.
                    Dziś właśnie zlałem na cichą kolejną warkę jest to stouth, tym razem nie butelkowałem nic, poczekam 5 dni i przerzucę do butelek, dodając dokładnie 4 gramy cukru, zobaczymy co będzie za 3 tygodnie.
                    Pozdrawiam

                    Comment

                    • Makaron
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.08
                      • 2107

                      #11
                      Z moich obserwacji wynika ,ze piwo zlane na cicha potrzebuje duzo wiecej czasu by dobrze sie nagazowac. Wiec odczekaj jeszcze ze 2-3 tygodnie.
                      "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                      Comment

                      • fidoangel
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🥛🥛🥛
                        • 2005.07
                        • 3491

                        #12
                        Co do cichej fermentacji to raczej chodzi o to niż o czas trzymania.Te dwa tygodnie o których wielu pisze wynika po prostu z cyklu warzenia ale chodzi o to co napisał Wielki B. Wiem ,że się człek spieszy ale ...
                        "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                        Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                        Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                        Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                        Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                        Comment

                        • zypher
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2006.10
                          • 14

                          #13
                          Witam,
                          Przyłączam się do wątku bo u mnie sytuacja wygląda podobnie, choć powody są chyba inne.
                          Wygląda na to, że przez pomyłkę* dałem za mało glukozy (mniej niż 100g na 17.5 litrów piwa).
                          Dziś otworzyłem pierwszą butelkę (po 6 dniach od zabutelkowania) i gazu było mało (cichy syk). W szklance troszeczkę malutkich bąbelków i śladowe ilości piany. Czy jest sens dodać dodatkową dawkę glukozy do butelek?
                          Piwo to Bawarian Lager z brewkitu John Bull Masterclass.
                          Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
                          Pozdrawiam,
                          Kamil

                          *Do odmierzania glukozy używałem miarki kupionej w browamator.pl. Niestety nie zauważyłem, że po wsypaniu do wszystkich 35 butelek po miarce, w 200g torebce zostało sporo ponad połowa zawartości...

                          Comment

                          • ART
                            mAD'MINd
                            🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2001.02
                            • 23977

                            #14
                            po 6 dniach - cierpliwość Twa godna pochwały

                            jak po miesiącu otworzysz i będzie nadal występował ww . problem to wtedy zaczynaj sie martwić....
                            - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                            - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                            - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                            Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                            Comment

                            • zypher
                              Szeregowy Piwny Łykacz
                              • 2006.10
                              • 14

                              #15
                              Czyli co - po tygodniu jest jeszcze za wcześnie na gaz w butelce?
                              Ktoś wcześniej roztaczał wizje eksplodujących w dłoni butelek co mnie trochę zaniepokoiło i chciałem to sprawdzić.
                              Poza tym dałem tej glukozy chyba trochę za mało - wg instrukcji było 150-200g na 20l piwa, a mi wyszło jakieś 80g na 17.5l...

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X