Warzenie "na raty"

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mareks
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2002.05
    • 1939

    Warzenie "na raty"

    Witam!

    Czy ktoś warzył piwo w dwóch etapach.

    Dzień 1: Zacieranie, filtracja i wysładzanie.
    Dzień 2: Gotowanie, chmielenie, chłodzenie i zadawanie drożdżami.

    Z przyczyn rodzinnych wczoraj musiałem przerwać po filtracj.
    Dzisiaj dokończyłem.

    Dlatego chciałbym zasięgnąć opinii doświadczonych piwowarów.

    Pozdrawiam
  • mark33
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.04
    • 3283

    #2
    Wydaje mi się, że już był taki przypadek (wezwanie do pracy czy cóś) , ogólnie rzecz biorąc nic złego nie powinno się stać.

    Comment

    • cyborg_marcel
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.03
      • 3467

      #3
      Nie jestem doświadczonym piwowarem, ale zdarzyło mi się chmielem bawić po kilku(nastu) godzinach, a drożdżami po dobie przy zachowaniu umiarkowanej sterylności i wszystko było ok.
      Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

      Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

      Comment

      • messer
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2005.10
        • 80

        #4
        No właśnie moje ostatnie dwie warki to takie raty. Zobaczymy co z tego wyjdzie Mam nadzieje ze jednak coś wyjdzie. Wszystko przez brak czasu :/

        Comment

        • jerzy
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2001.10
          • 4707

          #5
          Nie ma problemu - pod warunkiem, że nie zostawisz takiej ciepłej słodkiej brzeczki zbyt długo. Potem co prawda ją gotujesz, więc wysterylizujesz co się w niej namnoży, ale jeśli zdąży skisnąć, to oczywiście będzie już "po sprawie".
          Noc przerwy to żaden problem. Ale dłużej niż dobę to bym nie chciał ryzykować.
          browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

          Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

          Comment

          • mapajak
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.12
            • 1187

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mareks
            Witam!

            Czy ktoś warzył piwo w dwóch etapach.

            Dzień 1: Zacieranie, filtracja i wysładzanie.
            Dzień 2: Gotowanie, chmielenie, chłodzenie i zadawanie drożdżami.
            Zawsze tak warzę.
            Najcześciej w piątek lub sobotę późnym wieczorem - zacieranie, filtracja i wysładzanie.
            Sobota lub niedziela od rana - gotowanie i całą reszta.

            Comment

            • messer
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2005.10
              • 80

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mapajak
              Zawsze tak warzę.
              Najcześciej w piątek lub sobotę późnym wieczorem - zacieranie, filtracja i wysładzanie.
              Sobota lub niedziela od rana - gotowanie i całą reszta.

              Robie dokładnie to samo. Wyszedłem z założenia, że skoro i tak cala brzeczkę gotuje ponownie to nie ma jakiegoś większego ryzyka wpadki tym bardziej, że zatarta brzeczka stoi w kotle przykryta pokrywką.

              Comment

              • DanielJakubowski
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2005.12
                • 791

                #8
                Taka jednodniowa przerwa nie ma wpływu na smak piwa ? Co wynika z Twoich obserwacji ?
                Pozdrawiam
                dj

                Comment

                • messer
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2005.10
                  • 80

                  #9
                  Ja jeszcze nic nie mogę na ten temat powiedzieć. Dopiero ostatnie dwie zrobiłem tą metodą. Najwcześniej za 2-3 tyg bedę mógł coś stwierdzić

                  Comment

                  • mareks
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2002.05
                    • 1939

                    #10
                    Też pomyślałem, że zatarta brzeczka może poczekać przez noc i nic jej nie będzie. Stała przykryta w garnku. Przeciez i tak będzie jeszcze gotowana.
                    Dzisiaj około południa zaczałem gotowanie i przed obiadem skończyłem.

                    Takie rozbicie warzenia na dwa etapy podoba mi się ze wzgledów organizacyjnych. Nie blokuję kuchni przez wiele godzin.

                    Comment

                    • Marusia
                      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                      🍼🍼
                      • 2001.02
                      • 20221

                      #11
                      Ja tak robiłam nieraz, do momentu, jak mi brzeczka po 15 godzinach skwaśniała w garze. Od tej pory zacieram i chmielę w jeden dzień, za to studzę całą noc i zadaję rano drożdżami
                      www.warsztatpiwowarski.pl
                      www.festiwaldobregopiwa.pl

                      www.wrowar.com.pl



                      Comment

                      • kiszot
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        🍼🍼
                        • 2001.08
                        • 8108

                        #12
                        Ostatnią warkę warzyłem 3 dni. Dzisiaj będe rozlewał do butelek i zobaczymy co z tego wyjdzie.
                        Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                        1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                        Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                        Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                        So von Natur, Natur in alter Weise,
                        Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                        Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                        Comment

                        • jerzy
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.10
                          • 4707

                          #13
                          Tak sobie myślę, że przy warzeniu na raty zdecydowanie lepiej nie używać nieprzegotowanej wody z kranu.
                          browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                          Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                          Comment

                          • mapajak
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.12
                            • 1187

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika DanielJakubowski
                            Taka jednodniowa przerwa nie ma wpływu na smak piwa ? Co wynika z Twoich obserwacji ?
                            Zacieranie kończę 11-12 wieczór, gotowanie zaczynam o 7 rano. Przerwa trwa tylko kilka godzin i brzeczka w tym czasie jest w chłodnej piwnicy. Nic nie może się jej przez ten czas stać.

                            Comment

                            • mark33
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2005.04
                              • 3283

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mapajak
                              Zacieranie kończę 11-12 wieczór, gotowanie zaczynam o 7 rano. Przerwa trwa tylko kilka godzin i brzeczka w tym czasie jest w chłodnej piwnicy. Nic nie może się jej przez ten czas stać.
                              Jak dla mnie szkoda utraty tych 70*C to znaczy 50 jeżeli temperatura brzeczki spadnie do 20*C. Ale to moje zdanie związane z warzeniem w 50 litrowym kegu.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X