Jak tak dalej dyskusja będzie się rozkręcać to okaże się, że w kranach mamy samą smaczniutką i zdrową wodę, a te naturalne w sprzedaży czy punktach poboru będą z całą tablicą Mendelejewa po wypiciu której dostaniemy sepsy i parchów
Warszawa ma strasznego pecha z ujeciami wody. W wielu miejscach Wa-wy wody kranowej prawie nie da sie pic. Na szczescie nie wszedzie taka zla kranowa jest. Czeto bywa, ze w jednym miescie woda moze byc rozna na roznych dzielnicach.
Teraz kompletnie nie przejmujke sie woda jest bardzo dobra w calym miescie.
"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Wody butelkowane sa ozonowane.
Dla spokoju sumienia poza sprawdzeniem oficjalnych wynikow testowania wody kranowej to radzil bym wyslac do zbadania probki z wlasnego kranu. Bo nawet jezeli miejska jest w porzadku, to koncowa instalacja czy armatura moze (nie tylko teoretycznie) ja zaniczyszczac. A najprostszym sposobem jest spuszczanie zimnej wody przez pare minut przed jej uzyciem.
Jak to czytam to mam wrażenie co drugi ma doktorat z chemii.
Ludzie nie dajcie się zwariować a piwo róbcie na kranówie.
Ciekawe kto później pozna na jakiej wodzie były wasze piwa robione
No chyba, że Sensor
Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Takze głównie warze na kranówie, jednak gotuję ją wczesniej. Co prawda brzęczke sie gotuje ale wczesniejsze gotowanie powoduje pozbycie sie chloru z wody mam takze strasznie twardą wode po zagotowaniu pozbywam sie takze części tego problemu. Dla przyspieszenia procesu gotowania uzywam czajnika bezprzewodowego, pozatym wode i tak najpierw trzeba podgrzac wszk słodów nie wrzucamy do wody o temperaturze 10 stopni
W Ledzinach konkretnie w tej części mającej wode z ujęć podziemnych z kopalni "Ziemowit" naprawde głęboko sa te ujęcia i woda twarda. Tychy maja wode faktycznie chyba z goczałkowic. Lędzińska jest o niebo lepsza
W Ledzinach konkretnie w tej części mającej wode z ujęć podziemnych z kopalni "Ziemowit" naprawde głęboko sa te ujęcia i woda twarda. Tychy maja wode faktycznie chyba z goczałkowic. Lędzińska jest o niebo lepsza
W Gliwicach też jest woda głębinowa. Twarda jak nieszczęście (szacuję, że ponad 25° i jest wręcz obrzydliwa . W domu mam 14° (ujecie Kozłowa Góra), w smaku akceptowalna ale moi rodzice w Katowicach mają Goczałkowicko/Dziećkowicką i ta jest całkiem dobra (twardość ok 5°.
Jak to czytam to mam wrażenie co drugi ma doktorat z chemii.
Ludzie nie dajcie się zwariować a piwo róbcie na kranówie.
Ciekawe kto później pozna na jakiej wodzie były wasze piwa robione
No chyba, że Sensor
Woda w glownej rurze jest prawie wciaz w ruchu, natomiast w rozgalezieniach instalacji siedzi czesto godzinami. I to sa warunki sprzyjajace tak rozrastaniu sie jakiegos swinstwa jak i wyplukiwania zanieczyszczen np. metali ciezkich z instalacji czy czesci kranu.
Stad spuszczanie wody przez pare minut jest najprostszym sposobem na jej odswiezenie.
Tu zadnego doktoratu nie potrzeba to zdrowy rozsadek.
Choc ogolnie nie mial bym zastrzezen co do kranowki, znam miejsca gdzie jest ona po prostu obrzydliwa a nawet kolorowa wiec uogolniac nie mozna.
Jezeli ma sie wlasny pobor wody, tym bardziej raz na jakis czas rozsadnym jest zbadanie jej jakosci. Chocby dlatego ze moze gdzies, ktos, znow wpadl na pomysl wykorzystania starej studni na szambo. Albo zakopane i zapomniane beczki z olejem staly sie bardziej rdza niz stala. Prosty przyklad ze stolicy USA- w dzielnicy willi ambasadorskich na jednej ulicy zdarzyly sie trzy przypadki bardzo rzadkiego nowotworu- trzy na miasto to duzo, ale trzy na jednej ulicy? Dluga historia pelna wykretow i zaprzeczen urzednikow i wojskowych, ale okazalo sie ze po IWW tam wlasnie zakopano bron chemiczna- i zapomniano o niej.
Ja tam wole dmuchac na zimne.
A to głupie Jankesy, po cholewę wieźli to z powrotem do siebie. Ja tylko tak się zastanawiam, kiedy te beczki z iperytem, które zalegają w Bałtyku, skorodują do końca.
Comment