Refermentacja

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jacer
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2006.03
    • 9875

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
    Glukoza/sacharoza, rozpuszczona w niewielkiej ilości wody, załatwia sprawę nagazowania b. precyzyjnie, bez wyczuwalnego wpływu na smak, no i bez infekcyjnych zagrożeń.
    Potwierdzam, sypie cukier wprost do butelki i jest OK.
    Gdy bawiłem się na początku w refermentowanie brzeczką nagazowanie było takie sobie, szkoda zachodu.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)

    Comment

    • Wielki_B
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.02
      • 1968

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
      Potwierdzam, sypie cukier wprost do butelki i jest OK.
      No i to przeczy opowieściom o możliwościach zakażenia piwa z powodu niesterylności podczas butelkowania.
      Wygodniej jednak uprzednio zagotować glukozę/cukier w małej ilości wody, i dopiero wtedy, w postaci syropu, dodać ją do piwa w fermentorze z kranikiem.

      Comment

      • Marusia
        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
        🍼🍼
        • 2001.02
        • 20221

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
        No i to przeczy opowieściom o możliwościach zakażenia piwa z powodu niesterylności podczas butelkowania.
        Wygodniej jednak uprzednio zagotować glukozę/cukier w małej ilości wody, i dopiero wtedy, w postaci syropu, dodać ją do piwa w fermentorze z kranikiem.
        Wg moich doświadczeń podczas butelkowania trudno już cokolwiek skopać. No, butle oczywiście dezynfekuję i wyparzam kapsle, choć kapsle już tak z przyzyczajenia raczej, niż z przekonania. Kiedyś Slavoy po przelaniu piwa z fermentora do fermentora z kranikiem nieco wylał na podłogę, a potem podniósł fermentor i przeniósł go NAD piwem gotowym do butelkowania i skapło nieco tego piwa, a właściwie błotka, które się uniosło z podłogi razem z fermentorem - myślałam, że zawału dostanę i powiedziałam, ze jak to piwo się zepsuje, to sam te 30 litrów będzie musiał wypić Ale nic się nie stało

        Glukozy nie gotuję, tylko wsypuję do czystej miseczki i zalewam wrzątkiem. Uprzednio glukozę ważę na wadze, której tez nie dezynfekuję.

        Z obserwacji doświadczeń innych piwowarów - piwo jeśli się psuje już PO zabutelkowaniu, było zrobione na skaszanionych drożdżach, lub wcześniejsze zakażenia utkwiły w drobnych ryskach fermentora. No, chyba, że ktoś ładuje to zasyfionych butelek
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • Wielki_B
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.02
          • 1968

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
          Glukozy nie gotuję, tylko wsypuję do czystej miseczki i zalewam wrzątkiem. Uprzednio glukozę ważę na wadze, której tez nie dezynfekuję.

          Z obserwacji doświadczeń innych piwowarów - piwo jeśli się psuje już PO zabutelkowaniu, było zrobione na skaszanionych drożdżach, lub wcześniejsze zakażenia utkwiły w drobnych ryskach fermentora. No, chyba, że ktoś ładuje to zasyfionych butelek
          No i nic dodać, nic ująć.

          PS. Jednak dodam: moim zdaniem nawet butelek nie trzeba jakoś ekstra odkażać - wystarczy przepłukać kranówką.

          Comment

          • jacer
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2006.03
            • 9875

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
            No i nic dodać, nic ująć.

            PS. Jednak dodam: moim zdaniem nawet butelek nie trzeba jakoś ekstra odkażać - wystarczy przepłukać kranówką.
            Butelki przepłukuję po opróżnieniu, przed butelkowaniem nastawiam na piecu maks temp. ok 60 st C i przepłukuję je kilka razy. Nieraz butelki nie idzie trzymać w ręce, bo jest gorąca. I tyle.

            Co innego gdy dostane zabrudzone butelki z wielkimi wykwitami pleśni. Wtedy mycie w wannie z płynem a nie domyte resztki niszczę Domestosem. Póżniej płukanie, przed samym rozlewem akcja z gorącą wodą z kranu.

            Kapsle gotuje, choć kiedyś kilka butelek zakapslowałem nie wyparzonymi, bo zabrakło i nic się nie stało.
            Milicki Browar Rynkowy
            Grupa STYRIAN

            (1+sqrt5)/2
            "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
            "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
            No Hops, no Glory :)

            Comment

            • Marusia
              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
              🍼🍼
              • 2001.02
              • 20221

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi

              Kapsle gotuje, choć kiedyś kilka butelek zakapslowałem nie wyparzonymi, bo zabrakło i nic się nie stało.
              W browarach przemysłowych (przynajmniej niektórych, a może wszystkich, ale nie wiem na 100%) lecą do kapslowania kapsle prosto z kartonu i jakoś wszystko gra
              www.warsztatpiwowarski.pl
              www.festiwaldobregopiwa.pl

              www.wrowar.com.pl



              Comment

              • coder
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2006.10
                • 1347

                #22
                Kuszące są te Wasze propozycje rozluźnienia rygorów dezynfekcji przy rozlewie...
                Mam pytanie do ogółu - czy ktokolwiek miał przypadek, że piwo zepsuło się z winy złej dezynfekcji butelki?
                Skądś przecież te procedury dezynfekcyjne opisane w podręcznikach musiały się wziąć...

                Comment

                • kopyr
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2004.06
                  • 9475

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                  Kuszące są te Wasze propozycje rozluźnienia rygorów dezynfekcji przy rozlewie...
                  Mam pytanie do ogółu - czy ktokolwiek miał przypadek, że piwo zepsuło się z winy złej dezynfekcji butelki?
                  Skądś przecież te procedury dezynfekcyjne opisane w podręcznikach musiały się wziąć...
                  Ja bym Ci proponował, zamiast kompletnej rezygnacji z reżimu higienicznego, złagodzenie go na rzecz metod mniej pracochłonnych, ale też skutecznych. IMO gdybym zupełnie zrezygnował z dezynfekcji butelek, pewnie by mi się to odbiło na psychice - znaczy bałbym się, że to jednak błąd i za wszelkie niepowodzenia obwiniałbym właśnie butelkowanie. Swoją drogą nigdy nie wyprażałem butelek i raczej bym się na to nie zdecydował zwłaszcza w świetle powyższych wpisów.
                  Co ci zresztą szkodzi zalać te kapsle wrzątkiem.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • Wielki_B
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2005.02
                    • 1968

                    #24
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
                    moim zdaniem nawet butelek nie trzeba jakoś ekstra odkażać - wystarczy przepłukać kranówką.
                    Generalnie butelki wyprażam w piekarniku, ale najczęściej pozostaje pewnien naddatek piwa, który wlewam do butelek wziętych prosto ze skrzynki. Te butelki jedynie przepłukuję zimną wodą. No i zwróciłem uwagę na fakt, iż te piwa (a odkładałem je zawsze na oddzielną półke w chłodziarce) nigdy nie odbiegały od smaku tych pozostałych.

                    Podobnie sprawa ma się z kapslami, których (jesli braknie) nie wyparzam już.

                    Jak sie nie spartoli piwa na etapach fermentacji, to potem dość trudno tego dokonać.

                    A kranówkę to ja nie jeden raz dolewałem juz bezpośrednio z węża do brzeczki, aby obniżyć balling. W końcu woda w kranie musi być czysta bakteriologicznie. Chloru też się nie obawiam, bo u mnie jest ozonowana.

                    Comment

                    • jacer
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2006.03
                      • 9875

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
                      A kranówkę to ja nie jeden raz dolewałem juz bezpośrednio z węża do brzeczki, aby obniżyć balling. W końcu woda w kranie musi być czysta bakteriologicznie. Chloru też się nie obawiam, bo u mnie jest ozonowana.
                      No i wkońcu poznaliśmy sekret rewelacyjnych piw Wielkiego_B
                      Milicki Browar Rynkowy
                      Grupa STYRIAN

                      (1+sqrt5)/2
                      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                      No Hops, no Glory :)

                      Comment

                      • coder
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2006.10
                        • 1347

                        #26
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                        gdybym zupełnie zrezygnował z dezynfekcji butelek, pewnie by mi się to odbiło na psychice - znaczy bałbym się, że to jednak błąd i za wszelkie niepowodzenia obwiniałbym właśnie butelkowanie.
                        O właśnie, to mnie przekonuje. Dopóki nie nabiorę doświadczenia w rozpoznawaniu wad piwa, będę butelki dezynfekował.
                        Przypomniał mi się też jeden przypadek - raz zabutelkowałem w buteleczce tymbarka piwo z menzurki w której mierzyłem Blg młodego piwa, i skwaśniało.
                        Last edited by coder; 2007-07-24, 19:19.

                        Comment

                        • Madar50
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2007.04
                          • 95

                          #27
                          No i z refermentacji zrobiło się mycie butelek. Co do mycia, to nie przesadzam. Myję po wypiciu zimną wodą, a przed rozlewaniem, płuczę gorącą, i butelki wstawiam do skrzynek na 10 min do góry dnem, aby obciekły. Jeszcze nigdy nie miałem problemu. Oczywiście, trzeba dbać o podstawową higienę. Za każdym razem, jak mam wyciskać worek filtracyjny, to myję bardzo dokładnie ręce. Żona zawsze się śmieje i mówi na mnie"chirurg przed operacją".

                          Comment

                          • cafepiwosz
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2005.09
                            • 85

                            #28
                            Z każdej warki na etapie warzenia odlewam z 3-3,5 litra brzeczki. Część idzie do refermentacj, część na startery. Bardzo wygodne. Trzymam wszystko w lodówce. Refermentacja brzeczką jest dla mnie bardzo wygodna. Obliczam ile, wlewam, zamieszam i rozlewam. Były kiedyś dyskusje, że niby jak się refermentacje robi brzeczką z tej warki to piwo lepsze. Nie wiem, trudno mi sie wypowiadać.
                            Co do sterylności. Wszystkie butelki wyprażam w 150-180 c. Miałem taką sytuację, że wlewając do kega brzeczkę refermentacyjną nie zauważyłem, że w jednej butelce jest pleśń. Ot ,tak se tam pływał placek pleśniowy. Żywy, martwy, nie wiem. Warkę zabutelkowałem. Przy okazji zrobiłem eksperyment. Resztę, której nie wlałem, zostawiłem do obserwacji w jednym naczyniu. W drugim dobrą brzeczkę. Po 2-3 dniach w naczyniu z felerną brzeczką pleśń tak się rozrosła, że prawie wylazła. W drugim nic. Wkradł sie niepokój, że załatwiłem warkę. Po 6 miesiącach mogę stwierdzić, że nie miało to żadnego znaczenia. Co było przyczyną pleśni w butelce? Nie wiem. Piwo było ok, na żadnym etapie dojrzewania i spożywania nie było cyrków. Zresztą już prawie wypite. Dodam, że to była trochę pechowa warka. A to coś mi wpadło do fermentora, to łapą wyciągnąłem itp.
                            Jaki z tego wniosek ?
                            Żaden - poprostu tym razem sie udało, choć można stwierdzić, że czasami można sobie poluźnić rygory super sterylności. Choć nie jestem do końca tego pewien. I tym optymistycznym akcentem kończę swój post. Więcej nie będę dziś pisał, bo będę niedysponowany. Dziś Krzysztof ma imieniny - raz w roku !!!
                            Pozdrawiam

                            Comment

                            • Kambol
                              Kapral Kuflowy Chlupacz
                              • 2008.01
                              • 41

                              #29
                              Nastrajam się właśnie do butelkowania Czeskiego Pilsa 12*
                              Mam miarkę cukru (z CP), wg, której na 0,5l butelkę piwa wsypuje się 4g cukru.
                              Przeliczając to na 20l piwa -wychodzi 160g cukru (sacharozy).
                              Tym razem chcę jednak zrobić syrop i wlać cukier do całości przed rozlewem, korzystając z kalkulatora zamieszczonego w FAQ: http://hbd.org/cgi-bin/recipator/brew/widgets/bp.html wyliczyłem, że dla tegoż piwa na 20l powinno się dodać 100g sacharozy.
                              Która ilość jest poprawna? Skoro ten kalkulator miewa błędy, to wolę zapytać...

                              Comment

                              • mareks
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2002.05
                                • 1939

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kambol Wyświetlenie odpowiedzi
                                Nastrajam się właśnie do butelkowania Czeskiego Pilsa 12*
                                Mam miarkę cukru (z CP), wg, której na 0,5l butelkę piwa wsypuje się 4g cukru.
                                Przeliczając to na 20l piwa -wychodzi 160g cukru (sacharozy).
                                Tym razem chcę jednak zrobić syrop i wlać cukier do całości przed rozlewem, korzystając z kalkulatora zamieszczonego w FAQ: http://hbd.org/cgi-bin/recipator/brew/widgets/bp.html wyliczyłem, że dla tegoż piwa na 20l powinno się dodać 100g sacharozy.
                                Która ilość jest poprawna? Skoro ten kalkulator miewa błędy, to wolę zapytać...
                                Dla pilsa 4g na butelkę to za dużo. Tyle daję do pszenicznego.
                                Do pilsa daję 2 lub 2,5g.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X