Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69
Wyświetlenie odpowiedzi
Słabe nagazowanie po użyciu suchego ekstraktu słodowego
Collapse
X
-
Ostatnia zmiana dokonana przez jkocurek; 2007-09-07, 21:30.Pozdrawiam,
Jacek
Świentechlywiki
-
-
pod kapsel
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedziNamnożą się. Tylko dłużej to będzie trwało. [...] Po dwóch miesiącach gaz prawidłowy.Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek Wyświetlenie odpowiedziJeżeli tlenu w piwie jest mało to można przyjąć, że ilość drożdży jest stała i w klarownym piwie po f. cichej niezbyt duża. Skutek: powolne nagazowanie piwa.
Gorzej jeśli alnus nie nalewał pod kapsel, bo i ta teoria padnie.
To może, w oczekiwaniu na odpowiedź, jeszcze jedno pytanie do alnusa:
Ile trwała fermentacja burzliwa i ile cicha?
Comment
-
-
Wystraszony opowieściami na forum o wybuchających butelkach wymyśliłem, że gaz potrafi się bardziej sprężyć niż ciecz i bardzo uważałem, żeby nie nalać za dużo do butelek. Teoria o braku powietrza upada. Fermentacja burzliwa trwała 6 dni, to znaczy tyle piwo stało w fermentorze przykrytym luźną pokrywką, a sama fermentacja skończyła się po 4 dniach, później Blg już się nie zmieniało i pozostało 3*Blg ( z początkowych 11*), a cicha, po zdekantowaniu i w szczelnym fermentorze z rurką trwała 5 dni i w tym czasie Blg się nie zmieniło, a jeśli już to minimalnie i potraktowałem to jako błąd odczytu. Nie zanotowałem też pęcherzyków w rurce. Nie zaniepokoiło mnie to wcześniej, bo uważałem, że drożdże przetrawiły to co było i teraz tylko muszą opaść na dno, niekoniecznie produkując na cichej CO2. W tej chwili zaczynam już podejrzewać wszystko
W desperacji wstrząsnąłem dzisiaj porządnie wszystkimi butelkami. Uznałem, że nie powinno to zaszkodzić, a może jakieś ucieśnione na dnie komórki drożdży wezmą się do roboty, zwłaszcza po tym, jak trafią na ewentualne resztki powietrza. Za parę dni zobaczę czy coś się zmieniło. W każdym razie wszelkie sugestie mile widziane.
Comment
-
-
Miałem coś takiego- zrobiłem część warki z cichą fermentacją w balonie, a część fermentowała bezpośrednio w butelkach. Do obu części dodałem przy butelkowaniu glukozę, piwo bezpośrednio rozlane zagazowało w tydzień, a warka po rozlaniu z balonu potrzebowała prawie miesiąca (na glukozie!) żeby ruszyć z gazem - chciałem już wylać, ale zapomniałem że stoją i po półtora miesiąca było OK. Miałem też kiedyś parę nieszczelnych butelek (wiem że to wbrew sztuce, ale szkoda wylać) - przelałem do dobrych i zadałem jeszcze raz glukozą - z egzemplarzami nie podkwaśniałymi sztuka się udała.
Comment
-
-
Wstrząśnięcie prawdopodobnie pomogło - piwo z dzisiaj otwartej butelki delikatnie szczypało już w język. Niestety zachowałem się niemetodologicznie i nie zostawiłem żadnej niewstrząśniętej butelki do porównania . Następną otworzę za jakieś 2 tygodnie. Może jeszcze drożdże zrobią swoje. Póki co mam po sobotnim wypadzie "do wód" koszyczek słowackich tmavych i svetlych które umilą mi oczekiwanie
Comment
-
Comment