Moja katastrofa zwana też pierwszą warką...

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    Moja katastrofa zwana też pierwszą warką...

    Wszystko idzie nie tak. Tragedia...
    Później napiszę więcej teraz tylko jedno szybkie pytanie, bo słód od 20 minut siedzi już w garku.
    Mam fermentator z kranikiem i "reduktorem osadów", ale przed chwilą zrozumiałem że nie mam kadzi filtracyjnej!!!
    Co robić?? Czy jeżeli dno fermantatora wyłożę wygotowanymi pieluszkami to coś z tego będzie?
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
    Wszystko idzie nie tak. Tragedia...
    Później napiszę więcej teraz tylko jedno szybkie pytanie, bo słód od 20 minut siedzi już w garku.
    Mam fermentator z kranikiem i "reduktorem osadów", ale przed chwilą zrozumiałem że nie mam kadzi filtracyjnej!!!
    Co robić?? Czy jeżeli dno fermantatora wyłożę wygotowanymi pieluszkami to coś z tego będzie?
    Raczej wątpię. Reduktor osadów zdemontuj.
    Spróbuj z tymi pieluchami, ale raczej obstawiam, że będzie ciężko. Może spróbuj jakoś zlać znad młóta brzeczkę. Jakiś durszlak czy coś.
    Kurde, może wyślij kogoś do sklepu budowlanego, po ten wężyk do wc z oplotu.
    Nie chcę cię dołować, ale pomysłów za wiele nie mam, jak z tego wybrnąć..
    blog.kopyra.com

    Comment

    • Seta
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.10
      • 6964

      #3
      Mam wężyk ale nie wiem czy zdążę zamontować...

      Comment

      • Sherman
        Porucznik Browarny Tester
        • 2005.09
        • 305

        #4
        Moje pierwsze zacieranie przebiegało podobnie- nie miałem kadzi filtracyjnej. Poradziliśmy sobie za pomocą pieluch i ręcznego wyduszania słodu(na trzeźwo sie nie da ) , "filtracja" trwała 5 godzin, wysładzanie sobie oszczędziliśmy i piwo wyszło bardzo smaczne.

        Comment

        • kopyr
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2004.06
          • 9475

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sherman Wyświetlenie odpowiedzi
          Moje pierwsze zacieranie przebiegało podobnie- nie miałem kadzi filtracyjnej. Poradziliśmy sobie za pomocą pieluch i ręcznego wyduszania słodu(na trzeźwo sie nie da ) , "filtracja" trwała 5 godzin, wysładzanie sobie oszczędziliśmy i piwo wyszło bardzo smaczne.
          To chyba najprostsze obecnie rozwiązanie. Weź te pieluchy, na nie wrzuć to młóto, odciśnij. Następnie przelej to paroma litrami gorącej 80C wody, coś tam zawsze wysłodzisz. Higieną się aż tak strasznie nie przejmuj, będziesz to wszystko jeszcze przecież gotował.
          Wysładzaj tak długo, aż będziesz widział, ze woda ma kolor piwa, brązowy złocisty. A najlepiej byłoby zmierzyć próbkę balingometrem i wziąć poprawkę na temperaturę próbki. Wysładzaj dopóki wody wysłodkowe będą miały >3blg. Potem można sobie dać spokój.
          Last edited by kopyr; 2007-09-29, 15:47.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • Seta
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.10
            • 6964

            #6
            No idzie jakoś... Czy to ma być aż tak mętne? Inaczej zadam pytanie - czy jeżeli w garze nie będę miał śrutwy to znaczy, że jest OK i mogę gotować?
            Bo się zastanawiam czy całości brzeczki nie cofnąć do fermentatora i zacząć jeszcze raz...
            "Reduktor" jednak założyłem, zawsze to jakieś zabezpieczenie przed młótem jak np. piluszka pęknie.
            Właściwie czemu go odradzacie?
            Last edited by Seta; 2007-09-29, 16:23.

            Comment

            • kopyr
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2004.06
              • 9475

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
              No idzie jakoś... Czy to ma być aż tak mętne? Inaczej zadam pytanie - czy jeżeli w garze nie będę miał śrutwy to znaczy, że jest OK i mogę gotować?
              Bo się zastanawiam czy całości brzeczki nie cofnąć do fermentatora i zacząć jeszcze raz...
              "Reduktor" jednak założyłem, zawsze to jakieś zabezpieczenie przed młótem jak np. piluszka pęknie.
              Właściwie czemu go odradzacie?
              Nie powinno być mętne, ale w tych warunkach twierdzę, że lepiej się nie da. Tak naprawdę to nie kadź czy pieluszki filtrują, ale złoże filtracyjne utworzone z ustałego młóta. W obecnych warunkach nie wydaje mi się, żeby ono mogło się w miarę ustać.
              Przy użyciu worka zaciernego też się podobno uzyskuje dość mętny filtrat.
              To może nie jest zbytnio pozytywne, bo teoretycznie z tej mąki, która pływa w tym zacierze może się wyekstrahować skrobia. No ale nie masz wyboru. Na fermentacji, to ci wszystko opadnie, więc się nie przejmuj.

              Reduktor mi osobiście przeszkadza przy wysładzaniu, ale ja używam kadzi, a nie pieluszek On podnosi poziom z którego pobierasz filtrat do kurka, IMO niepotrzebnie.
              Reduktor osadów przydaje się jeśli w fermentorze z kurkiem prowadzisz fermentację, bo nie zaciąga osadów z dna. Ale ja odradzam fermentowanie w fermentorze z kurkiem.
              Last edited by kopyr; 2007-09-29, 17:03.
              blog.kopyra.com

              Comment

              • hasintus
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2006.07
                • 850

                #8
                Rada pewnie już po czasie ale ja swoją pierwszą brzeczkę odbierałem za pomocą zwykłego durszlaka do makaronu i wyszła całkiem klarowna.

                Comment

                • Seta
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.10
                  • 6964

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus Wyświetlenie odpowiedzi
                  Rada pewnie już po czasie ...
                  No zaczyna już wrzeć... Jeszcze 2-3 godzinki i zadam drożdże...

                  Comment

                  • kishar
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2003.10
                    • 1691

                    #10
                    Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem o Twych problemach z filtracją, to bym Ci pożyczył mój wkład filtracyjny.

                    Comment

                    • Seta
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.10
                      • 6964

                      #11
                      Kishar - podziękowania za propozycję poszły na PW.
                      Brzeczka się chłodzi w wannie, ma 66*C.
                      Czy przelewając do fermentatora nie pozbędę się mąki? Część "górnych" osadów udało mi się odłowić podczas gotowania. Reszta powinna osiąść na dno, nie?

                      Comment

                      • kishar
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2003.10
                        • 1691

                        #12
                        Większość osiądzie ale coś zawsze zostanie i poleci razem z przelewaną brzeczką, ja bym zrobił tak, choć mogę się mylić, pieluszke wygotował co by sterylna była i przez nią przelewał już ochłodzona brzeczkę z garnka do fermentatora, a że pamiętać trzeba o jej odpowiednim napowietrzeniu wykonał bym to operację wielokrotnie, zmieniając w miarę potrzeb pieluchę Ja tak kilka razy robiłem by walczyć z osadem tylko że zamiast pieluch używałem tych woreczków do gotowania chmielu.

                        Comment

                        • Seta
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.10
                          • 6964

                          #13
                          Zaczytałem się na forum że zapomniałem zajrzeć do łazienki...
                          Idę teraz - a tam klarowna brzeczka! Jak nie moje. Szybko zamieszałem i odetchnełem z ulgą - osad jest tylko opadł.
                          Boję się z pieluchami, bo wszystkie użyłem do flrowania i nowch już nie mam. Lekkie zmętnienie uznaję za dopuszczalne bo sypnełem dwie garście pszenicznego - oby nie skisło...

                          Comment

                          • kishar
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2003.10
                            • 1691

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                            - oby nie skisło...
                            Nie powinno moje pierwsze piwo miało strasznie dużo osadu i to nawet jeszcze trochę na etapie butelki.

                            Comment

                            • kopyr
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2004.06
                              • 9475

                              #15
                              Nic nie kombinuj z pieluchami. Schłodzona brzeczka to najsłabsze ogniwo. Osad sobie ładnie opadnie na dno, jak będziesz zlewał na cichą wszystko zostanie w fermentorze.
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X