Postanowiłem zatrzeć najprostsze pale ale i nabyłem 5 kg ześrutowanego słodu o takiej nazwie. Niestety w ferworze zamawiania gdzieś umknął mi słód karmelowy, który pojawia się w chyba wszystkich przepisach. Zastanawiam się, czy miałoby sens uprażenie ( nie upalenie!) w piekarniku czy na suchej patelni części mojego słodu. Czy ktoś robił podobne próby? Jakie efekty? A może to całkiem bez sensu?
Prażenie słodu
Collapse
X
-
Cytat za strony eurequa.pl
Słód karmelowy
Otrzymuje się go z mokrego słodu jęczmiennego poddanego prażeniu w temp. 150÷180°C aż do uzyskania odpowiedniej, pożądanej barwy. Prażenie odbywa się w specjalnych obrotowych suszarniach walcowych ogrzewanych pośrednio spalinami gazu lub koksu. Słód karmelowy można również otrzymać ze słodu dosuszonego, który ponownie się nawilża i podgrzewa do temperatury 70°C. W tych warunkach następuje częściowa enzymatyczna hydroliza skrobi i substancji białkowych. Następnie słód poddaje się prażeniu w temp. 150÷180°C - tak jak słód mokry.
Słód karmelowy stosuje się do produkcji piwa ciemnego, w ilości od 3 do 5%.
-
-
Robiłem samodzielnie słody prażone o różnej barwie, ale zrezygnowałem. Miałem wrażenie, że nadają jakieś dziwne posmaki. Ale jak chcesz, to przepis jest prosty: 1 kg słodu sypiesz na blachę do ciasta cienką warstwą i wsadzasz do piekarnika rozgrzanego do temp. 150 C (200 C, 250 C) na godzinę. Co jakiś czas trzeba słód przewracać. Po godzinie studzisz i masz słód niekarmelowy wprawdzie, ale odmianę pale o o różnych stopniach ściemnienia. Da efekt barwowy w piwie, natomiast nie da takiego charakterystycznego karmelowego złagodzenia smaku.
Comment
-
-
Ale kolega tu pisze o ześrutowanym już słodzie.
Nie słyszałem o tym, żeby karmelizować (czy też prażyć) ześrutowany słód.
Obawiam się, że rozsypanie takiego słodu cienką warstwą i włożenie do piekarnika na godzinę w 150 (a na pewno 200) stopniach C może oznaczać jego spalenie.
Comment
-
-
Wydaje mi się, że to zwilżenie słodu ma tutaj dość zasadnicze znaczenie - podczas prażenia musi chyba dojść do częściowego zatarcia i dopiero tak powstałe cukry mogą się karmelizować - dzięki mapajak. Na barwie mi w tej zabawie nie zależy, tylko właśnie na tym "złagodzeniu smaku". W istocie chodziło mi głównie - jak zauważył Stasiek - o to czy da się proces przeprowadzić z już ześrutowanym słodem. No i bardziej od piekarnika skłaniałbym się do patelni, żeby móc mieszać i kontrolować proces na bieżąco. Chyba powinno to trwać zbyt długo...
Comment
-
-
Słodu karmelowego nie zrobisz na patelni, a już na pewno nie ze ześrutowanego słodu. Też próbowałem robić i jest to bardzo upierdliwe. Mokry słód podgrzewa się do temperatury zacierania i utrzymuje przez jakiś czas, a podem dopiero podnosi stopniowo temperaturę i suszy. Wyszedł mi nawet niezły, ale to zawracanie głowy - trzy godziny roboty i wszystko upieprzone lepką mazią.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69Obawiam się, że rozsypanie takiego słodu cienką warstwą i włożenie do piekarnika na godzinę w 150 (a na pewno 200) stopniach C może oznaczać jego spalenie.
Comment
-
-
Też wolałbym tego nie robić tylko kupić, ale w ciągu 2 dni już nie zdążę, stąd moje pytanie. 3 godziny i uwalona kuchnia to niezbyt zachęcająca perspektywa, ale chyba spróbuję. Jeśli nie wyjdzie nic ciekawego (organoleptycznie), uwarzę piwo po prostu wyłącznie ze słodu Pale Ale. Chyba też nie powinno być złe.Last edited by alnus; 2007-10-03, 12:04.
Comment
-
Comment