starter

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rafi_4444
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2008.02
    • 101

    starter

    No i myślałem, ze już dużo wiem. Ale okazuje się, że teoria swoją droga a praktyka swoją.
    Teoretycznie jak saszetka z drożdżami napuchnie solidnie to po wlaniu do startera powinno po kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu godzinach wystartować.

    U mnie jest tak. W saszetce drożdże siedziały od rozpoczęcia aktywacji z 8 dni, z czego mocno napuchnięta była ostatnie dwa. W poniedziałek po meczu nastawiłem starter.
    Starter wykonany z 100 g suchego ekstraktu i 1500 ml wody ( ilość przed rozpoczęciem gotowania). Gotowania (wrzenia) około 15 minut. Nie sprawdziłem niestety blg ani objętości startera po ostudzeniu. napewno jest ponad litra ale też mniej niz 1500 ml.
    Wlałem to do 2 słoików. Do jednego więcej do drugiego mniej. I podzieliłem drożdże z saszetki mniej więcej po połowie do każdego. Temp pokojowa około 23C. Po 54 godzinach małe oczka płaskiej pianki no i widzę w brzeczce starterowej taką lekką mgiełkę. Na Dole leży z pół centymetrowa warstwa. Nad nią unosi się taka troche gęściejsza mgiełka.

    Warzenie zamierzam robić po południu do późnych godzin wieczornych, a drożdże zadać rano lub po południu następnego dnia.

    Pytanie moje brzmi, czy już dzisiaj zaczynać warzenie (starter przy zadawaniu będzie miał już wtedy 80-90 godzin) czy też poczekać aż w starterze zacznie sie zdecydowana praca i jak ona ma wyglądać?
    No i czy wlać cały starter z tym co z dna czy tylko ten płyn w którym unoszą pracujące drożdże? ( trudno mi będzie oddzielić przy tak cienkiej warstwie drożdże martwe od żywych)
    Drożdzę Wyeast 2000 Budva Lager ( data produkcji grudzień 2007)
  • mwa
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2003.01
    • 5071

    #2
    Nie wiem, ale wydaje mi się, że dużo rozcieńczyłeś ten ekstrakt i drożdze go już wyjadły. Mgiełka by to potwierdzała.
    Pozdrawiam Cię !!!!

    Comment

    • rafi_4444
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2008.02
      • 101

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mwa Wyświetlenie odpowiedzi
      Nie wiem, ale wydaje mi się, że dużo rozcieńczyłeś ten ekstrakt i drożdze go już wyjadły. Mgiełka by to potwierdzała.

      Czyli sugerowałbyś podejść dzisiaj do warzenia i jutro zadawać drożdże póki są najedzone i rozbudzone.

      Comment

      • mwa
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2003.01
        • 5071

        #4
        Z tego co czytam na forum to tak. Niektórzy zadają drożdze wprost z opuchniętej saszetki i drożdze się rozmarzają. Więc zadawaj śmiało.
        Pozdrawiam Cię !!!!

        Comment

        • rafi_4444
          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
          • 2008.02
          • 101

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mwa Wyświetlenie odpowiedzi
          Z tego co czytam na forum to tak. Niektórzy zadają drożdze wprost z opuchniętej saszetki i drożdze się rozmarzają. Więc zadawaj śmiało.
          Ok. To jeszcze jedno pytanie:
          warząc wieczorem zostawiasz zawsze brzeczke do rana do wystygnięcia i dopiero wtedy zadajesz drożdże. Chciałbym zrobić podobnie. Czy zostawić fermentator nakryty w temp. pokojowej do rana (lub popołudnia jeśli temperatura nie zdąży spaść do odpowiedniej wartości) czy włożyć go do lodówki ( mam taką możliwość) ?

          Comment

          • peter007
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2004.06
            • 2820

            #6
            Im szybciej ostygnie i zadasz drożdże, tym lepiej
            Jeśli ci się wydaje, że mnie rozumiesz to masz racje - wydaje ci się

            Comment

            • mwa
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2003.01
              • 5071

              #7
              Ja schładzam coś ok 30°C przelewam do tanka i na następny dzień ma ok. 20°C-obecnie. Oczywiście tank szczelnie zamknięty, co by coś nieporządanego nie przylazło.
              Jeśli dasz do lodówki prędzej Ci wysygnie.
              Pozdrawiam Cię !!!!

              Comment

              • Makaron
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.08
                • 2107

                #8
                Ostatnio czytalem sugestie, ze drozdze powinno zadac sie w temperaturze 24*C i po tym manewrze dopiero chlodzic do temperatury fermentacji.
                "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                Comment

                • mwa
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2003.01
                  • 5071

                  #9
                  A kaj toś wyczytoł?
                  Wszędzie słyszę że najlepiej zadać dopiero w 10stC.
                  Pozdrawiam Cię !!!!

                  Comment

                  • kopyr
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2004.06
                    • 9475

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mwa Wyświetlenie odpowiedzi
                    A kaj toś wyczytoł?
                    Wszędzie słyszę że najlepiej zadać dopiero w 10stC.
                    O z tym się nie zgodzę. No chyba, ze komuś zależy na jakimś super hiper czystym smaku. Mnie jednak taki 48h start (a tyle to zwykle zajmuje w tej temp.) przyprawiłby o palpitację serca.
                    Na logikę, na czas mnożenia drożdżaków wyższa temp. Na czas fermentacji niższa.
                    blog.kopyra.com

                    Comment

                    • darko
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.06
                      • 2078

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                      Mnie jednak taki 48h start (a tyle to zwykle zajmuje w tej temp.) przyprawiłby o palpitację serca.
                      Masz raację, 48h to za długo. Najwyraźniej dawałeś za mało drożdży.

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                      Na logikę, na czas mnożenia drożdżaków wyższa temp. Na czas fermentacji niższa.
                      W tym przypadku logika jest błędna
                      Na 20 litrów trzeba dać dwie paczki drożdży suchych. Wystartują w 10-12 stopniach, a piwo będzie znacznie lepsze niż takie zafermentowane w temp. pokojowej.

                      Comment

                      • kopyr
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2004.06
                        • 9475

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko Wyświetlenie odpowiedzi
                        W tym przypadku logika jest błędna
                        Na 20 litrów trzeba dać dwie paczki drożdży suchych. Wystartują w 10-12 stopniach, a piwo będzie znacznie lepsze niż takie zafermentowane w temp. pokojowej.
                        Może te 24°C to rzeczywiście przesada. Ja zadaję w 20°C i przenoszę do piwnicy, gdzie zanim pojawią się objawy fermentacji (24, częściej 36h) temp. spada do tych 12°C.
                        blog.kopyra.com

                        Comment

                        • mwa
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2003.01
                          • 5071

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                          Może te 24°C to rzeczywiście przesada. Ja zadaję w 20°C i przenoszę do piwnicy, gdzie zanim pojawią się objawy fermentacji (24, częściej 36h) temp. spada do tych 12°C.
                          Też tak robię, z tym, że wszyscy piwowarzy mówią o 10stC.
                          Pozdrawiam Cię !!!!

                          Comment

                          • macas
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2008.02
                            • 680

                            #14
                            Jacy wszyscy ??? przecież wyżej piszą od 24 do 12, a nie 10 stopni

                            u mnie dolniaki pięknie w 12 stopniach pracowały i teraz pysznie smakują
                            Piwo jest dowodem, że Bóg nas kocha i pragnie naszego szczęścia.
                            Beniamin Franklin

                            Comment

                            • anteks
                              Generał Wszelkich Fermentacji
                              🥛🥛🥛
                              • 2003.08
                              • 10768

                              #15
                              ja zimą zadaję w 22°C a jak ruszy fermentacja to przenoszę do szwagrowej piwnicy gdzie bywa nawet 0-5°C
                              Mniej książków więcej piwa

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X