Czy cos z tego wyjdzie ? :-|

[Marcin_wc]

Nie przesadzaj.
To chyba sporo za mało na białe portery

W białych, to ponad połowa jest słaba.

Co do tematu, to ja mam ok 25l 13blg z 6kg słodu, ale wysładzanie kończe wcześnie i świadomie, bo nie mam miejsca w garze, a nie chce mi sie na dwa bawic. Kiedyś zrobiłem na dwa , tzn. wysładzałem do 4blg, a nie do 7 i było lepiej.

[angasc]

W białych, to ponad połowa jest słaba.

Co do tematu, to ja mam ok 25l 13blg z 6kg słodu, ale wysładzanie kończe wcześnie i świadomie, bo nie mam miejsca w garze, a nie chce mi sie na dwa bawic. Kiedyś zrobiłem na dwa , tzn. wysładzałem do 4blg, a nie do 7 i było lepiej.

No tak, ale Brloin jest młodym piwowarem i ma prawo robić błędy. Z czasem sam zdobędzie doświadczenie i będzie wiedział co i jak. Na razie niech popracuje z innymi ludźmi z Wrocka i niech się uczy. Moim zdaniem ma w sobie potencjał. Nie przeszkadzaj Mu proszę w rozwoju
Niech zacznie od podstaw. Doświadczenie i praktyka zrobią swoje.

[brloin]

Moim zdaniem ma w sobie potencjał. Nie przeszkadzaj Mu proszę w rozwoju
Niech zacznie od podstaw. Doświadczenie i praktyka zrobią swoje.

Dziękuję za uznanie, zaufanie i dobre słowo na przyszłość - nie zawiodę!

[Terry]

Piszecie o wysładzaniu, o zacieraniu jako możliwych przyczynach słabej wydajności.
A nikt nie napisał o ... śrutowaniu. Przecież obok wysładzania to drugi element mający na wydajność największy wpływ.

Czytałem, że słód masz ze sklepu Piwowar.
Kupuję tam czasem i kiedy jeszcze nie miałem własnej śrutownicy to również tam śrutowałem.

Moim zdaniem słód w Piwowarze śrutowany jest zbyt "grubo". Biorąc pod uwagę możliwości filtratora z oplotu można spokojnie mielić drobniej. Od kiedy śrutuję samemu wydajność wyraźnie wzrosła.

Całkiem możliwe, że u Ciebie na tak słaby wynik złożyło się kilka czynników. Ale moim zdaniem na pewno jednym z nich, jeśli nie najważniejszym był zbyt grubo ześrutowany słód.

[toomm]

Kupuję tam czasem i kiedy jeszcze nie miałem własnej śrutownicy to również tam śrutowałem.

Po ilu warkach dojrzałeś do własnego śrutownika ?

[toomm]

Pierwszy błąd to wysładanie wg książki, czyli 3 x 4 litry.
Czy zmierzykiście BLG przy końcu wysładzania? A może tam było np 7 BLG? A Wy zakończyliście.
Drugi błąd to temperatura wody do wysładzania. 75* to za mało Jeśli wleje się wodę o temp 75* do zimnego młóta, to efekt końcowy ma ok 60*. Woda powinna mieć 78- 80 * i powinna być dolewana gdy nie widać jeszcze młóta. Lepiej jest 6 x 2 litry niż 3 x 4 litry.
Powinno się wysładzać do czasu, aż będzie ok 2BLB. Wodą 80*C. W efekcie dostajecie 26-28 litrów brzeczki przedniej, która po gotowaniu i chmieleniu da Wam 20-22 litry 12-14 BLG.
Zamiast trzymać się sztywno przepisów czasami trzeba użyć mózgu.

Fakt nie mierzyłem Blg podczas wysładzania tylko na sam koniec. Tak, więc mogło być tak, że za wcześnie skończyłem.
To było moje pierwsze zacieranie, więc postąpiłem ściśle według "przepisu" ale widzę że to był błąd.

Z jakiej ilości słodu uzyskujesz 26-28 litrów brzeczki przedniej ? Ja użyłem 4 kg słodu.

Piszesz że wysładzać należy do momentu aż będzie leciała brzeczka z 2 Blg. To Blg mierzysz po schłodzeniu brzeczki do 20 stopni ? Czy tak na gorąco ?

[Marusia]

Metody są różne, a i tak na koniec co się liczy? - efekt.

Ja wysładzam "dopóki miejsca w garze starczy", mierząc na bieżąco blg brzeczki (obecnie refraktometrem, więc łatwiej, bo nie muszę schładzać) i przestaję wysładzać, jak brzeczka osiąga 10 blg (przy pożądanym końcowym 12 blg, bo w czasie gotowania te 2 bulgoty wskoczą).

Wysładzam garnkami po 6 litrów naraz, nie bawię się w mniejsze ilości. Przetrzymuję to trochę przed otwarciem kranika, jakieś 10 minut, żeby dobrze "nasiąkło".

Jak po gotowaniu mam za wysokie blg względem pożądanego to albo je tak zostawiam, albo dolewam przegotowanej wody litr czy dwa i zadaję drożdżami.

Brloin, koniecznie się z nami skontaktuj, pomożemy

[toomm]

(obecnie refraktometrem, więc łatwiej, bo nie muszę schładzać)

A ile takie cudeńko potrafi kosztować ?

Wysładzam garnkami po 6 litrów naraz, nie bawię się w mniejsze ilości. Przetrzymuję to trochę przed otwarciem kranika, jakieś 10 minut, żeby dobrze "nasiąkło".

Z tym nasiąkaniem wydaje mi się dobry pomysł. Zastosuje ten trik przy kolejnej warce

[toomm]

Jaki słód miałeś? Ja w tej chwili korzystam z Weyermanna, więc nie bardzo wierzę w słabą jakość. Za to sporo mogę sobie zarzucić w kwestii wysładzania.

Dostałem już odpowiedź z sklepu. Miałem słód Weyermanna.

Ja obecnie również stawiam na to, że popełniłem wiele błędów. Do kolejnej warki podejdę już w inny sposób, trochę się już dowiedziałem tutaj na forum

[Terry]

Po ilu warkach dojrzałeś do własnego śrutownika ?

Dojrzałem po drugiej czy trzeciej warce. Kupiłem po pół roku warzenia (po 9 warce bodajże), kiedy zrozumiałem że moja przygoda z piwowarstwem domowym nie ograniczy się do uwarzenia 20 l od czasu do czasu.

[brloin]

Brloin, koniecznie się z nami skontaktuj, pomożemy

Cieszę się, że jesteście tak otwarci jako środowisko wrocławskie - dokładnie tak, jak mówił angasc!
Już się cieszę na nasz wspólne spotkania

[jacer]

Z tym nasiąkaniem wydaje mi się dobry pomysł. Zastosuje ten trik przy kolejnej warce

Mozna też jeszcze górną warstwę młóta zamieszac delikatnie. Likwiduje się tym samym kanaliki, którymi spływa woda nie wysładzając.

[angasc]

Z jakiej ilości słodu uzyskujesz 26-28 litrów brzeczki przedniej ? Ja użyłem 4 kg słodu.

Piszesz że wysładzać należy do momentu aż będzie leciała brzeczka z 2 Blg. To Blg mierzysz po schłodzeniu brzeczki do 20 stopni ? Czy tak na gorąco ?

Z reguły używam 4 do 4,2 kg słodów. Po wysladzaniu mam właśnie 26-28 litrów brzeczki gotowej do dalszego gotowania i chmielenia.

Te 2BLG to taka raczej umowna granica. Zależy co warzysz.
Pomiar oczywiście w temp 20* lub blisko tego.
Ale lepiej jest kontrolować zawartość cukru na bierząco, bo przerywając wysładzanie za wcześnie wylewasz do kibla bardzo dużo dobroci.
Prawdopodobnie po iluś tam warkach nie będziesz musial mierzyć. Po smaku poznasz kiedy skończyć.
Powodzenia.

[kopyr]

i nie ma znaczenia kąt przykręcenia wężyka

Kąt może i nie ma znaczenia, ale wężyk może sporo namieszać w wydajności.

Może i was koledzy naprowadzę na ewentualny problem. Poprzednią warkę, miałem wyliczoną na 20l 14°blg. Dostałem 19l 12°blg. Co się stało. Otóż wspaniały, super, hiper duper wężyk z oplotu tak mi się ułożył w kociołku, że jedno zakole wystawło ponad złoże filtracyjne. Efekt - w trakcie wysładzania zasysało sobie całkiem sporo dopiero co wlanej wody do wysładzania.
Dziś pokonałem problem, wykorzystując druciak, który dodawali do kociołka z Lidla, który służy jako podstawka pod słoiki przy pasteryzacji. Sprawdził się wyśmienicie. Docisnąłem nim wężyk do dna pod koniec zacierania.
Także niestety nie ma rzeczy doskonałych. Wężyk z oplotu też jest zawodny.

[artur2]

Ha, nikt się tego chyba nie spodziewał. Proponowałbym powyższy post przenieść do wątku o wężyku.

Kiedyś zastanawiałem się, czy na dno filtratora nie kłaść czystej ściereczki (żeby przykryć wężyk). Myślałem o polepszeniu filtracji, a tu się okazuje, że taka ściereczka może zapobiec odkształceniu wężyka w trakcie wlewania zacieru.
Sens tego taki, że trzeba uważać, jak się układa wężyk !