dziwny posmak piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kopyr
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2004.06
    • 9475

    #91
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
    Trochę się boję apteki, ale z drugiej strony u mnie to była infekcja, a nie ACE.
    No i nie ma tak prosto.

    Z apteki chyba doktorat zrobię. Moje dotychczasowe ustalenia. Jeśli szczep drożdży produkuje fenole (czyli wszystkie szczepy weizenowe i niektóre klasztorne, także rauchbiery choć tu nie o drożdże chodzi), to dane piwo jest wrażliwe na wszelkie pozostałości chloru (na ściankach fermentora czy w butelkach). Chlor podstawia się do tych związków fenolowych i z pięknego goździka robi nam ohydną aptekę. Dowód: miałem kilka fest zabrudzonych butelek, z osadami drożdżowymi, które nie chciały zejść mechanicznie. No to potraktowałem je chlorem, ale stężenie było zbyt wysokie i wytrąciły mi się kryształki jakiejś chlorowej soli. I teraz hit. Używałem tych butelek z kryształkami do pilsa i nic, a takie same butelki użyte do roggena, dały taką aptekę, że mordę wykręca. Ale tylko w niektórych butelkach, w pozostałych wszystko jest ok. Wniosek apteka na pewno może brać się z niedokładnego wypłukania chloru. Szczególnie w przypadku piw mocno fenolowych. To by też tłumaczyło dlaczego gęstwa po "zaapteczonym" piwie może dawać czyste piwo.

    Dzikich drożdży i infekcji nie wykluczam. Wręcz obawiam się, że będę miał materiał do rozważań. Otóż warzyłem w sobotę bittera. Warkę podzieliłem na dwa fermentory. 1. zaszczepiłem zrehydratowanymi S-04, 2. US-56 (te były chyba padnięte). W drugim przypadku fermentacja nie chciała ruszyć, zaszczepiłem ją więc pianą z tego pierwszego wiadra. Ruszyła po 36h. No i w smaku czuć nieprzyjemną nutę, chyba apteczną. Jest ona jednak o wiele mniej nachalna niż w przypadku roggena. Wnioskuję jednak, że gdy pojawia się nam apteka w piwie, które normalnie nie ma fenoli (pils, stout, ale) to świadczy o zakażeniu dzikimi drożdżami. To jest moja hipoteza, jestem jej pewien tak na 80%.

    A tak w ogóle BROWAR TO NIE APTEKA!
    Last edited by kopyr; 2009-08-14, 12:25.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • fidoangel
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛
      • 2005.07
      • 3489

      #92
      Bardzo ciekawe, zaczynamy dochodzić do jakichś wniosków. Mam nadzieję, że inni, którzy w tej dyskusji wcześniej brali udział opisza co się działo z "podejrzanymi"
      U mnie od opisanych wcześniej przypadków żadnej apteki.
      Warzę na miejskiej kranówie. Używałem tylko własnych gęstw z drożdży płynnych robiąc kilkanaście standardowych fermentorów na jednym rodzaju drożdży w bardzo zmiennych temperaturach. Czasami wahania temperatury w czasie fermentacji wynosiły od granicy zamarzania brzeczki do +20 *C
      Dla dezynfekcji swoje fermentory traktuję czasem "Kretem" a jak wiadomo jest to czysty wodorotlenek i nie ma się co podstawiać z chlorem.
      Ostatnie butelki "aptecznego" piwa poszły w kanał a czas nie miał na nie wpływu łagodzącego.

      Następny...
      "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

      Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

      Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
      Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
      Sprawdź >>>Przewodnik<<<

      Comment

      • Makaron
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.08
        • 2107

        #93
        No to Kopyr najwyższy czas zmenić środki sterylizujące, ja zrezygnowałem z chloru z powodu upierdliwego płukania, za każdym razem musiałem całość przepłukać 3-4 razy czystą zimną wodą, by być pewnym by nic nie zniszczyło mi piwa. Przerzuciłem się na jodofor i jodopowidon silny i łatwy do użytku, bo wymaga tylko delikatnego przepłukania. Wadę ma taką, że nie ma właściwości myjących jak ACE, więc trzeba najpierw wszystko ładnie mechanicznie wyczyścić, ale zaleta jest taka, że dużo szybciej działa wystarczy minimalnie 1 minuta (optymalnie 10 minut) kontaktu z powierzchnią. Dla porównania roztwór chloru minimum 20 optymalnie 1h. No i apteka odpada.
        "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

        Comment

        • Seta
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.10
          • 6964

          #94
          Apteki w żytnim i weizenie, używam chloru. 100% zgodności z Kopyrem...

          Comment

          • coder
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2006.10
            • 1347

            #95
            Nie wiem jak u Was, ale moje przypadki posmaków aptecznych to była raczej infekcja. Sensor pisał, ze fenole od wybielacza (eugenol) mają posmak raczej dentystyczny, a te od dzikich drozdży raczej lizolowy, szpitalny.

            Mój mi się raczej kojarzył z dentystą, z plombami starego typu; ale miałem okazję niedawno wąchać eugenol i ma zapach raczej goździkowy niż apteczny, ma nawet dość przyjemny aromat.

            Co dziwne - infekcje nie przenosiły się z gęstwą.

            Comment

            • kopyr
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2004.06
              • 9475

              #96
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
              Nie wiem jak u Was, ale moje przypadki posmaków aptecznych to była raczej infekcja. Sensor pisał, ze fenole od wybielacza (eugenol) mają posmak raczej dentystyczny, a te od dzikich drozdży raczej lizolowy, szpitalny.

              Mój mi się raczej kojarzył z dentystą, z plombami starego typu; ale miałem okazję niedawno wąchać eugenol i ma zapach raczej goździkowy niż apteczny, ma nawet dość przyjemny aromat.

              Co dziwne - infekcje nie przenosiły się z gęstwą.
              Wiesz to wszystko zależy jak kto co nazwie. Jeśli u mnie był ten eugenol, to na pewno nie był przyjemny.
              Niektórzy piszą, że DMS pachnie gotowaną kapustą, no to mi ni cholery tak nie pachnie. Za to kukurydza konserwowa, o to tak.
              blog.kopyra.com

              Comment

              • fidoangel
                Major Piwnych Rewolucji
                🥛🥛🥛
                • 2005.07
                • 3489

                #97
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                Co dziwne - infekcje nie przenosiły się z gęstwą.
                To jest dziwne - to jest chyba niemożliwe? Jak to tłumaczyć?
                "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                Comment

                • coder
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2006.10
                  • 1347

                  #98
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                  To jest dziwne - to jest chyba niemożliwe? Jak to tłumaczyć?
                  Może dzikie drożdże też maja swoje wymagania i zwykłe drozdże mogą je przewyższyć liczebnie w sprzyjających warunkach

                  Comment

                  • fidoangel
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🥛🥛🥛
                    • 2005.07
                    • 3489

                    #99
                    Ok to możliwe, ale żeby całkiem je wyeliminować to już nie bardzo. Efekty ich pracy były by wyczuwalne.

                    To, że się "apteka" nie przeniosła na następne piwa raczej jednak świadczy o innym charakterze infekcji niż dzikie drożdże. Czemu te twarde, odwieczne twory tak łatwo giną i nie zostawiają przetrwalników?
                    "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                    Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                    Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                    Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                    Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                    Comment

                    • coder
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2006.10
                      • 1347

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                      Ok to możliwe, ale żeby całkiem je wyeliminować to już nie bardzo. Efekty ich pracy były by wyczuwalne.
                      Tak, przyznaję, że to mało prawdopodobne, zeby infekcja sama wyginęła czy zmutowała do form niegroźnych; ale z drugiej strony, to żywe istoty, wszystko się może zdażyć.

                      Co do zapachu mam jeszcze jedną przesłankę - ostatnio zepsuła mi się gęstwa i załapała ten sam, znany mi już zapaszek który nazywam dentystycznym.

                      Ale możliwe też, że te fenolowe zapachy są podobne i w różnych stężeniach i okolicznościach można je pomylić.
                      Np. jeden pils, który też raczej na pewno mi się zainfekował zaczął pięknie pachnieć goździkami...

                      Comment

                      • ART
                        mAD'MINd
                        🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2001.02
                        • 23931

                        Lagerek - totalnie dentystyczno-aptekarski. Fermentowany na suchych drożdżach z saszetki. Odkażanie fermentora - ACE.

                        Pomimo że ciągle korzystamy z Ace żadne górniaki nigdy nie podłapały takiego klimatu.
                        Last edited by ART; 2009-08-14, 19:02.
                        - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                        - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                        - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                        Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                        Comment

                        • kopyr
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2004.06
                          • 9475

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
                          Lagerek - totalnie dentystyczno-aptekarski. Fermentowany na suchych drożdżach z saszetki. Odkażanie fermentora - ACE.
                          A jak było z fermentacją. Jaki lag time, czyli po ilu godzinach była piana?
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • fidoangel
                            Major Piwnych Rewolucji
                            🥛🥛🥛
                            • 2005.07
                            • 3489

                            Jeszcze jedno a nawet dwa
                            Piwa "apteczne" niżej mi odfermentowały-o ok 1Blg od swoich bliźniaków ( robię naraz ok 80 l piwa i fermentuję w kilku standardowych fermentorach) a później w butelkach ciągle pracują. Inaczej niż zwykłe, niezakażone piwo, które jeśli przy zbyt wysokim blg pójdzie do flaszek to wystarczy raz-dwa razy upuścić gaz i jest po sprawie. Piwa "apteczne" cały czas gazują piwo i kilkanaście razy upuszczałem regularnie gaz a i tak potrafiły w międzyczasie rozwalić jakąś butelkę. Z tym ostatnim to się tak bawiłem w "ciuciubabke" ponad półtora roku aż wylałem.
                            "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                            Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                            Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                            Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                            Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                            Comment

                            • Seta
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2002.10
                              • 6964

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedzi
                              Lagerek - totalnie dentystyczno-aptekarski.
                              ...i hipoteza o rozróżnieniu dentystycznych fenoli i aptekarskiej infekcji się rypła...

                              Comment

                              • kopyr
                                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                                • 2004.06
                                • 9475

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                                Jeszcze jedno a nawet dwa
                                Piwa "apteczne" niżej mi odfermentowały-o ok 1Blg od swoich bliźniaków ( robię naraz ok 80 l piwa i fermentuję w kilku standardowych fermentorach) a później w butelkach ciągle pracują. Inaczej niż zwykłe, niezakażone piwo, które jeśli przy zbyt wysokim blg pójdzie do flaszek to wystarczy raz-dwa razy upuścić gaz i jest po sprawie. Piwa "apteczne" cały czas gazują piwo i kilkanaście razy upuszczałem regularnie gaz a i tak potrafiły w międzyczasie rozwalić jakąś butelkę. Z tym ostatnim to się tak bawiłem w "ciuciubabke" ponad półtora roku aż wylałem.
                                To IMO ewidentnie wskazuje na infekcję dzikimi drożdżami, tudzież mutację.
                                blog.kopyra.com

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X