Porzeczki

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    Porzeczki

    Warka 130 wyszła jakaś dziwna. Że jest poważnie niedochmielona, to już stwierdziłem wcześniej. Fermentacja główna przebiegła słabo, piwo jest na razie ewidentnie niedofermentowane. Ale najważniejsze - znikł zapach chmielowy, a z wiadra wprost WALI porzeczkami. Czy to może być objaw infekcji? Zaznaczam, że w smaku nie ma śladu obcego posmaku, smakuje jak niskoalkoholowe piwo słodowe.
  • jacer
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2006.03
    • 9875

    #2
    Kiedyś pisano, że odpowiedzialne są za to ketony i utlenianie alkoholu.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)

    Comment

    • Marusia
      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
      🍼🍼
      • 2001.02
      • 20221

      #3
      Czarna porzeczka vel koci mocz, jest to wada, ale czy to można nazwać infekcją, to nie wiem.

      Chyba, że chodzi Ci o czerwoną porzeczkę, to już by była raczej zapowiedź typowego kwasiorka
      www.warsztatpiwowarski.pl
      www.festiwaldobregopiwa.pl

      www.wrowar.com.pl



      Comment

      • Infam
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2005.05
        • 715

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
        Kiedyś pisano, że odpowiedzialne są za to ketony i utlenianie alkoholu.
        Ketony ok. ale chyba nie utlenianie alkoholu, co o ile mnie pamięć nie myli to byłby krok w kierunku octu).
        Otóż z tymi ketonami to chodziłoby o zapach liści porzeczki (kolor porzeczki niesprecyzowany ) tudzież moczu kota. Występuje przy zbyt dużym natlenieniu.
        Ale nie wiem, czy dotyczy to przypadku Krzysia.
        "Dużo to nie znaczy Dobrze
        Dobrze znaczy dużo"

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #5
          Nadmiernego natlenienia nie było, raczej niedobór tlenu. Koloru porzeczek po zapachu nie odróżniam, można go nazwać tęczowo - porzeczkowym.
          A mój kot szcza czym innym, na pewno nie porzeczkami. Może jest jakiś zdefektowany.
          Last edited by Krzysiu; 2009-02-27, 16:24.

          Comment

          • jacer
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2006.03
            • 9875

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Infam Wyświetlenie odpowiedzi
            Ketony ok. ale chyba nie utlenianie alkoholu, co o ile mnie pamięć nie myli to byłby krok w kierunku octu).

            Mundre książki mówią tak:

            Otrzymywanie ketonów:

            - utlenianie alkoholi drugorzędowych
            - eliminacja wodoru z alkoholi drugorzędowych
            - addycja wody do alkinów.
            Milicki Browar Rynkowy
            Grupa STYRIAN

            (1+sqrt5)/2
            "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
            "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
            No Hops, no Glory :)

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #7
              Żeby podsumować ten etap dyskusji stwierdzę, że nikt nie wie, co może być.

              W poniedziałek sprawdzę, co tam się dzieję, może się coś bardziej wyjaśni.

              Comment

              • fidoangel
                Major Piwnych Rewolucji
                🥛🥛🥛
                • 2005.07
                • 3489

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                Koloru porzeczek po zapachu nie odróżniam
                Porzeczki czarne można poznać po zapachu.Mają charakterystyczny zapach, właśnie podobny do "kociego moczu".Jak się nad tym zastanowisz to sobie ten zapach przypomnisz.

                Co do meritum to ktoś tu o czymś podobnym pisał ale nie mogę sobie przypomnieć.
                "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                Comment

                • hasintus
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2006.07
                  • 850

                  #9
                  A może to jest to?
                  Cytat z innego forum:
                  ...prawdopodobnie to kapronian etylu. Występuje w zasadzie we wszystkich piwach na poziomie wyczuwalnym (typowa koncentracja 0,07-0,5mg/l; próg wyczuwalności 0,2mg/l). Z reguły jednak przykryty jest bananowym octanem izoamylu.

                  Ma zapach truskawek, poziomek, malin, czerwonych jabłek i anyżu.

                  Comment

                  • Marusia
                    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                    🍼🍼
                    • 2001.02
                    • 20221

                    #10
                    No o ile się nie mylę, porzeczki nie są truskawkami, malinami, ani jabłkami Tym bardziej poziomkami i anyżem. Oczywiście, Krzysiu może mieć inne "postrzeganie" zapachów, ale ja stawiam na klasyczne czarne porzeczki, vel koci mocz - tylko, że ja tego drugiego nie czuję, czuję zawsze porzeczki - Krzysiu widocznie też
                    Last edited by Marusia; 2009-03-01, 23:12.
                    www.warsztatpiwowarski.pl
                    www.festiwaldobregopiwa.pl

                    www.wrowar.com.pl



                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      #11
                      Jestem po badaniu organoleptycznym "porzeczek". Dość długo to trwało, bo z natury, jak wietrzę problem, to odkładam sprawę na później. To "później" nastąpiło dzisiaj.

                      Było tak:
                      1. Po otwarciu fermentora moim oczom ukazała się ... piana, świadcząca o przebiegającej fermentacji. Niewysoka, tak, jakby to była faza schyłkowa fermentacji głównej. Nia pianie pływały archimedesy białkowo - żywiczno - chmielowe.
                      2. Piwo w smaku wykazało cechy typowe dla schyłkowej fazy fermentacji głównej, a mianowicie wysokie nasycenie gazem, połączone z bąbelkowanie, oraz mętność. Zdecydowany brak jakichkolwiek objawów smakowych kwaśnienia!
                      3. Po przelaniu na dnie ujrzałem dość grubą warstwę osadu drożdżowego.
                      4. Z wiadra WALIŁO wręcz czerwonymi porzeczkami. Jednak kilka zapytanych osób stwierdziło, że zapach jest przyjemny.

                      Moja diagnoza:
                      1. Piwo się nie psuje.
                      2. Fermentacja przebiega bardzo powoli, z powodu użycia słabych drożdży i w zbyt małej ilości, oraz niedostatecznego napowietrzenia brzeczki.
                      3. Specyficzny zapach jest efektem działalności drożdży - mutantów oraz niedochmielenia brzeczki. Jest odpowiednikiem mojego "grapefruita" sprzed kilku lat (niektórzy będą wiedzieli, o co chodzi).

                      Comment

                      • wogosz
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.12
                        • 1007

                        #12
                        Ja stawiałbym na niedostateczne napowietrzenie brzeczki co w połączeniu ze zbyt małą ilością drożdży musiało zakłócić fermentację i spowodować mutacje i nadmierne wytwarzanie estrów. Dobrze, że te estry dały miły zapach czerwonych porzeczek, a nie jakiś smród.

                        Comment

                        Przetwarzanie...
                        X