Próbowałem znaleźć dziś jak najchłodniejsze miejsce w domu i okolicach do leżakowania. Udało mi się znaleźć miejsce gdzie temperatura wynosi 17-18 stopni (z tym, że dziś ok 13 było strasznie gorąco). Przy okazji sprawdziłem, czy piwo jest już gotowe na leżakowanie (tak tak wiem, nie powinienem, ale za bardzo kusiło, a jedyny sposób na pozbycie się pokusy to usunięcie jej, jako, że na sam koniec do ostatniej butelki dostało się już trochę drożdży a do tego była to butelka z ceramicznym zamknięciem i na dodatek nie było na nią już miejsca w skrzynce to ją otworzyłem. Co ciekawe, przy otwarciu ulotniło się sporo gazu mimo iż starałem się nie przeginać z cukrem. Za to pianki była wręcz mikroskopijna ilość i samo piwo już się takie gazowane nie wydawało, no i nadal było lekko wodniste. Teraz się zastanawiam czy dać mu jeszcze kilka dni w cieple czy odesłać do miejsca zapomnienia?
Halo to ja i pierwsza warka
Collapse
X
Comment