Weizenbock i dekokcja

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • korbicz
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2008.06
    • 170

    #16
    Nie wiem

    Comment

    • korbicz
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2008.06
      • 170

      #17
      Warzenie ukończone i chyba faktycznie warto poszczególne wary trzymać do ujemnej próby jodowej. Ja to olałem i w efekcie po II warze musiałem 40 minut czekać na ujemną próbę jodową. Całość zacierania poszła gładko i zgodnie z planem, jednak dekokcja wymaga więcej czasu niż infuzja.

      Nad jednym się jeszcze zastanawiam: jak w zacieraniu dekokcyjnym regulować wytrawność/słodowość piwa? przerwami głównymi (mam na myśli te po zawróceniu jednego dekoktu, a przed odebraniem kolejnego) czy tymi wykonywanymi w trakcie warzenia dekoktu?

      Comment

      • Qboland
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2006.04
        • 242

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika korbicz Wyświetlenie odpowiedzi
        Warzenie ukończone i chyba faktycznie warto poszczególne wary trzymać do ujemnej próby jodowej. Ja to olałem i w efekcie po II warze musiałem 40 minut czekać na ujemną próbę jodową.
        Źle. Traktujesz etapy dekokcji jak niezależne warki a to błąd. Próba jodowa po 62 w dekokcji to błąd bo przecież czeka cię jeszcze jedna przerwa 72. Gdyby po 62 próba jodowa wyszła ujemna to po co robić następną przerwę, już koniec zacierania.
        Wytrawność regulujesz tak jak w infuzyjnym długością przerwy 62.

        Comment

        • Stasiek
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2007.02
          • 609

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Qboland Wyświetlenie odpowiedzi
          Gdyby po 62 próba jodowa wyszła ujemna to po co robić następną przerwę, już koniec zacierania.
          Ale tu jest mowa o próbie jodowej obu warów dekoktu po 72°C, a nie garnka "głównego".

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika korbicz Wyświetlenie odpowiedzi
          Ja to olałem i w efekcie po II warze musiałem 40 minut czekać na ujemną próbę jodową.
          Dodatkowa skrobia mogła dojść z dekoktu (uwolnienie skrobi podczas gotowania), a enzymów pewnie już niewiele zostało (przy dodawaniu wrzącego dekoktu dużo zostało zdezaktywowanych) i dlatego trwało to tak długo. Takie jest moje przypuszczenie.

          Comment

          • korbicz
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2008.06
            • 170

            #20
            Uprzedziłeś moją odpowiedź. Nie robiłem próby jodowej po 62 st. bo i po co.

            Co do skrobi to pewnie masz rację mimo, że starałem się dodawać dekokt powoli i ostro mieszając, właśnie aby uniknąć zabijania enzymów.
            Tak czy siak, wyszło nieźle, obecnie piana podnosi wieko fermentatora, a zapach jest boski.

            Comment

            Przetwarzanie...
            X