Kompletowanie sprzętu do robienia piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Fredd00
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2009.07
    • 88

    #31
    Do dezynfekcji takich upierdliwych "drobiazgów" skorzystałem z rady jednego z forumowiczów - piro 10 g na 1L do spryskiwacza do kwiatów - psikniesz w kranik i powinno być ok

    Choć wiem, że piro nie ACE, o Krecie nie mówiąc, więc obowiązuje zasada ograniczonego zaufania

    Comment

    • rrc
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2009.04
      • 11

      #32
      Ja stosuje do takich małych rzeczy jak kranik przy zlewaniu, termometr itp. -> spirytus medyczny pod nazwą Skinsept*Pur.

      Zawiera on: 96% alk.etylowego; alk.izopropylowy; alk.benzylowy; nadtlenek wodoru; woda oczyszczona. Używają tego w szpitalach do odkażania skóry.

      Chyba to jest lepsze od Chemi pro itp, a pewnie nawet lepsze od ace (raczej zdrowsze).

      Bo jak wiadomo spirytus
      Last edited by rrc; 2009-08-04, 09:55.

      Comment

      • piecor
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2009.07
        • 14

        #33
        W sobotę 08.08. czyli dwa tygodnie po butelkowaniu sprawdziłem co z tymi "granatami" no i się działo! Wszystkie kapsle trzymają dobrze, żaden sam nie puścił, ale po gwałtownym otwarciu wystrzeliła piana na pół metra! i od razu 2/3 piwa nie miałem.
        Po otwarciu drugiego, bardzo powoli, uratowałem prawie całe.
        Wiem, że za wcześnie jeszcze, żeby pić, ale chciałem sprawdzić.

        We wszystkich butelkach na dnie widoczna warstwa drożdży

        Barwa - przypomina piwo pszeniczne, bardzo mętne bursztynowe, ale nie podoba mi się

        Piana - bardzo duża, biał, trzyma cały czas, aż do końca

        Smak - dosyć słodkie w smaku ( bo nie wspomniałem o tym wcześniej - dodałem 50g glukozy przed butelkowaniem) i myślę, że smak jest to to najlepsze w tym piwie

        Goryczka - intensywna, utrzymuje się w gardle ( bo nie wspomniałem o tym wcześniej, dałem granulat goryczowego sporą garść na początku gotowania a 15 min przed końcem szyszki aromatycznego spore 4 garście).

        Comment

        • macas
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2008.02
          • 680

          #34
          To już wiesz, że masz dobry materiał na granaty
          Ja już 3x ze swojego prze gazowanego Stouta upuściłem gazu domknąłem kapsle i teraz zostaje w butelce i jest dobry.
          Mętność u Ciebie jest oznaką prze gazowania, czyli zaraz po otwarciu bąbelki podnoszą osad drożdżowy z dna, lub jeszcze zbyt młodego i niesklarowanego piwa.

          A co do mierzenia chmielu na garście: lepiej jak załatwisz sobie jakąś wagę i skalibrujesz pojemniki aby nabierać np. 10g szyszek, ja mam taki kubeczek, bardzo ułatwia liczenie. (chyba, że masz np. 5g garść ???)
          Last edited by macas; 2009-08-12, 20:19.
          Piwo jest dowodem, że Bóg nas kocha i pragnie naszego szczęścia.
          Beniamin Franklin

          Comment

          • Seta
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.10
            • 6964

            #35
            Szybciutko powypuszczaj trochę gazu z tych butelek, bo inaczej za 2 tygodnie nie radzę zbliżać się do skrzynek...

            Comment

            • kopyr
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2004.06
              • 9475

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piecor Wyświetlenie odpowiedzi
              W sobotę 08.08. czyli dwa tygodnie po butelkowaniu sprawdziłem co z tymi "granatami" no i się działo! Wszystkie kapsle trzymają dobrze, żaden sam nie puścił, ale po gwałtownym otwarciu wystrzeliła piana na pół metra! i od razu 2/3 piwa nie miałem.
              Po otwarciu drugiego, bardzo powoli, uratowałem prawie całe.
              Chłopie, Ty myślisz, że my sobie jaja z Ciebie robimy? To, że kapsle nie puszczają to jest w Twoim wypadku raczej powód do zmartwienia, niż do radości. Kapsle zwykle nie puszczają. Puszczają za to butelki. I super, jeśli odpadnie denko, ale wierz mi, że butelka potrafi eksplodować tak, że powbija szkło w ściany i sufit. Nie radzę Ci być w pobliżu takiej butelki.
              Jeśli możesz to zrób tak, weź monetę 2 lub 5 zł, połóż na kapslu i otwieraczem delikatnie unieś kapsel. Tyle aż piana podejdzie do kapsla. (Moneta zabezpiecza przed zgięciem kapsla). Czynność powtórz na wszystkich butelkach. Jak zrobisz już całą rundkę, to zaczynasz od początku. Piwo najlepiej schłodzić przed tą operacją. Do samego upuszczania założyłbym na Twoim miejscu gogle. Takich cykli może być potrzeba wykonać nawet 5-6 w Twoim wypadku. IMO nie musisz nic po tym kapslować, jeśli zrobisz to umiejętnie. Dla pewności weź butelkę i odwróć do góry dnem, jak cieknie, to pozaciskaj kapsle dodatkowo kapslownicą.
              Ostrzeż rodziców. Jak nie możesz się za to zabrać od razu, to niech rzucą na skrzynki koc.


              POTRAKTUJ TO POWAŻNIE!!!
              Last edited by kopyr; 2009-08-13, 09:14.
              blog.kopyra.com

              Comment

              • Infam
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2005.05
                • 715

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                [...] wierz mi, że butelka potrafi eksplodować tak, że powbija szkło w ściany i sufit.
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                [...]założyłbym na Twoim miejscu gogle. [...]
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                Ostrzeż rodziców. Jak nie możesz się za to zabrać od razu, to niech rzucą na skrzynki koc.
                POTRAKTUJ TO POWAŻNIE!!!
                Właściwie podkreślony stan zagrożenia.
                Piwowar-pirotechnik chyba uświadomiony
                Miałem taki wypadek, co prawda nie z piwem lecz z gęstwą. Dawno temu. Zebrałem gęstwę w butelki i zakapslowałem. Miałem sprawdzać co jakiś czas ciśnienie. Okazało się, że powinienem częściej to robić. Huknęło w mojej obecności, byłem poza zasięgiem rażenia. Jedna butelka się ostała. Zabawa w sapera była ekscytująca. Założyłem gruby drelich roboczy, porządne skórzane rękawice spawalnicze po łokcie i maskę spawalniczą. Granat rozbroiłem i jestem nadal z Wami, o czym świadczy chociażby niniejszy post.
                "Dużo to nie znaczy Dobrze
                Dobrze znaczy dużo"

                Comment

                Przetwarzanie...
                X