Witam,
W sobotę robiłem Roggena z następującej recepty:
2,7kg Roggenmalz, 1,6kg Münchener Malz, 0,5kg Caramünch II, 0,5kg Weizenmalz
Jak można było przypuszczać filtrowanie to była wielka mordęga. Gotowanie brzeczki skończyłem o 2 w nocy w niedziele po desperacyjnej próbie filtracji kisielu. Ostatecznie wyszło ok 20l brzeczki o gęstości 1,036.
Po wychłodzeniu przez noc, rano zabrałem się do zadania drożdży (Denstar Munich). Od razu dało się zauważyć na dnie fermentatora ok 4cm warstwę mułu lub innej zawiesiny pozostałej po ciężkiej filtracji, która opadła przez noc.
Po 15 min rehydratacji drożdży dodałem je do brzeczki z nadzieją, że najgorsze już za mną.
Problem w tym, że drożdże nie chciały "wschodzić". Wcześniej robiłem Weizena z tymi samymi drożdżami to po kilku h już była obfita piana.
Przy tym roggenie po ok 30h ledwo malutka pianeczka, nawet nie zakrywała całej powierzchni młodego piwa. Ostatecznie dziś (czyli po ponad 2 dniach) drobna pianka (2mm) pokryła cala powierzchnie piwa.
Wymieszałem całość jeszcze raz ok 12h po dodaniu drożdży z nadzieja, ze może dodatkowe dotlenienie pomoże. Jednak żadnej różnicy widać nie było. Dziś zamieszałem jeszcze raz i dało się wyczuć na mieszadle zapach alkoholu, więc chyba generalnie drożdże pracują.
A teraz pytanie: Co poszło nie tak?
Wyjdzie z tego jeszcze jakieś piwo?
Może zawiesina związała jakoś drożdże i nie pozwala fermentować?
Może zdekantować całość znad zawiesiny do drugiego fermentatora i czekać dalej?
Dodał bym jeszcze raz drożdże, ale nie mam już "Denstar Munich" a nie chciał bym mieszać z innymi, bo nie wiem co z tego wyjdzie.
Może ktoś podrzucić jakieś pomysły co z tym roggenem zrobić?
Pozdrawiam
Aron
W sobotę robiłem Roggena z następującej recepty:
2,7kg Roggenmalz, 1,6kg Münchener Malz, 0,5kg Caramünch II, 0,5kg Weizenmalz
Jak można było przypuszczać filtrowanie to była wielka mordęga. Gotowanie brzeczki skończyłem o 2 w nocy w niedziele po desperacyjnej próbie filtracji kisielu. Ostatecznie wyszło ok 20l brzeczki o gęstości 1,036.
Po wychłodzeniu przez noc, rano zabrałem się do zadania drożdży (Denstar Munich). Od razu dało się zauważyć na dnie fermentatora ok 4cm warstwę mułu lub innej zawiesiny pozostałej po ciężkiej filtracji, która opadła przez noc.
Po 15 min rehydratacji drożdży dodałem je do brzeczki z nadzieją, że najgorsze już za mną.
Problem w tym, że drożdże nie chciały "wschodzić". Wcześniej robiłem Weizena z tymi samymi drożdżami to po kilku h już była obfita piana.
Przy tym roggenie po ok 30h ledwo malutka pianeczka, nawet nie zakrywała całej powierzchni młodego piwa. Ostatecznie dziś (czyli po ponad 2 dniach) drobna pianka (2mm) pokryła cala powierzchnie piwa.
Wymieszałem całość jeszcze raz ok 12h po dodaniu drożdży z nadzieja, ze może dodatkowe dotlenienie pomoże. Jednak żadnej różnicy widać nie było. Dziś zamieszałem jeszcze raz i dało się wyczuć na mieszadle zapach alkoholu, więc chyba generalnie drożdże pracują.
A teraz pytanie: Co poszło nie tak?
Wyjdzie z tego jeszcze jakieś piwo?
Może zawiesina związała jakoś drożdże i nie pozwala fermentować?
Może zdekantować całość znad zawiesiny do drugiego fermentatora i czekać dalej?
Dodał bym jeszcze raz drożdże, ale nie mam już "Denstar Munich" a nie chciał bym mieszać z innymi, bo nie wiem co z tego wyjdzie.
Może ktoś podrzucić jakieś pomysły co z tym roggenem zrobić?
Pozdrawiam
Aron
Comment