Witam wszystkich piwoszy!
Jest to pierwszy mój post na tym forum, prosze więc o wyrozumiałość.
Mam za sobą kilkanaście udanych warek z brew kitów.
Z braku sprzętu i czasu odkładałem warzenie z zacieraniem aż do teraz.
Chciałbym opisać tą mąją pierwszą przygodę, licząc na Wasze cenne uwagi.
A więc do rzeczy - sprzęt:
- Gar zacierny elektryczny "z Lidla" - podrasowany czujnikiem temperatury PTC i zewnętrznym termostatem.
- Filtrator z oplotu zamontowany we fermentatorze z kranikiem.
- chłodnica zanurzeniowa z nierdzewki
- no i cała reszta: fermentator, rurki, aerometr, zestaw do napowietrzania, łyżki itp.
składniki:
wybór padł na zestaw "Irish Red Ale" z BA.
- słód pale ale Weyermann 2,7 kg,,
- słód monachijski Typ I Weyermann 0,8 kg,
- słód Carared® 0,5 kg,
- palony jeczmien (roasted barley) Weyermann 0,05 kg,
- chmiel aromatyczny Lubelski 30 g (granulat),
- chmiel goryczkowy Lubelski 20 g (granulat),
- drożdże Safale S-04 11,5 g,
Woda: zastosowałem mieszankę wody źródlanej "z marketu" z wodą po filtrze odwróconej osmozy w stosunku 2:1.
Otrzymałem wodę o twardości ok. 10 st. niemieckich.
Według przepisu powiniwnem zacierać w 67 st. przez 60 min, podgrzać do 72 i po negatywnej próbie jodowej
i podgrzaniu do 76 st. filtrować.
Zacieranie:
Podgrzałem wodę do 68 stopni, wsypałem wszystkie słody, temperatura spadła do 65.
Termostat zadziałał i po 2 min miałem wymagane 67 stopni, ciągle mieszając.
Pech chciał że po 30 min musiałem opuścić na chwilę zacier i właśnie wtedy popełniłem pierwszy błąd.
Temperatura nieco spadła i włączyła się grzałka, która oczywiście podgrzała zacier, ale miejscowo.
Termostat nie wyłączył się i w rezultacie po zamieszaniu miałem 71 stopni.
Schłodziłem do 67 i dokończyłem przerwę w tej temperaturze.
Podgrzałem do 72 i zrobiłem próbę jodową - od razu wyszła negatywna... podgrzałem do 76 i przelałem do kadzi filtracyjnej.
Poczekałem jakieś 0,5h i zacząłem powoli filtrować. Zawróciłem jakieś 1,5 litra filtratu zanim stał się klarowny.
Potem wysładzanie wodą o temp. ok 75 st. w trzech porcjach w sumie 10l.
Pomiar aerometrem i po korekcie na temperaturę pomiaru (30 st) odczytałem 16 Blg.
Chmielenie:
Według przepisu gotowanie ma trwać 60 min. W 5 min dodaję goryczkowy a w 30 min aromatyczny.
Tak też dokładnie zrobiłem dodając chmiel (granulat) w podwójnych woreczkach. Gotowałem pod lekko odkrytą pokrywką, całkowite jej zdjęcie
przerywało intensywne gotowanie.
Zaniepokoiło mnie jednak coś innego. Już na początku gotowania, przed dodaniem chmielu zauważyłem,
że dotąd klarowna brzeczka stała się mętna. Pamiętam, że przy gotowaniu brzeczki z brew kitów widziałem coś
w stylu płatków śniegu, czyli kłaczków które ostatecznie, po całym procesie fermentacji, nie wpływały na mętność piwa w butelce.
Tym razem nie było kłaczków, po schłodzeniu do ok 27st. nie zauważyłem też tendencji do opadania jakiejkolwiek zawiesiny.
Fermentacja:
Wlałem całość do sterylnego fermentatora i dopełniłem wodą, tak aby "wyszło" 12 Blg. Temperatura ok 22 st.
Zadałem wcześniej uwodnione drożdże. Dzisiaj mija 48 godz. Piwo fermentuje dobrze, pachnie ładnie, temperatura 19 st.
Kończąc ten przydługi opis pozdrawiam wszystkich i dziękuję za ew. uwagi.
P.S. Następne chciałbym zrobić moje ulubione - marcowe, już zamówiłem produkty
Jest to pierwszy mój post na tym forum, prosze więc o wyrozumiałość.
Mam za sobą kilkanaście udanych warek z brew kitów.
Z braku sprzętu i czasu odkładałem warzenie z zacieraniem aż do teraz.
Chciałbym opisać tą mąją pierwszą przygodę, licząc na Wasze cenne uwagi.
A więc do rzeczy - sprzęt:
- Gar zacierny elektryczny "z Lidla" - podrasowany czujnikiem temperatury PTC i zewnętrznym termostatem.
- Filtrator z oplotu zamontowany we fermentatorze z kranikiem.
- chłodnica zanurzeniowa z nierdzewki
- no i cała reszta: fermentator, rurki, aerometr, zestaw do napowietrzania, łyżki itp.
składniki:
wybór padł na zestaw "Irish Red Ale" z BA.
- słód pale ale Weyermann 2,7 kg,,
- słód monachijski Typ I Weyermann 0,8 kg,
- słód Carared® 0,5 kg,
- palony jeczmien (roasted barley) Weyermann 0,05 kg,
- chmiel aromatyczny Lubelski 30 g (granulat),
- chmiel goryczkowy Lubelski 20 g (granulat),
- drożdże Safale S-04 11,5 g,
Woda: zastosowałem mieszankę wody źródlanej "z marketu" z wodą po filtrze odwróconej osmozy w stosunku 2:1.
Otrzymałem wodę o twardości ok. 10 st. niemieckich.
Według przepisu powiniwnem zacierać w 67 st. przez 60 min, podgrzać do 72 i po negatywnej próbie jodowej
i podgrzaniu do 76 st. filtrować.
Zacieranie:
Podgrzałem wodę do 68 stopni, wsypałem wszystkie słody, temperatura spadła do 65.
Termostat zadziałał i po 2 min miałem wymagane 67 stopni, ciągle mieszając.
Pech chciał że po 30 min musiałem opuścić na chwilę zacier i właśnie wtedy popełniłem pierwszy błąd.
Temperatura nieco spadła i włączyła się grzałka, która oczywiście podgrzała zacier, ale miejscowo.
Termostat nie wyłączył się i w rezultacie po zamieszaniu miałem 71 stopni.
Schłodziłem do 67 i dokończyłem przerwę w tej temperaturze.
Podgrzałem do 72 i zrobiłem próbę jodową - od razu wyszła negatywna... podgrzałem do 76 i przelałem do kadzi filtracyjnej.
Poczekałem jakieś 0,5h i zacząłem powoli filtrować. Zawróciłem jakieś 1,5 litra filtratu zanim stał się klarowny.
Potem wysładzanie wodą o temp. ok 75 st. w trzech porcjach w sumie 10l.
Pomiar aerometrem i po korekcie na temperaturę pomiaru (30 st) odczytałem 16 Blg.
Chmielenie:
Według przepisu gotowanie ma trwać 60 min. W 5 min dodaję goryczkowy a w 30 min aromatyczny.
Tak też dokładnie zrobiłem dodając chmiel (granulat) w podwójnych woreczkach. Gotowałem pod lekko odkrytą pokrywką, całkowite jej zdjęcie
przerywało intensywne gotowanie.
Zaniepokoiło mnie jednak coś innego. Już na początku gotowania, przed dodaniem chmielu zauważyłem,
że dotąd klarowna brzeczka stała się mętna. Pamiętam, że przy gotowaniu brzeczki z brew kitów widziałem coś
w stylu płatków śniegu, czyli kłaczków które ostatecznie, po całym procesie fermentacji, nie wpływały na mętność piwa w butelce.
Tym razem nie było kłaczków, po schłodzeniu do ok 27st. nie zauważyłem też tendencji do opadania jakiejkolwiek zawiesiny.
Fermentacja:
Wlałem całość do sterylnego fermentatora i dopełniłem wodą, tak aby "wyszło" 12 Blg. Temperatura ok 22 st.
Zadałem wcześniej uwodnione drożdże. Dzisiaj mija 48 godz. Piwo fermentuje dobrze, pachnie ładnie, temperatura 19 st.
Kończąc ten przydługi opis pozdrawiam wszystkich i dziękuję za ew. uwagi.
P.S. Następne chciałbym zrobić moje ulubione - marcowe, już zamówiłem produkty
Comment