Witam.
Tematem browarnictwa domowego interesuję się od paru miesięcy. Mam za sobą lekturę kilku poradników piwowarskich i od jakiegoś czasu zaczytuję się w browar.bizie. Popełniłem też kilka warek z brew-kitów. Po pierwsze, są dobre na początek, a dwa, z powodu braku odpowiedniego sprzętu do zacierania (gar i kuchenka).
Pierwsza warka z puchy to było nieporozumienie (Coopers Draught). Robiona na cukrze, fermentowana w gąsiorze od wina, w lato temperaturze ok +24st, bez cichej fermentacji (nie wiedziałem jeszcze co to takiego). Wyszło mętne quasi-piwo, z dużą ilością osadu i paskudnym drożdżowym posmakiem. Gorsze od najgorszego sikacza z "Biedy".
No ale pierwsze koty za płoty, kolejne warki wyszły już dużo lepsze - Bitter Coopersa i Witbier z Brewferm.
Dziś (właściwie wczoraj) przyszła kolej na kolejna warke z puchy - Irish Velvet Dark Stout. Wiem, że dla wielu doświadczonych forowiczów
takie opisy nic nie wnoszą, ale prosiłbym o ewentualne uwagi, to i może początkujący na tym skorzystają.
Mieszanka:
1,8kg nachmielonego ekstraktu dark stout
0,85kg ekstraktu słodowego muntons extra dark
0,1kg ekstraktu słodowego muntons light
Ekstrakty w proszku odmierzałem na oko, gdyż nie chciałem dawać całości bardzo ciemnego i uzupełnić do 1kg nieco jasnym. W przyszłości już postaram się skorzystać z wagi .
Wymieszałem wszystko w największym garnku jaki mam w chacie (ok 7dm3) i który działa na mojej kuchence (płyta indukcyjna). Po rozpuszczeniu wszystkich składników, doprowadziłem wszystko do temp. 90 paru stopni i wyłączyłem gaz. Po parunastu minutach schłodziłem brzeczkę tradycyjnie wsadzając gar do wanny z zimną wodą. Po ostudzeniu do temp. ok 35st. wlałem wszystko do wyparzonego i zdezynfekowanego pirosiarczanem fermentora
(gąsior poszedł w odstawkę), po czym dolałem zwykłej wody kranu. Nalewałem posługując się wężem od prysznica - wiele strumieni wody zapewniało dobre napowietrzenie całej brzeczki. Niestety miałem kłopoty z wycelowaniem z odpowiednią ilością wody. Chyba dodałem jej trochę za dużo, bo wyszło ledwo 20dm3 brzeczki 11,5-12 BLG, a celowałem w ok 13-14.
Gdy całość ostygła do temp. ok 23 stopni, zadałem uprzednio przygotowany starter - saszetke drożdży Noł-nejm dołączoną do puszki+ ok.50g ekstraktu w proszku + ok. 250 ml wody. Wiem, że przygotowanie startera do piw górnej fermentacji nie jest konieczne, ale chciałem spróbować co z tego wyjdzie. Drożdże po 24h namnożyły się wyraźnie - ale co mnie zaniepokoiło, ulokowały się raczej na dnie słoika aniżeli na górze tworząc kłaczki. Mam nadzieje że to było spowodowane tylko zbyt krótkim czasem inkubacji...
Zapach był intensywny drożdżowy, wiec stwierdziłem że wszytko ok i wlałem całą hodowlę do brzeczki i wymieszałem. Całość fermentuje od ok. 20 godzin i wygląda na to że drożdże zastartowały bez problemu. Taka piana na wierzchu ucieszyła by niejednego piwowara. Temperatura fermentacji = pokojowa, czyli ok 19st, ale co ciekawe temperatura samej fermentującej brzeczki jest ok +3 st większa ot otoczenia (zrobiłem pomiar termometrem na DS18B20).
W przyszłości planuje zrobić jeszcze jeden brewkit z puszki który mi został (Brewmaker Lager 1,5kg, do tego planuje dodać drożdże dolnej f. i fermentować w spiżarni w niskiej temp),
a potem muszę zacząć myśleć nad następnym etapem wtajemniczenia,
czyli nad zacieraniem. Niestety będę skazany chyba na zacieranie na turystycznej butli gazowej, bo do tej mojej kuchenki indukcyjnej nie ma takich wielkich garnków rzędu 30dm3.
Pozdrawiam
korko_czong
ps. Na koniec kilka zdjęć z procesu.
Tematem browarnictwa domowego interesuję się od paru miesięcy. Mam za sobą lekturę kilku poradników piwowarskich i od jakiegoś czasu zaczytuję się w browar.bizie. Popełniłem też kilka warek z brew-kitów. Po pierwsze, są dobre na początek, a dwa, z powodu braku odpowiedniego sprzętu do zacierania (gar i kuchenka).
Pierwsza warka z puchy to było nieporozumienie (Coopers Draught). Robiona na cukrze, fermentowana w gąsiorze od wina, w lato temperaturze ok +24st, bez cichej fermentacji (nie wiedziałem jeszcze co to takiego). Wyszło mętne quasi-piwo, z dużą ilością osadu i paskudnym drożdżowym posmakiem. Gorsze od najgorszego sikacza z "Biedy".
No ale pierwsze koty za płoty, kolejne warki wyszły już dużo lepsze - Bitter Coopersa i Witbier z Brewferm.
Dziś (właściwie wczoraj) przyszła kolej na kolejna warke z puchy - Irish Velvet Dark Stout. Wiem, że dla wielu doświadczonych forowiczów
takie opisy nic nie wnoszą, ale prosiłbym o ewentualne uwagi, to i może początkujący na tym skorzystają.
Mieszanka:
1,8kg nachmielonego ekstraktu dark stout
0,85kg ekstraktu słodowego muntons extra dark
0,1kg ekstraktu słodowego muntons light
Ekstrakty w proszku odmierzałem na oko, gdyż nie chciałem dawać całości bardzo ciemnego i uzupełnić do 1kg nieco jasnym. W przyszłości już postaram się skorzystać z wagi .
Wymieszałem wszystko w największym garnku jaki mam w chacie (ok 7dm3) i który działa na mojej kuchence (płyta indukcyjna). Po rozpuszczeniu wszystkich składników, doprowadziłem wszystko do temp. 90 paru stopni i wyłączyłem gaz. Po parunastu minutach schłodziłem brzeczkę tradycyjnie wsadzając gar do wanny z zimną wodą. Po ostudzeniu do temp. ok 35st. wlałem wszystko do wyparzonego i zdezynfekowanego pirosiarczanem fermentora
(gąsior poszedł w odstawkę), po czym dolałem zwykłej wody kranu. Nalewałem posługując się wężem od prysznica - wiele strumieni wody zapewniało dobre napowietrzenie całej brzeczki. Niestety miałem kłopoty z wycelowaniem z odpowiednią ilością wody. Chyba dodałem jej trochę za dużo, bo wyszło ledwo 20dm3 brzeczki 11,5-12 BLG, a celowałem w ok 13-14.
Gdy całość ostygła do temp. ok 23 stopni, zadałem uprzednio przygotowany starter - saszetke drożdży Noł-nejm dołączoną do puszki+ ok.50g ekstraktu w proszku + ok. 250 ml wody. Wiem, że przygotowanie startera do piw górnej fermentacji nie jest konieczne, ale chciałem spróbować co z tego wyjdzie. Drożdże po 24h namnożyły się wyraźnie - ale co mnie zaniepokoiło, ulokowały się raczej na dnie słoika aniżeli na górze tworząc kłaczki. Mam nadzieje że to było spowodowane tylko zbyt krótkim czasem inkubacji...
Zapach był intensywny drożdżowy, wiec stwierdziłem że wszytko ok i wlałem całą hodowlę do brzeczki i wymieszałem. Całość fermentuje od ok. 20 godzin i wygląda na to że drożdże zastartowały bez problemu. Taka piana na wierzchu ucieszyła by niejednego piwowara. Temperatura fermentacji = pokojowa, czyli ok 19st, ale co ciekawe temperatura samej fermentującej brzeczki jest ok +3 st większa ot otoczenia (zrobiłem pomiar termometrem na DS18B20).
W przyszłości planuje zrobić jeszcze jeden brewkit z puszki który mi został (Brewmaker Lager 1,5kg, do tego planuje dodać drożdże dolnej f. i fermentować w spiżarni w niskiej temp),
a potem muszę zacząć myśleć nad następnym etapem wtajemniczenia,
czyli nad zacieraniem. Niestety będę skazany chyba na zacieranie na turystycznej butli gazowej, bo do tej mojej kuchenki indukcyjnej nie ma takich wielkich garnków rzędu 30dm3.
Pozdrawiam
korko_czong
ps. Na koniec kilka zdjęć z procesu.
Comment