Witam serdecznie,
to jest mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość, gdyby coś było nie tak.
Jestem początkującym piwowarem domowym, mam na koncie już pierwsze piwa z brewkitów, ale teraz postanowiłem zrobić coś z pełnym zacieraniem. I pojawił się mały problem:
Po gotowaniu brzeczki zmierzyłem ekstrakt i wyszło 18Blg (ok. 15l), nastawiłem drożdże (suche Windsory) i rozpoczęła się fermentacja (ok. 20 stopni). Po 4 dniach fermentacja ustała, więc zebrałem drożdże z wierzchu i przelałem do fermentacji cichej. Ekstraktu było 10Blg, głupio zrobiłem że nie sprawdziłem przed zebraniem drożdży. Po tygodniu cichej fermentacji praktycznie się nie zmieniło odfermentowanie - nadal 10Blg. Jest mi ciężko utrzymać stałą temperaturę, więc wieczorem bulgotało w fermentorze, a rano gdy było zimniej już nie.
Tak minęły prawie 2 tygodnie fermentacji cichej. Baling się dalej nie zmieniał, więc nastawiłem nowe drożdże (te same Windsory) jeszcze raz i zadałem do fermentora. Ale te drożdże nie ruszyły w ogóle. Tak więc powinienem już dawno rozlać to do butelek, ale przy takim ekstrakcie boję się że mi butelki rozwali (chociaż nie widać żeby drożdże w ogóle pracowały).
Stąd też moje pytanie: co mogę zrobić w tej sytuacji? Zastanawiałem się czy przypadkiem nie jest to zbyt duże stężenie alkoholu w fermentorze. Może gdybym rozcieńczył to piwko wodą, udałoby się jeszcze te drożdże uaktywnić? Macie jakieś sugestie?
to jest mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość, gdyby coś było nie tak.
Jestem początkującym piwowarem domowym, mam na koncie już pierwsze piwa z brewkitów, ale teraz postanowiłem zrobić coś z pełnym zacieraniem. I pojawił się mały problem:
Po gotowaniu brzeczki zmierzyłem ekstrakt i wyszło 18Blg (ok. 15l), nastawiłem drożdże (suche Windsory) i rozpoczęła się fermentacja (ok. 20 stopni). Po 4 dniach fermentacja ustała, więc zebrałem drożdże z wierzchu i przelałem do fermentacji cichej. Ekstraktu było 10Blg, głupio zrobiłem że nie sprawdziłem przed zebraniem drożdży. Po tygodniu cichej fermentacji praktycznie się nie zmieniło odfermentowanie - nadal 10Blg. Jest mi ciężko utrzymać stałą temperaturę, więc wieczorem bulgotało w fermentorze, a rano gdy było zimniej już nie.
Tak minęły prawie 2 tygodnie fermentacji cichej. Baling się dalej nie zmieniał, więc nastawiłem nowe drożdże (te same Windsory) jeszcze raz i zadałem do fermentora. Ale te drożdże nie ruszyły w ogóle. Tak więc powinienem już dawno rozlać to do butelek, ale przy takim ekstrakcie boję się że mi butelki rozwali (chociaż nie widać żeby drożdże w ogóle pracowały).
Stąd też moje pytanie: co mogę zrobić w tej sytuacji? Zastanawiałem się czy przypadkiem nie jest to zbyt duże stężenie alkoholu w fermentorze. Może gdybym rozcieńczył to piwko wodą, udałoby się jeszcze te drożdże uaktywnić? Macie jakieś sugestie?
Comment