Zanim zacznę bawić się w warzenie...

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • TomX
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2004.09
    • 1035

    Zanim zacznę bawić się w warzenie...

    Nadeszła wiekopomna chwila - po paru latach czytania i marzenia, postanowiłem zabrać się za warzenie własnego piwa Razem z dwoma znajomymi wspólnymi siłami mamy zamiar wziąć się do roboty pod koniec miesiąca. Ustaliliśmy, że zaczniemy z grubej rury - od razu od zacierania słodów (jeden z nas jest z zawodu kucharzem i nie wyobraża sobie robienia czegoś na zasadzie zupki chińskiej). Z pewnych zawiłych przyczyn (mniejsza o to) zdecydujemy się chyba warzyć 2 warki jednocześnie, w związku z tym mamy trochę pytań i wątpliwości:

    - Czy w wypadku piwa pszenicznego (dunkelweizen) można opuścić cichą fermentację? Zależy nam na tych 2 warkach od razu, a mając 2 fermentory musimy zrezygnować z cichej przy jednej z nich, albo bawić się w jakieś dziwne manewry z przelewaniem, czego wolelibyśmy uniknąć. Zasadniczo zmętnienie wynikające z obecności drożdży nam nie przeszkadza, pytanie czy nie dostalibyśmy wtedy piwa intensywnie waniającego drożdżami?

    - Czy chcąc uzyskać wariację dunkelweizena charakteryzującą się trochę intensywniejszym niż u klasycznego przedstawiciela gatunku posmakiem palonym (a może i kawowym?) osiągniemy ten cel dodając do receptury z CP (Słód pszeniczny 2,4 kg Słód monachijski 1,5 kg Słód karmelowy jasny 0,25 kg Słód karmelowy ciemny 0,1 kg) powiedzmy 100 gram słodu pszenicznego czekoladowego 900-1200 EBC? W którym momencie zacierania dodać ten słód - po negatywnej próbie jodowej?

    - Upewnijcie mnie, bo po ciągłym czytaniu forum mam mętlik w kwestii fermentorów: burzliwa w zwykłym, cicha w tym z kurkiem, czy na odwrót po czym (po cichej) mieszamy z roztworem glukozy w tym z kurkiem i spuszczamy do butelek przez kranik i wężyk?

    - Fermentacja cicha piwa na drożdżach "górnych" może przebiegać w temperaturze 8-10 stopni, czy tak? W takich warunkach powinna zostać wydłużona, czy może trwać standardowo tydzień?

    Z góry dzięki za odpowiedzi, jeśli coś jeszcze mi się nasunie na myśl to będę się tu dopytywać. Wasze
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    #2
    0. Gratulacje!
    1. Można. Wielu rezygnuje. Ja bym sugerował wtedy miumum 10 dni burzliwej i monitoring blg (na wszelki wypadek).
    2. 100g czekoladowego przy tej recepturze to sporo. Za pierwszym razem dałbym mniej, albo nie dawał w ogóle. Ja dawałbym razem z resztą słodów, ale zdania mogą być podzielone.
    3. Nie używam kranikowego do fermentacji bo cieknie. Generalnie można i tak i tak ale chyba lepiej do burzliwej, bo po cichej i tak musisz dekantować do kranikowego przed rozlewem. Pamiętaj jednak, że będzie Ci on potrzebny do rozlania pszeniczniaka!
    4. Tak. Wg mnie powinna wynosić ok 2+3 tygodnie.

    Comment

    • TomX
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2004.09
      • 1035

      #3
      Dzięki Seta za odpowiedź, z tym słodem czekoladowym to sypniemy w takim razie jakieś 50 gram - reszta będzie na zaś (i dobrze, lubię ciemniaki)

      Jeszcze jedno pytanie - chłodzenie. Mamy z tym problem, bo nie mamy chłodnicy, wanny też nie(!), pomysłu jak to rozwiązać też nie za bardzo. Czytałem gdzieś na forum dawno temu o chłodzeniu poprzez zanurzenie w gorącej brzeczce PETów z zamrożoną wodą - czy ktoś może podzielić się doświadczeniami? Obawiam się czy plastik wrzucony do wrzątku nie wpłynie negatywnie na piwo, a nie widzę innego rozwiązania. Proszę o radę.

      Comment

      • anteks
        Generał Wszelkich Fermentacji
        🥛🥛🥛
        • 2003.08
        • 10768

        #4
        wystaw na noc na balkon
        Mniej książków więcej piwa

        Comment

        • Marusia
          Marszałek Browarów Rzemieślniczych
          🍼🍼
          • 2001.02
          • 20221

          #5
          Czekoladowego to daj 20 gram max. Karmelowy jasny strzegomski - a taki występuje w zestawie - jest bardzo ciemnym "jasnym" słodem, do tego jeszcze jest karmelowy ciemny. Jak przesadzisz z czekoladowym, to w ogóle nie poczujesz, że to pszniczne

          Co do chłodzenia - no ja bym się bała plastik do wrzątku wrzucać Balkonu też nie masz?
          www.warsztatpiwowarski.pl
          www.festiwaldobregopiwa.pl

          www.wrowar.com.pl



          Comment

          • TomX
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2004.09
            • 1035

            #6
            Balkon mam, nawet ładny tylko o czas mi chodzi - jak to zostawię, żeby stygło samo sobie to chyba dopiero rano będę mógł zadać drożdże - a zrozumcie żółtodzioba, nie zasnę spokojnie zanim nie skończę całej zabawy

            Comment

            • mareks
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2002.05
              • 1939

              #7
              Wyluzuj!
              Ja używam chłodnicy do częściowego schłodzenia (oszczędność wody) a potem chłodzi się przez noc na balkonie. Rano spokojnie daję drożdże i napowietrzam.

              Rozumiem, że przeżywasz ale skoncentruj się na ważnych aspektach warsztatu piwowarskiego (temperatura przerw, próba jodowa, czystość, dezynfekcja).
              Na początkowym etapie wystarczy chłodzenie na balkonie a piwo i tak będzie wyśmienite.
              Last edited by mareks; 2010-03-17, 13:39.

              Comment

              • Marusia
                Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                🍼🍼
                • 2001.02
                • 20221

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mareks Wyświetlenie odpowiedzi
                Na początkowym etapie wystarczy chłodzenie na balkonie a piwo i tak będzie wyśmienite.
                Powiem więcej: mi ten etap już na 150 warek wystarczył.
                Tylko w lecie nie chłodzę na balkonie, bo za ciepło. Wtedy chłodzę w piwnicy
                www.warsztatpiwowarski.pl
                www.festiwaldobregopiwa.pl

                www.wrowar.com.pl



                Comment

                • TomX
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2004.09
                  • 1035

                  #9
                  Noż kurka wodna! Jutro miało być pierwsze warzenie.... i będzie, a co! ale po kolei...
                  Właśnie w ramach przygotowania do warzenia zszedłem do piwnicy przynieść garnek - w końcu 30-sto litrowego bydlaka nie używa się codziennie więc trzymam go w lochach. Przywitała mnie wyłamana kłódka Ślicznie. Wszystko z piwnicy wynieśli - nawet słoiki z ogórkami, a co dopiero gar! Skończył pewnie na jakimś skupie
                  Ale co tam, dla chcącego nic trudnego. Mam jeszcze garnki 20 i 10 litrów. Stąd moje pytanie - jak lepiej to rozegrać: gotować na dwa gary (do tego się skłaniam) czy zrobić mini HGB (15 litrów rozcieńczyć w fermentorze)? Pytanie o logistykę - czy zabawa z dwoma garami jednocześnie jest wykonalna? Rozcieńczanie wiązałoby się z parszywą wydajnością (mniejsze wysładzanie) więc wolałbym tego uniknąć...

                  Ech... wytrąciło mnie to z równowagi... idę się napić.

                  Comment

                  • lisiewski
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2009.12
                    • 459

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika TomX Wyświetlenie odpowiedzi
                    Noż kurka wodna! Jutro miało być pierwsze warzenie.... i będzie, a co! ale po kolei...
                    Właśnie w ramach przygotowania do warzenia zszedłem do piwnicy przynieść garnek - w końcu 30-sto litrowego bydlaka nie używa się codziennie więc trzymam go w lochach. Przywitała mnie wyłamana kłódka Ślicznie. Wszystko z piwnicy wynieśli - nawet słoiki z ogórkami, a co dopiero gar! Skończył pewnie na jakimś skupie
                    Ale co tam, dla chcącego nic trudnego. Mam jeszcze garnki 20 i 10 litrów. Stąd moje pytanie - jak lepiej to rozegrać: gotować na dwa gary (do tego się skłaniam) czy zrobić mini HGB (15 litrów rozcieńczyć w fermentorze)? Pytanie o logistykę - czy zabawa z dwoma garami jednocześnie jest wykonalna? Rozcieńczanie wiązałoby się z parszywą wydajnością (mniejsze wysładzanie) więc wolałbym tego uniknąć...

                    Ech... wytrąciło mnie to z równowagi... idę się napić.
                    Współczuję utraty gara... Sam ostatnio uszkodziłem gar 40-litrowy. Wydaje mi się, że w Twoim przypadku lepiej jest wybrać opcję drugą, czyli rozcieńczyć 15 litrów wodą. Oszczędzisz sobie pracy z gotowaniem na dwa garnki.

                    Comment

                    • Seta
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.10
                      • 6964

                      #11
                      Współczuję...
                      Ale mogę Cię pocieszyć - dasz radę. 20l wystarczy na kadź zacierną. Dajesz tam 10-12l wody , podgrzewasz, zasypujesz słód, Normalnie zacierasz jednocześnie w mniejszym grzejesz wodę do ~80*C. Przelewasz zacier do filtratora, filtrujesz na 2 garnki np po 7+14l, dzielisz chmiel na dwie porcje w proporcjach 1:2, chmielisz, odchmielasz do fermentatora i gotowe.
                      Last edited by Seta; 2010-03-26, 00:17.

                      Comment

                      • fuzzy
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2007.02
                        • 124

                        #12
                        Dokładnie tak jak napisał Seta uwarzyłem 35 warek. Problemu większego nie ma, może tylko taki, że w różnym czasie rozpoczyna się chmielenie. Jeżeli chmieli się na 3 razy plus mech to robi się do przypilnowania osiem różnych czasów ale jest to do ogarnięcia

                        Trochę większe jest też parowanie, przy chmieleniu 60-70 minut odparowuje mi około 5 litrów wody. Chmielę przy częściowo odsuniętych pokrywkach.

                        Comment

                        • Seta
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.10
                          • 6964

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fuzzy Wyświetlenie odpowiedzi
                          Trochę większe jest też parowanie, przy chmieleniu 60-70 minut odparowuje mi około 5 litrów wody. Chmielę przy częściowo odsuniętych pokrywkach.
                          No to poprawka - chmielisz bardziej 8+16l niż 7+14.
                          Jak dużo odparowuje to można zmniejszyć płomień po zagotowaniu...

                          Comment

                          • fuzzy
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2007.02
                            • 124

                            #14
                            Generalnie wysładzam do objętości od 23l (dla piw słabszych) do 25l (dla piw mocniejszych). Po zagotowaniu tak ustawiam płomień aby widać było poruszające się lustro brzeczki. Takie delikatne falowanie jak przy gotowaniu rosołu

                            Comment

                            Przetwarzanie...
                            X