Degeneracja zabutelkowanego piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Qbric
    Porucznik Browarny Tester
    • 2001.04
    • 427

    #46
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
    potrząsasz, odwracasz (uwaga - zamknąć szczelnie pokrywę), zostawiasz na 5min do góry "nogami", wylewasz, albo dezynfekujesz drugie wiadro.
    A co robić gdy ma się fermentor nie tylko z kranikiem ale i z rurką fermentacyjną?
    Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

    Comment

    • fidoangel
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛
      • 2005.07
      • 3491

      #47
      Na to jest też sposób, który zresztą opisywałem już na tym forum. Do fermentora wlać pół litra/litr wody i wsypać pół łyżeczki PIRO. Zamknąć wieko a to z dziurką zakleić taśmą. Tak trzymam wszystkie fermentory. Tak długo aż nie będą mi potrzebne. Przed użyciem przepłukać ciepłą wodą. Uwaga na gaz, który jest tam zawsze /przy otwarciu nie wdychać tego bo pożałujesz /
      "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

      Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

      Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
      Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
      Sprawdź >>>Przewodnik<<<

      Comment

      • Robert13
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2010.04
        • 899

        #48
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika white666 Wyświetlenie odpowiedzi
        chłodnica jest potencjalnym winowajcą. umyłem ją dość starannie, płynem i tak dalej. włożyłem ją do gotującej brzeczki na 15 minut przed końcem gotowania. być może coś było na chłodnicy - nie wiem. w każdym razie drugie piwo które zrobiłem też było chłodzone chłodnicą i miało ten sam problem opisywany wyżej. w każdym razie chłodnica jest elementem nowym w zestawie począwszy od 3 warki.
        Wywal chłodnicę.

        Comment

        • Seta
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.10
          • 6964

          #49
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
          Wywal chłodnicę.
          Jaja se robisz?

          Comment

          • Robert13
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2010.04
            • 899

            #50
            A ile warek juz stracił?
            Rownież bez używania chlodnicy dobre piwa wychodzą a i noce są jeszcze chłodne.
            Niech spróbuje i zda relację...

            Comment

            • Seta
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.10
              • 6964

              #51
              Po pierwsze napisałeś "wywal", a nie "spróbuj" - u mnie na wschodzie to nie to samo.
              Po drugie doszliśmy już do wniosku, że szansa na infekcję z winy chłodnicy jest minimalna, a aby ją wyzerować wystarczy chłodnicę dokładnie umyć.
              Po trzecie właściwe użycie chłodnicy zmniejsza szansę na infekcję, bo: a) szybciej są zadane drożdże, które zdominują środowisko; b) szybciej obniżona temperatura zmniejsza szanse na rozmnożenie się bakterii.

              Comment

              • white666
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2010.02
                • 54

                #52
                na dwoje babka wróżyła: mogę przy następnej warce spróbować bez chłodnicy, nawet miałem taki pomysł przy ostatniej warce bo noc mnie zastała przy końcu procesu żeby wystawić ale nie zrobiłem tego.

                Comment

                • Robert13
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2010.04
                  • 899

                  #53
                  Ja młody piwowar...

                  1. Zrób bez chłodnicy.

                  A jesli chcesz koniecznie chłodzić, to zrób tak jak przy mojej ostatniej warce to sie odbyło:
                  wstawilem gar 30l do metalowej wanny, dolałem 40litrów wody a gdy się i ona nagrzała, to ją wylałem i jeszcze raz zalałem 40 litrami.
                  Nad ranem, po 8 godzinach, nie ma bata, by brzęczka nia miała ponizej 15 st.C.

                  2. Obie fermentacje przeprowadzaj w wiadrach bez kraników, a do rozlewu i filtracji uzywaj trzeciego.

                  3. Wszystkie wiadra, węzyki i rurki oraz łyżkę, a także butelko, zdezynfekuj ACE i wysterylizuj pirosiarczynem.

                  Ja robię tak:
                  Wlewam szklanke ACE i uzupełnam wodą do pełna zatapiając akcesoria piwowarskie, przetrzymuje 10-12 godzin i przelewam do nastepnego wiadra na 10-12 godzin i do ostatniego wiadra z kranikiem, gdzie jednoczesnie zatapiam w nim butelki (na raz mieści sie jedna skrzynka czyli 20 butelek).
                  Butelki, po potraktowaniu ich ACE, płuczę i przekładam do skrzynek w pozycji do góry nogami i zostawiam na 3-7 dni, czasami na dwa tygodnie.

                  Po wylaniu ACE i opłukaniu wiaderka zostawiam na dobę, by odparował z nich aromat wybielacza, płucze jeszcze raz czystą wodą a nastepnie rozrabiam w nim 5 litrów roztworu pirosiarczynu, ktorym oplukuje je po kolei, (również butelki i kapsle tuz przed rozlewem) i akcesoria.
                  Pirosiarczyn trzymaj 2-4 dni w wiaderku z kranikiem i opłukuj w nim wszelkie akcesoria ale i ręce(!) również

                  4. O rurce i zasysaniu wody z niej przy przenosinach fermentatora też wiem i by temu zapobiec przed przenosinami wyciagaj z rurki wodę za pomocą strzykawki.
                  Po przeniesieniu uzupełnij nową.

                  5. Przed zaciaganiem węzyka ustami umyj dokładnie zęby. A i jęzor wyszoruj także.
                  Podobno to własnie na języku jest najwięcej bakterii.

                  6. Jeśli masz jeszcze chęci do warzenia, to postaraj się zrobić mocniejsze piwo (np.Belgijskie) które będzie miało co najmnej 7.5% alkoholu.
                  Wiadomo, że im więcej alkoholu tym bezpieczniejsza cicha fermentacja.
                  Ostatnia zmiana dokonana przez Robert13; 2010-04-14, 07:44.

                  Comment

                  • Robert13
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2010.04
                    • 899

                    #54
                    7. Kup nowe drożdże i jesli będziesz chcial zrobić mocniejsze piwo, to koniecznie dwie saszetki.

                    Ja do tej pory używam wysmiewanych S-33 (6,4 zł saszetka) i piwka wychodzą pierwsza klasa.

                    Comment

                    • kopyr
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2004.06
                      • 9475

                      #55
                      Kolego zanim zaczniesz dawać dobre rady, należałoby nabrać trochę doświadczenia.

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      1. Zrób bez chłodnicy.

                      A jesli chcesz koniecznie chłodzić, to zrób tak jak przy mojej ostatniej warce to sie odbyło:
                      wstawilem gar 30l do metalowej wanny, dolałem 40litrów wody a gdy się i ona nagrzała, to ją wylałem i jeszcze raz zalałem 40 litrami.
                      Nad ranem, po 8 godzinach, nie ma bata, by brzęczka nia miała ponizej 15 st.C.
                      Po pierwsze brzęczka wygląda tak. To co masz w garze to brzeczka. Swój browar możesz nazwać na cześć wędrownego ptaszka, ale w kwestii płynu, który zadajemy drożdżami dowolności nie ma i musisz stosować termin brzeczka.

                      Po drugie 8h chłodzenia to jest bardzo długo. Tak naprawdę szybkie chłodzenie zaleca się z dwóch powodów. Po pierwsze należy szybko zejść poniżej 80°C, żeby nie tworzył się DMS. Po drugie należy jak najkrócej wystawiać niezaszczepioną brzeczkę na temp. z przedziału 20-50°C, bo te są idealnymi warunkami dla rozwoju bakterii, dzikich drożdży itp.


                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      3. Wszystkie wiadra, węzyki i rurki oraz łyżkę, a także butelko, zdezynfekuj ACE i wysterylizuj pirosiarczynem.
                      Bez sensu. Oba te środki spełniają tę samą funkcję dezynfekcyjną. Sterylizacji nie jesteś tak naprawdę w stanie przeprowadzić w stosunku do plastikowych wiader i igielitowych rurek. Po użyciu ACE nie ma potrzeby stosowania piro.
                      Poza tym nie ma sensu dezynfekować łyżki, którą mieszasz w garze. Wystarczy ją umyć, i tak będziesz jej używał do mieszania brzeczki, którą gotujesz. Po wyłączeniu palnika łyżkę (drewnianą) odkładasz i już nie używasz w kontakcie z brzeczką.

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      Ja robię tak:
                      Wlewam szklanke ACE i uzupełnam wodą do pełna zatapiając akcesoria piwowarskie, przetrzymuje 10-12 godzin i przelewam do nastepnego wiadra na 10-12 godzin i do ostatniego wiadra z kranikiem, gdzie jednoczesnie zatapiam w nim butelki (na raz mieści sie jedna skrzynka czyli 20 butelek).
                      Butelki, po potraktowaniu ich ACE, płuczę i przekładam do skrzynek w pozycji do góry nogami i zostawiam na 3-7 dni, czasami na dwa tygodnie.
                      To jest procedura stosowana przez niektórych, lecz jest ona mocno kontrowersyjna. Po 12h jest spore prawdopodobieństwo, że na ściankach naczyń i wężyków wytrąci się trudny do usunięcia osad. Co może spowodować zakażenie brzeczki chlorem i powstanie w piwie mocno fenolowym (np. weizen) trichlorofenolu, który objawia się przykrym aptecznym/szpitalnym aromatem piwa. Także ja bym ograniczył kontakt roztworu ACE z naczyniami dezynfekowanymi do 30 minut.

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      4. O rurce i zasysaniu wody z niej przy przenosinach fermentatora też wiem i by temu zapobiec przed przenosinami wyciagaj z rurki wodę za pomocą strzykawki.
                      Po przeniesieniu uzupełnij nową.
                      A nie prościej wyciągnąć rurkę, zamiast bawić się strzykawką?


                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      5. Przed zaciaganiem węzyka ustami umyj dokładnie zęby. A i jęzor wyszoruj także.
                      Podobno to własnie na języku jest najwięcej bakterii.
                      Tu już mnie chłopie rozbawiłeś do łez. Chyba się za dużo reklam Colgate'a naoglądałeś. Jeśli myślisz, że po umyciu zębów (wraz z językiem) masz sterylną paszczę to muszę Cię zmartwić - nie masz.
                      Jeśli ktoś bardzo chce uniknąć zaciągania ustami to rozwiązaniem jest miękka gruszka do irygacji z apteki. Tylko trzeba pamiętać, że należy ją czyścić po użyciu.


                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      6. Jeśli masz jeszcze chęci do warzenia, to postaraj się zrobić mocniejsze piwo (np.Belgijskie) które będzie miało co najmnej 7.5% alkoholu.
                      Wiadomo, że im więcej alkoholu tym bezpieczniejsza cicha fermentacja.
                      Teoretycznie jest to prawda. Praktycznie nie ma znaczenia. Mnie zakaził się tripel, który ma dobrze >8% ABV.
                      blog.kopyra.com

                      Comment

                      • genjuro
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2009.07
                        • 70

                        #56
                        Moje pierwsze pszeniczne popsuło się po około 4 tygodniach.
                        Przyczyną były resztki granulatu chmielu. Była to pierwsza warka z chmieleniem i zacieraniem. Po całonocnym chłodzeniu brzeczki przelałem wszystko do fermentatora i zadałem drożdże. Po burzliwej poszło w butelki. Nalewając z butelki oprócz drożdży były resztki chmielu. To moim zdaniem popsuło piwo. Teraz gdy używam granulatu po chłodzeniu piwo przelewam przez tetrę. Ryzykowne ale u mnie działa.

                        Comment

                        • Marusia
                          Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                          🍼🍼
                          • 2001.02
                          • 20221

                          #57
                          Kopyr, zgadzam się z Twoją wypowiedzią prawie co do joty, oprócz:


                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                          Po drugie 8h chłodzenia to jest bardzo długo. Tak naprawdę szybkie chłodzenie zaleca się z dwóch powodów. Po pierwsze należy szybko zejść poniżej 80°C, żeby nie tworzył się DMS. Po drugie należy jak najkrócej wystawiać niezaszczepioną brzeczkę na temp. z przedziału 20-50°C, bo te są idealnymi warunkami dla rozwoju bakterii, dzikich drożdży itp.
                          gdyż to jest teoria, która mi się nigdy nie sprawdziła w praktyce, ani razu mi brzeczka nie skwaśniała ani się nie zakaziła, a piwa moje mogą mieć różne wady, ale jeśli kiedykolwiek wyczułeś w nich DMS, to mogło to być tylko i wyłącznie po uprzednim objedzeniu się sałatką jarzynową

                          Również u innych współwinowajców dmsu nie zaznałam, a nie lubię tego zapachu i nie mam nosa upośledzonego pod tym względem


                          Dla nie wiedzących: chłodzę (mimo, że mam chłodnicę, to już jest idiotyzm)z uporem maniaka od 140 warek brzeczkę całą noc na balkonie (lub w piwnicy, jeśli to lato jest).

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika genjuro Wyświetlenie odpowiedzi
                          Moje pierwsze pszeniczne popsuło się po około 4 tygodniach.
                          Przyczyną były resztki granulatu chmielu. Była to pierwsza warka z chmieleniem i zacieraniem. Po całonocnym chłodzeniu brzeczki przelałem wszystko do fermentatora i zadałem drożdże. Po burzliwej poszło w butelki. Nalewając z butelki oprócz drożdży były resztki chmielu. To moim zdaniem popsuło piwo. Teraz gdy używam granulatu po chłodzeniu piwo przelewam przez tetrę. Ryzykowne ale u mnie działa.
                          Wątpię, co ma biedny granulat do zepsucia? Może co najwyżej przegoryczkować piwo

                          A co do moich doświadczeń: zdarzyło mi się 3 razy, że miałam taką degenerację. Raz, to było też piwo pszeniczne - na początku smaczne, po kilku tygodniach - kwas. Dlaczego - nie wiem do tej pory.

                          Następnie jakieś 2 lata temu miałam 2 warki pod rząd charkteryzujące się tym, że po gotowaniu z chmielem były przestraszliwie mętne (myślałam, że to przez brak przełomu, który często u mnie się zdarza, ale jednak to nie to - warki "bezprzełomowe" inne takie błotniste nigdy nie są), mętność utrzymywała się długo w butelkach, miało niedobrą goryczkę to piwo i z biegiem czasu zamiast stawać się coraz lepsze, było coraz gorsze.

                          Też do tej pory nie rozwiązałam tej zagadki, bo zmian żadnych nie wprowadzałam, ani w procesach, ani w składnikach, ale stawiam na coś w trakcie zacierania - tylko co. To było zacieranie "po angielsku" (69->63 st.), którego nie robiłam po raz pierwszy bynajmniej.
                          www.warsztatpiwowarski.pl
                          www.festiwaldobregopiwa.pl

                          www.wrowar.com.pl



                          Comment

                          • kopyr
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            • 2004.06
                            • 9475

                            #58
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
                            gdyż to jest teoria, która mi się nigdy nie sprawdziła w praktyce, ani razu mi brzeczka nie skwaśniała ani się nie zakaziła, a piwa moje mogą mieć różne wady, ale jeśli kiedykolwiek wyczułeś w nich DMS, to mogło to być tylko i wyłącznie po uprzednim objedzeniu się sałatką jarzynową
                            Jest to to teoria, zgadza się, ale są piwowarzy którym niestety się sprawdziła. Mówię, o kwasie, bo o DMSie to inna bajka. Był taki wątek o dzieleniu warzenia na 2 dni i różne były opinie.
                            blog.kopyra.com

                            Comment

                            • Seta
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2002.10
                              • 6964

                              #59
                              Bierzcie poprawkę na to, że to co wychodzi starym (w sensie stażu oczywiście) wyjadaczkom nie koniecznie musi udać się początkującemu.
                              Badania naukowe dowodzą, że bakterie mogą rozmnożyć się łatwiej jeśli przedłużymy czas chłodzenia. Potrzebujesz zmniejszyć ryzyko? Zmniejsz ten czas. Wychodzi Ci dobre piwo? To olej sprawę...

                              Comment

                              • bogdan62
                                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                                • 2004.10
                                • 173

                                #60
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika white666 Wyświetlenie odpowiedzi
                                na dwoje babka wróżyła: mogę przy następnej warce spróbować bez chłodnicy, nawet miałem taki pomysł przy ostatniej warce bo noc mnie zastała przy końcu procesu żeby wystawić ale nie zrobiłem tego.
                                Chłodzenie bez chłodnicy nic nie zmieni na lepsze. Jesteś uparty, szukasz przyczyn niepowodzenia to dobrze, ale myślę że szukasz ich nie tam gdzie należy. Czytając twoje posty jestem prawie pewien, że do czasu chłodzenia jest wszystko ok , nieprawidłowości pojawjają się później, a przed butelkowaniem. Nie chodzi o to, że czegoś nie wykonujesz, ale wykonujesz to źle, możliwe też iż nieprawidłowo obchodzisz się z drożdżami. Przemyśl swoje czynności pomiędzy chłodzeniem, a butelkowaniem, poczytaj, jak wykonują to inni. Co do drożdży wystarczy zrozumieć, że jest to jakaś forma życia, a wszystko co żyje ma potrzeby by funkcjonować i są zagrożenia dla ich funkcjonowania - dalej już z górki.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X