Degeneracja zabutelkowanego piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • white666
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2010.02
    • 54

    Ja dochodzę do wniosku że winę ponoszą drożdże. Ostatnie pszeniczne było naprawdę pyszne: zamiast pilzneńskiego dałem monachijski i piwo wyszło naprawdę smaczne. nalewane z butelki znad osadu było klarowne i smakowało dobrze. Jednak po wykonaniu manewru zamieszania drożdży na koniec i wlaniu do szklanki całej zawartości butelki smak stawał się nieco cierpki i już nie tak dobry. Wniosek: spróbować z drożdżami płynnymi co czynię obecnie. Następną warką która już wylądowała w butelkach jest irish red ale. piwo klarowane było mchem irlandzkim, jest wprawdzie na suchych drożdżach ale zawiera bardzo mało osadu i w smaku choć upłynęło dopiero ok 1,5 tygodnia od zabutelkowania piwo zapowiada się dobrze. Na cichej od wczoraj 2 warki: freestylowe ale na drożdżach płynnych Wyeast które nie chciały wystartować - drożdże z Browamatora na granicy terminu przydatności czyli około roczne - ale w końcu po wykonaniu startera zadziałały i dały radę całkiem nieźle. druga warka to słód ale z dodatkiem pilzneńskiego, monachijskiego, i caracośtam na drożdźach suchych Safale us-05. jedynym problemem są zawieszone w piwie kawałki drożdży które nie mają zamiaru ani opaść ani wypłynąć na powierzchnię. mam nadzieję że na cichej opadną.

    Comment

    • white666
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2010.02
      • 54

      dodam jeszcze że obie warki robione były na warszawskiej kranówie

      Comment

      • tomislaw88
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2010.07
        • 25

        Tyle zachodu a ja po prostu wyparzam wrzątkiem fermentator, wężyk i jeszcze nigdy nic złego się nie stało z moim piwkiem, a kilka warek mam już za sobą. A butelki myję wodą pod ciśnieniem i to wszystko.

        Comment

        • ART
          mAD'MINd
          🥛🥛🥛🥛🥛
          • 2001.02
          • 23928

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomislaw88 Wyświetlenie odpowiedzi
          Tyle zachodu a ja po prostu wyparzam wrzątkiem fermentator, wężyk i jeszcze nigdy nic złego się nie stało z moim piwkiem, a kilka warek mam już za sobą. A butelki myję wodą pod ciśnieniem i to wszystko.
          Do pierwszego kwasa wszystko idzie dobrze
          - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
          - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
          - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

          Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

          Comment

          • Marusia
            Marszałek Browarów Rzemieślniczych
            🍼🍼
            • 2001.02
            • 20221

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomislaw88 Wyświetlenie odpowiedzi
            kilka warek mam już za sobą.
            Te "kilka" to jest kluczowe - zaczyna się po 13 warce Czasem później, czasem wcześniej.
            www.warsztatpiwowarski.pl
            www.festiwaldobregopiwa.pl

            www.wrowar.com.pl



            Comment

            • zgoda
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2005.05
              • 3516

              Już jak byłem mały to mówili, że szybko dojrzewam - 5 warkę musiałem wylać do kanalizacji. Tak że nie strasz tą 13, bo i bez tego żyję w ciągłym strachu.
              Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

              Comment

              Przetwarzanie...
              X