Na początek chciałbym wszystkich pozdrowić i przedstawić się ponieważ jest to mój debiut na forum.
Znamy się mało więc ja może powiem parę słów o sobie na początek. W dorobku mam 4 warki, dwie pierwsze z puszki, dwie ostatnie ze słodów z zacieraniem.
Pierwsze piwo wyszło tak sobie, chyba dostałem w sklepie (nie będę wymieniał nazwy) puszkę z lagerem i drożdżami dolnej fermentacji natomiast fermentowałem w domu. Wyszło pijalne natomiast z dziwnym posmakiem. Druga warka to był bitter z puszki podrasowany aż do 16blg wszystkim co było pod ręką czyli ekstraktem, glukozą i fruktozą. Smakował nieźle i moc posiadł znaczną.
Drugim etapem było rozpoczęcie ważenia ze słodów i tu zaczęły się problemy. Na pierwszy ogień poszło pszeniczne z browamatora. Zacieranie zacząłem trochę niedobrze ponieważ pierwszą przerwę zacząłem od 53C. Oczywiście reszta zgodnie z przepisem. Zaczęła się filtracja. Filtrowałem za pomocą filtratora z BA. Wydaje mi się że za szybko ją zacząłem i w rezultacie dostała się duża ilość mąki/skrobi. Wnioskuję po tym iż po zabutelkowaniu osadziło się na dnie naprawdę dużo osadu. Nie był to bynajmniej osad tylko z drożdży. Po zlaniu na cichą wszystko przebiegało jak trzeba. Piwo z 13blg zeszło do 3,5blg i poszło od razu do butelek. Przy przelewaniu czułem piękny bananowy aromat - goździków raczej nie było. Po tygodniu otworzyłem 1 butelkę i piwo okazało się naprawdę ok. Może brak aromatów goździkowych natomiast banan wyczuwalny, dobra piana, mętne i ten biały osad. Smakował niezależnym piwoszom. Problem zaczął się w miarę upływu czasu. Po 3 tygodniach piwo po otwarciu straciło na aromacie i smak zaczął zmieniać się. Nie jestem w stanie opisać jaki to smak natomiast żaden ze smaków mi znanych. Oczywiście piwo nadawało się do picia jednak smak już znacznie odbiegał od standardów. Czym prędzej wypiłem resztę i zabrałem się do warzenia kolejnej warki.
Wybór padł na pale ale też z BA. Tutaj błędów z temperaturą nie popełniłem żadnych, wszystko zgodnie z przepisem, przerwy ok. Filtracja znów mogła jak w poprzednim przypadku wyglądać podobnie czyli mogłem przepuścić większą ilość osadu. Po tygodniowej burzliwej poszło na cichą na 2 tygodnie. Po zabutelkowaniu nadal było mętne i do dnia dzisiejszego (ok 1,5 miesiąca od zabutelkowania) jest nadal mętne. Na dnie oczywiście osadzają się drożdże i nawet mniej innego osadu niż w poprzedniej warce. Co najważniejsze po otwarciu 1 butelki po ok 2 tygodniach piwo choć młode wykazywało dobre cechy i zapowiadało się nieźle. Po 4 było jeszcze lepsze jednak od 5 tygodnia zaczęło się dziać podobnie jak w przypadku poprzedniego pszenicznego czyli smak zaczął się zmieniać na gorsze - posmaki takie jak w przypadku poprzedniej warki
Próby jodowe w obu przypadkach były negatywne - próbki badane z brzeczki przed filtracją.
Nastąpił przełom podczas chmielenia - w kotle pojawiły się dość duże kłaki
Podsumowując: obie warki na początku po zabutelkowaniu zapowiadały się dobrze - pszeniczne nawet wyszło dobre i na początku było pijalne, pale ale nie zdążyło niestety choć miało zadatki na to by być ok.
W związku z tym mam pytanie do doświadczonych piwowarów: czy spotkaliście się z czymś takim?
proszę o komentarze
Znamy się mało więc ja może powiem parę słów o sobie na początek. W dorobku mam 4 warki, dwie pierwsze z puszki, dwie ostatnie ze słodów z zacieraniem.
Pierwsze piwo wyszło tak sobie, chyba dostałem w sklepie (nie będę wymieniał nazwy) puszkę z lagerem i drożdżami dolnej fermentacji natomiast fermentowałem w domu. Wyszło pijalne natomiast z dziwnym posmakiem. Druga warka to był bitter z puszki podrasowany aż do 16blg wszystkim co było pod ręką czyli ekstraktem, glukozą i fruktozą. Smakował nieźle i moc posiadł znaczną.
Drugim etapem było rozpoczęcie ważenia ze słodów i tu zaczęły się problemy. Na pierwszy ogień poszło pszeniczne z browamatora. Zacieranie zacząłem trochę niedobrze ponieważ pierwszą przerwę zacząłem od 53C. Oczywiście reszta zgodnie z przepisem. Zaczęła się filtracja. Filtrowałem za pomocą filtratora z BA. Wydaje mi się że za szybko ją zacząłem i w rezultacie dostała się duża ilość mąki/skrobi. Wnioskuję po tym iż po zabutelkowaniu osadziło się na dnie naprawdę dużo osadu. Nie był to bynajmniej osad tylko z drożdży. Po zlaniu na cichą wszystko przebiegało jak trzeba. Piwo z 13blg zeszło do 3,5blg i poszło od razu do butelek. Przy przelewaniu czułem piękny bananowy aromat - goździków raczej nie było. Po tygodniu otworzyłem 1 butelkę i piwo okazało się naprawdę ok. Może brak aromatów goździkowych natomiast banan wyczuwalny, dobra piana, mętne i ten biały osad. Smakował niezależnym piwoszom. Problem zaczął się w miarę upływu czasu. Po 3 tygodniach piwo po otwarciu straciło na aromacie i smak zaczął zmieniać się. Nie jestem w stanie opisać jaki to smak natomiast żaden ze smaków mi znanych. Oczywiście piwo nadawało się do picia jednak smak już znacznie odbiegał od standardów. Czym prędzej wypiłem resztę i zabrałem się do warzenia kolejnej warki.
Wybór padł na pale ale też z BA. Tutaj błędów z temperaturą nie popełniłem żadnych, wszystko zgodnie z przepisem, przerwy ok. Filtracja znów mogła jak w poprzednim przypadku wyglądać podobnie czyli mogłem przepuścić większą ilość osadu. Po tygodniowej burzliwej poszło na cichą na 2 tygodnie. Po zabutelkowaniu nadal było mętne i do dnia dzisiejszego (ok 1,5 miesiąca od zabutelkowania) jest nadal mętne. Na dnie oczywiście osadzają się drożdże i nawet mniej innego osadu niż w poprzedniej warce. Co najważniejsze po otwarciu 1 butelki po ok 2 tygodniach piwo choć młode wykazywało dobre cechy i zapowiadało się nieźle. Po 4 było jeszcze lepsze jednak od 5 tygodnia zaczęło się dziać podobnie jak w przypadku poprzedniego pszenicznego czyli smak zaczął się zmieniać na gorsze - posmaki takie jak w przypadku poprzedniej warki
Próby jodowe w obu przypadkach były negatywne - próbki badane z brzeczki przed filtracją.
Nastąpił przełom podczas chmielenia - w kotle pojawiły się dość duże kłaki
Podsumowując: obie warki na początku po zabutelkowaniu zapowiadały się dobrze - pszeniczne nawet wyszło dobre i na początku było pijalne, pale ale nie zdążyło niestety choć miało zadatki na to by być ok.
W związku z tym mam pytanie do doświadczonych piwowarów: czy spotkaliście się z czymś takim?
proszę o komentarze
Comment