Ogórkowy zapach piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Maciucha67
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2010.05
    • 128

    Ogórkowy zapach piwa

    Witajcie.

    Skusiłem się ostatnio na pierwszą warkę z zacieraniem. Było to Pale Ale - zestaw z BA.
    Wszystko poszło raczej sprawnie, ale coś mi się nie podoba z fermentacją.
    Fermentacja zaczęła się po jakichś 8 godzinach. W rurce przestało bulgotać po około 30. Czytałem, że raczej fermentuje 5-7 dni.
    Jako, że mamy dość wysoką temperaturę otoczenia, fermentor wsadziłem do styropianowego pudła z wkładami od lodówek turystycznych. Temperatura wewnątrz wahała się w granicach 18-23 st C.
    Zaniepokojony tak krótką fermentacją zajrzałem do środka. Była lekka pianka, lecz zaskoczył mnie dziwny ogórkowo-kwaśny zapach, którego nie czułem podczas fermentacji piw z brew-kitów. Czy to normalne czy kwasiżur? Czy już postawić krzyżyk czy czekać? Szkoda byłoby stracić pierwsze zacierane piwko...

    Może ma to znaczenie, ale po chmieleniu nie filtrowałem brzeczki przez żadne pieluchy, tylko przelałem do fermentora razem z osadem z chmielin (chmieliłem w woreczkach muślinowych).

    Dzięki z góry za pomoc.
  • Marusia
    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
    🍼🍼
    • 2001.02
    • 20221

    #2
    Jeśli to kiszone ogórki to nie jest dobrze... ale może to tylko osad drożdżowy na ściankach fermentora tak śmierdzi - pobierz próbkę piwa (np. zdezynfekowaną spirytusem łyżeczką) i spróbuj.
    Last edited by Marusia; 2010-07-05, 12:13.
    www.warsztatpiwowarski.pl
    www.festiwaldobregopiwa.pl

    www.wrowar.com.pl



    Comment

    • bastion
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2006.10
      • 1149

      #3
      Mimo że sam nie warzę piwa, to z ciekawością to przeczytałem, bo w 1994 roku kiedy pierwszy raz piłem piwo Rycerskie Pils z Gościszewa, to jedyny raz w moim życiu, piwo miało smak wody spod kiszonych ogórków. Zastanawiałem się co mogło być przyczyną tego smaku, ale Marusia jakoś nie do końca mnie rozjaśniła. W każdym bądź razie, wszystko wskazuje na to, ze piwowar z Gościszewa raczej się nie popisał ..

      Comment

      • Maciucha67
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2010.05
        • 128

        #4
        W smaku nic niepokojącego nie wyczułem. Ufff! Spora goryczka
        BLG spadło z 12 na 5, więc jeszcze musi trochę postać.
        Niepokoją mnie tylko męty. W piwie pływa dużo baboli. Pewnie to chmieliny.

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maciucha67 Wyświetlenie odpowiedzi
          ...tylko przelałem do fermentora razem z osadem z chmielin (chmieliłem w woreczkach muślinowych)...
          Te syfy należy oddzielać. Nie dodają one piwu uroku. A teraz pływają w czasie fermentacji.

          Comment

          • Maciucha67
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2010.05
            • 128

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
            Te syfy należy oddzielać. Nie dodają one piwu uroku. A teraz pływają w czasie fermentacji.
            Tak właśnie myślałem. Niestety, nie mam jeszcze doświadczenia. Podczas studzenia często mieszam i syfy razem z brzeczką się mieszają. Musiałbym przez pieluchę zlewać lub czekać aż osiądą.
            A jaki Ty, Krzysiu, masz na to sposób?

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #7
              Dekantacja, żadnych pieluch. Poczekać aż zsiądą na dnie, a następnie zlewać brzeczkę ostrożnie tak, żeby syfy zostały w garze. Marnuje się przy tym pół litra do litra brzeczki.

              Comment

              • oldboy
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2008.11
                • 60

                #8
                Co powiesz Krzysiu na przefiltrowanie tych farfocli przez siateczkę do gotowanie chmielu?.Ja całość gara przelewam przez tą siateczkę i na koniec mam ją pełną zimnych osadów i troszkę więcej piwa.Czy przy takim filtrowaniu może dostać się do piwa coś niepożądanego z tych osadów?

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #9
                  Każde filtrowanie to potencjalne źródło zakażenia i dodatkowa czynność, której można uniknąć. Uważam, że w warunkach domowych najpewniejsza metodą jest dekantacja. Ale zapewne znajdzie się tu sporo grono zwolenników filtrowania przez różne materiały.

                  Comment

                  • mwa
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2003.01
                    • 5071

                    #10
                    mozna oczywiscie ostawic po dekantacji, przefiltrowac, zagotowac i ostawic jako rezerwe do refermentacji.
                    Pozdrawiam Cię !!!!

                    Comment

                    • wogosz
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2005.12
                      • 1007

                      #11
                      Proponuję po gotowaniu gorącą brzeczkę z garnka zlać wężykiem (trzeba trochę uważać aby się nie oparzyć) do fermentora z kranikiem. W tym fermentorze schłodzić brzeczkę, a gdy się ustoi zlać kranikiem brzeczkę z powrotem do garnka. Osady zostają na dnie fermentora, jak zostało jeszcze sporo czystej brzeczki to przechylając fermentor zlać ją kranikiem z nad osadu. Wypłukać fermentor i przelać do niego czystą brzeczkę. W ten sposób pozbywamy się osadów i zarazem napowietrzamy brzeczkę przed zaszczepieniem drożdżami.

                      Comment

                      Przetwarzanie...
                      X