Witam.
Uwarzyłem sobie niedawno jasnego górniaka 13st.
Burzliwa niecały tydzień, cicha tydzień, 3 tygodnie w butelkach do butelek zadany cukier do refermentacji. Po 3 tygodniach otwieram jedno: praktycznie brak charakterystycznego odgłosu przy otwieraniu, bąbelków to ze świecą szukać a żeby było trochę piany to trzeba było pionowo lać, drugie to samo. Po potrząśnięciu nieodkapslowaną butelką tworzy się trochę piany ale słychać bardzo delikatne syczenie spod kapsla.
Moja diagnoza: co2 powstało ale uciekło przez nieszczelne kapsle
Jako że poza tym piwku niczego nie zarzucam nie chce żeby 23 litry poszły w kanał.
Mój plan to:
1-odkapslować wszystko jak leci (jak jakieś się uchowało to cóż niech się wygazuje)
2-dodać cukru
3-zakapslować jeszcze raz
Mam tylko jedną wątpliwość: Czy drożdże podejmą pracę i czy nie zaszkodzi to piwu (jakieś zakażenie?)
Moja wiedza na temat drożdży jest znikoma więc liczę na pomoc bardziej doświadczonych piwowarów.
Uwarzyłem sobie niedawno jasnego górniaka 13st.
Burzliwa niecały tydzień, cicha tydzień, 3 tygodnie w butelkach do butelek zadany cukier do refermentacji. Po 3 tygodniach otwieram jedno: praktycznie brak charakterystycznego odgłosu przy otwieraniu, bąbelków to ze świecą szukać a żeby było trochę piany to trzeba było pionowo lać, drugie to samo. Po potrząśnięciu nieodkapslowaną butelką tworzy się trochę piany ale słychać bardzo delikatne syczenie spod kapsla.
Moja diagnoza: co2 powstało ale uciekło przez nieszczelne kapsle
Jako że poza tym piwku niczego nie zarzucam nie chce żeby 23 litry poszły w kanał.
Mój plan to:
1-odkapslować wszystko jak leci (jak jakieś się uchowało to cóż niech się wygazuje)
2-dodać cukru
3-zakapslować jeszcze raz
Mam tylko jedną wątpliwość: Czy drożdże podejmą pracę i czy nie zaszkodzi to piwu (jakieś zakażenie?)
Moja wiedza na temat drożdży jest znikoma więc liczę na pomoc bardziej doświadczonych piwowarów.
Comment