Leżakowanie dolniaków

[Pendragon]

Potrzymaj w domu z tydzień niech się nagazuje a później wynieś. Nic złego się nie stanie.

No to już sam nie wiem. Z jednej strony nie chce mieć ejlowych posmaków, z drugiej strony chciałbym mieć jak najszybciej nagazowane przynajmniej w poprawnym stopniu.
Jak do tej pory trzymałem w domu 48 godzin.

[fidoangel]

I wystarczy...

[jacer]

No to już sam nie wiem. Z jednej strony nie chce mieć ejlowych posmaków, z drugiej strony chciałbym mieć jak najszybciej nagazowane przynajmniej w poprawnym stopniu.
Jak do tej pory trzymałem w domu 48 godzin.

Słuchaj starszych Nie będziesz miał żadnych posmaków, to są mity, że podczas refermentacji powstają.

I wystarczy...

Ostatniemu mojemu pilsowi nawet tydzień w domu nie wystarczył. W piwnicy lodownia i wszystko stanęło.

[bimbelt]

No to już sam nie wiem. Z jednej strony nie chce mieć ejlowych posmaków, z drugiej strony chciałbym mieć jak najszybciej nagazowane przynajmniej w poprawnym stopniu.
Jak do tej pory trzymałem w domu 48 godzin.

Jak chcesz mieć szybko piwo do wypicia, to odpuść sobie na razie lagery. One z założenia muszą poleżeć, by się smak ułożył. Z doświadczenia wiem, że młode lagery nie smakują najelpiej. Jak dasz im czas to się odwdzięczą. A do szybkiego wypicia uwarz sobie jakiegoś bitter'a.

[Maciucha67]

Zapytam tu, bo temat najświeższy.
Czy butelki z dolniakiem powinno się od razu wynieść do piwnicy, czy też powinny, podobnie jak górniaki, kilka dni poleżeć w temp. pokojowej?

A ja jakoś nie przenosiłem piwka w cieplejsze klimaty. Długo dojrzewały i gazowały, ale cały czas w temp. 10-12 stopni.
Myślę również, że kilka dni w ciepełku aż tak smaku nie zepsuje, a przyspieszy proces refermentacji.

[mareks]

No to już sam nie wiem. Z jednej strony nie chce mieć ejlowych posmaków, z drugiej strony chciałbym mieć jak najszybciej nagazowane przynajmniej w poprawnym stopniu.
Jak do tej pory trzymałem w domu 48 godzin.

"Szybkość jest wskazana przy łapaniu pcheł".
Ja dolniakom daję minimum 3 miesiące na nagazowanie. Do szybkiego spożycia warzę weizena i witbiera.

Marcowe warzyłem w marcu (wszystkie dolniaki fermentuję w lodówce). Leżakowało w piwnicy w bloku, w której latem jest 20 stopni. Pite jesienią wykazywało wyraźne posmaki ajlowe. Jest to opinia kilku osób degustujących to piwo podczas Szkółki w Czeskim Raju.
Mnie to nie przeszkadza bo mam takie a nie inne warunki.

[Pendragon]

No ok, chciałem jak najszybciej zwalniać butelki by mieć w co lać kolejne warki. Skoro tak się da, to będę zmuszony kupić więcej piw w butelkach z wysokim kołnierzem. Albo nie warzyć przez jakiś czas. Z drugiej strony jak widać i tak trzeba będzie to wypić przed letnimi upałami. Chyba zdążę

[mareks]

No ok, chciałem jak najszybciej zwalniać butelki by mieć w co lać kolejne warki. Skoro tak się da, to będę zmuszony kupić więcej piw w butelkach z wysokim kołnierzem. Albo nie warzyć przez jakiś czas.

A nie możesz kupić pustych butelek?
Można spróbować w punktach skupu surowców wtórnych.

Z drugiej strony jak widać i tak trzeba będzie to wypić przed letnimi upałami. Chyba zdążę

Możesz ale nie musisz, chyba, że wystawiasz piwa do konkursów.
Ja przestałem się tym przejmować. Mam takie warunki jakie mam.
Mnie i znajomym te piwa smakują.

[Pendragon]

Głowy nie dam, ale zdaje się, że ostatni taki punkt skupu zamknięto u mnie już ładnych parę lat temu, niestety. Teraz królują w mieście pojemniki na stłuczkę. Piwa piję dużo, więc spokojnie zdołam uzbierać, kwestia tylko by więcej kupować tych "lepszych". Zawsze można podratować się zwykłymi butelkami, ale moja Greta nie bardzo je lubi. Mam zapas butelek na jeszcze jeden rozlew, myślę jednak perspektywicznie o kolejnych warzeniach.

[mareks]

Głowy nie dam, ale zdaje się, że ostatni taki punkt skupu zamknięto u mnie już ładnych parę lat temu, niestety.

Doprawdy?

http://www.google.pl/search?hl=pl&lr=&q=surowce+wt%C3%B3rne+starogard+gda%C5%84ski&btnG=Szukaj&aq=f&aqi=&aql=&oq=

[Pendragon]

A znalazłeś tam coś o butelkach? Tam to puszki, inne metale i ew. tektura. Miałem na myśli typowe punkty skupu butelek. Kilka lat temu takie były, ale głównie butelki po wódce skupywały. Z oczywistych względów. Poza tym nie odważyłbym się używać takich butelek. Biorę tylko te co sam wypiję, szybko opłukuję (zanim coś w nich urośnie) i suszarka na butelki. Potem mam mniej kłopotu z czyszczeniem - tylko pirosiarczyn i przepłukanie.

[mareks]

Ty masz bliżej aby sprawdzić bo pisać to sobie można.

Jeśli nie podoba ci się takie rozwiązanie to rób sobie co chcesz.
"Twój cyrk, Twoje małpy."

[Krzysiu]

Dokładnie. Ja ideologię odpuściłem już dawno. Najlepiej sprawdza się u mnie rozlewanie piwa w półtoralitrowe pety po wodzie mineralnej.

[Gabe]

Poza tym nie odważyłbym się używać takich butelek.

Woda z chlorowym wybielaczem na 48h i są jak nowe

[Marusia]

Mam zapas butelek na jeszcze jeden rozlew, myślę jednak perspektywicznie o kolejnych warzeniach.

Jak masz tylko taki zapas, to stanowczo za mało pijesz