Na wstępie witam Serdecznie wszystkich Forumowiczów jestem tu nowy, a to mój pierwszy post.
Zainwestowałem ostatnio w Mikro browar Coopers aby zasmakować własnego piwa.
Przygotowałem wszystko zgodnie z załączoną instrukcją zamknąłem szczelnie "Wiadro" destylacyjne - dociskając środek i wypuszczając trochę powietrza ze środka przez rurkę destylacyjną i teraz.... strach nerwy i rwanie włosów z głowy...
Po jakim czasie następuje tzw. bulgotanie??!!??
Mam wrażenie, że u mnie nic się nie dzieje, co prawda nie siedzę przy wiadrze dłużej niż 20 minut (całość jest w innym miejscu niż ja), jednak sądziłem ze bulgotanie będzie znaczące i widoczne np po kroplach wody wylewającej się z rurki (poziom wody zgodnie z oznaczeniem na rurce).
Zastanawiam się, czy może dociśnięcie pokrywy na środku i wypuszczenie powietrze na początku sprawiło, że cały nadmiar CO2 skupia się na uniesieniu środka pokrywy a nie ujściu przez rurkę.
Wszystko przygotowałem w czwartek, dziś poniedziałek i nie wiem co zawaliłem.
Uprzedzając posądzenie o zabicie drożdzy temperaturą odpowiadam - NIE - drożdże wsypałem przy 25 stopniach, temperaturę mierząc ze środka roztworu oraz blisko powierzchni.
Czekam na merytoryczną pomoc.
Zainwestowałem ostatnio w Mikro browar Coopers aby zasmakować własnego piwa.
Przygotowałem wszystko zgodnie z załączoną instrukcją zamknąłem szczelnie "Wiadro" destylacyjne - dociskając środek i wypuszczając trochę powietrza ze środka przez rurkę destylacyjną i teraz.... strach nerwy i rwanie włosów z głowy...
Po jakim czasie następuje tzw. bulgotanie??!!??
Mam wrażenie, że u mnie nic się nie dzieje, co prawda nie siedzę przy wiadrze dłużej niż 20 minut (całość jest w innym miejscu niż ja), jednak sądziłem ze bulgotanie będzie znaczące i widoczne np po kroplach wody wylewającej się z rurki (poziom wody zgodnie z oznaczeniem na rurce).
Zastanawiam się, czy może dociśnięcie pokrywy na środku i wypuszczenie powietrze na początku sprawiło, że cały nadmiar CO2 skupia się na uniesieniu środka pokrywy a nie ujściu przez rurkę.
Wszystko przygotowałem w czwartek, dziś poniedziałek i nie wiem co zawaliłem.
Uprzedzając posądzenie o zabicie drożdzy temperaturą odpowiadam - NIE - drożdże wsypałem przy 25 stopniach, temperaturę mierząc ze środka roztworu oraz blisko powierzchni.
Czekam na merytoryczną pomoc.
Comment