Witam,
zabrałem się niedawno za zrobienie tzw.piwa miodowego wg. przepisu z Pszczelarza Polskiego (http://alkohole-domowe.com/piwo/prze...e_z_miodu.html). Oczywiście jako amator miodu i jego właściwości, brzeczki nie zagotowałem. Nastaw początkowy 14 blg (miód gryczany+woda żródlana), całość ok. 17 litrów. Jak w przepisie było użyłem piekarskich drożdży. Kilka dni temu znajomy przesłał mi próbkę ekstraktu słodu, bardzo ciemnego ponoć używanego do guinessa. Tu strona producenta: www.puremalt.com (z góry przepraszam, nie reklamuję i nie czerpię jakichkolwiek korzyści z zamieszczenia linku). Stwierdziłem, że dodam do balonu (może coś a'la Fortuna mi wyjdzie )z odfermentowanym miodkiem (po 16 dniach zostało blg=4, fermentacja trwa nadal). Dziś poszło do balona 230g, bo tyle dostałem. Ilość ekstraktu nie wpłynęła na odczyt z cukromierza (non stop w balonie, oczywiście opłukany z ekstraktu). Mam pytanie. Kiedy mam zabutelkować? Nie chciałbym granatu, a jednocześnie marzy mi się dobrze wysycone piwko (tu moje drugie pytanie: czy już mogę ten twór nazwać piwem? ). Nie planowałem dosładzania specjalnie po fermentacji, wszak ma być jak najbardziej przedwojenną metodą.
Proszę o poradę i z góry dziękuję
Adam
zabrałem się niedawno za zrobienie tzw.piwa miodowego wg. przepisu z Pszczelarza Polskiego (http://alkohole-domowe.com/piwo/prze...e_z_miodu.html). Oczywiście jako amator miodu i jego właściwości, brzeczki nie zagotowałem. Nastaw początkowy 14 blg (miód gryczany+woda żródlana), całość ok. 17 litrów. Jak w przepisie było użyłem piekarskich drożdży. Kilka dni temu znajomy przesłał mi próbkę ekstraktu słodu, bardzo ciemnego ponoć używanego do guinessa. Tu strona producenta: www.puremalt.com (z góry przepraszam, nie reklamuję i nie czerpię jakichkolwiek korzyści z zamieszczenia linku). Stwierdziłem, że dodam do balonu (może coś a'la Fortuna mi wyjdzie )z odfermentowanym miodkiem (po 16 dniach zostało blg=4, fermentacja trwa nadal). Dziś poszło do balona 230g, bo tyle dostałem. Ilość ekstraktu nie wpłynęła na odczyt z cukromierza (non stop w balonie, oczywiście opłukany z ekstraktu). Mam pytanie. Kiedy mam zabutelkować? Nie chciałbym granatu, a jednocześnie marzy mi się dobrze wysycone piwko (tu moje drugie pytanie: czy już mogę ten twór nazwać piwem? ). Nie planowałem dosładzania specjalnie po fermentacji, wszak ma być jak najbardziej przedwojenną metodą.
Proszę o poradę i z góry dziękuję
Adam
Comment